DT DoGtor

Idealnie byłoby znalezc trenera który jest fizjo. Bywają tacy.

Co do diety ja kiedyś korzystałam i byłam zadowolona ale dla mnie to rozwiązanie na chwilę. I tu też warto dobrze poszukać bo niestety często trenerzy którzy mieli tylko taki element na szkoleniu trenera personalnego się za to biorą a to moim zdaniem słaba opcja. Może nasza Bziu?

paula.cw

Idealnie byłoby znalezc trenera który jest fizjo. Bywają tacy.

Co do diety ja kiedyś korzystałam i byłam zadowolona ale dla mnie to rozwiązanie na chwilę. I tu też warto dobrze poszukać bo niestety często trenerzy którzy mieli tylko taki element na szkoleniu trenera personalnego się za to biorą a to moim zdaniem słaba opcja. Może nasza Bziu?

Właśnie rzecz w tym, że jedna "dietę" miałam rozpisaną przez trenerkę - smacznie ale bardzo fikuśnie jak dla mnie (wiecznie jestem w pracy i nie mam czasu stać przy garach), druga "dieta" była od dietetyka typowo kulturystyczna (tak mi ją ktoś kiedyś określił).
Ale tak sobie myślę, a sporo myślę nad tym czy potrzebuję kogos, kto mi to ogarnie. I jednak nie.
Z jedzeniem mi ciężko dogodzić, łatwiej mi i lepiej się czuje jedząc codziennie to samo, więc fikuśne rozpiski odpadają, a trening rozpisany online przez kogoś kto mnie w życiu na oczy nie widział to jednak głupi wybór - może gdybym nie miała tylu "ograniczeń".

Jako że jestem skapiradlem i muszę zakup dokładnie przemyśleć to i w tym przypadku długo myślałam.

Trochę dużo jedzenia jak na mnie.

Ja rozumiem w 100%. Ja się zdecydowałam tylko że względu na próbę ogarnięcia IBS. Więc miałam tylko listę produktów na dany dzień z gramatura a posiłki układałam sama. To ciekawa opcja. Ale jak nie ma jakiegoś większego problemu to lepiej samemu to ogarnąć.

Też tak uważam. A za to poszukać kogoś na miejscu kto pomoże z treningiem. Nawet nie to żeby cały trening wymyślał, ale żeby podpowiedział jak eliminować błędy wynikające z wady postawy.

upper 1
1. wiosło sztangą 20kg, 35kg, 30kg x 8, 37,5kg x 5, 35kg x 8
2. ściąganie drążka szeroko
3. przyciąganie drążka do brzucha 40kg x 6; 35kg x 8
4. wyciskanie hantlami skos dodatni 12kg x 8, 10kg x 12
5. wyciskanie hantlami siedząc
6. wznosy hantli w bok w oparciu o ławke, 15 stopni, 6kg x 6, 4kg x 6
7. prostowanie 30kg x 5, 25kg x 10
8. uginanie 15kg x 6, 10kg x 10

allahy 3x30x50kg
kardio 15 minut marsz na bieżni.


a teraz pędzę na trening, robić przysiady :D

upper 1
1. wiosło sztangą 20kg, 35kg, 30kg x 8, 37,5kg x 5, 35kg x 8
2. ściąganie drążka szeroko
3. przyciąganie drążka do brzucha 40kg x 6; 35kg x 8
4. wyciskanie hantlami skos dodatni 12kg x 8, 10kg x 12
5. wyciskanie hantlami siedząc
6. wznosy hantli w bok w oparciu o ławke, 15 stopni, 6kg x 6, 4kg x 6
7. prostowanie 30kg x 5, 25kg x 10
8. uginanie 15kg x 6, 10kg x 10

allahy 3x30x50kg
kardio 15 minut marsz na bieżni.


a teraz pędzę na trening, robić przysiady :D

To jak to z tymi przysiadami jest bo nie rozumiem - po tym treningu i kardio je robisz, czy to trening z wcześniejszego dnia?

nightingal

To jak to z tymi przysiadami jest bo nie rozumiem - po tym treningu i kardio je robisz, czy to trening z wcześniejszego dnia?

Z wcześniejszego dnia. Nie napisałam w poście?

Wczorajszy trening nóg był tragiczny. Zły. Do bani. Najgorszy. Tak złego dawno nie miałam. Nawet w upały było lepiej.
Trening bez kardio, bo i tak wylądowałam w toalecie z torsjami. Nie polecam.

lower 2
1. przysiad
20kg x 10 z pauzą 3 s na dole
40kg x 10 z pauzą 3 s na dole
50kg x 8 z pauzą 3 s na dole
55kg x 6
60kg x 4
65kg x 2
55kg x 4
2. suwnica 100kg x 8, 80kg x 10 - tak mnie fizjo nastraszył, że nie kontroluję miednicy i żebym się zastanowiła nad tym ćwiczeniem, że ściągnęłam z kija.
3. kickbacks 80kg x 5, 65kg x 19
4. barbell glute bridge 100kg x 6, 80kg x 8. szarpane i skończyło się, jak się skończyło.
potem zrobiłam na luzie, byleby dokończyć trening.
5. uginanie w leżeniu 20kg x 20p
6. odwodziciele 30kg x 10, 25kg x 10

w barku mnie łupie dalej. wczoraj nawet przy przysiadach.
podejdę pewnie jeszcze w tym miesiącu do fizjo na masaż/terapie manualną - jak zwał tak zwał.

idę teraz kręcić trochę kardio na rowerku, bo mam wyrzuty sumienia, że się obijam przez to, że pobolewa mnie bark.