6.09.2018
Tak jak pisałam wcześniej zamieniłam sobie dni treningowe więc czwartek góra, a w piątek nogi. Więzadła cały czas bolą, na tyle że Olfen poszedł w obieg..
Z jedzeniem wyjątkowo kcal wyżej - rodzinny obiad. Wszystko na fotkach
DIETA:
1. Płatki owsiane, maliny, śliwka, płatki śniadaniowe cangus, mleko 1,5% bez laktozy 50 ml, WPC SFD smak maślane ciasteczko,
2. Ryż risotto, mintaj, pomidor, rukola
3. Pieczywo (bułka kajzerka ciemna - lidl + kromka chleba zwykłego), dżem brzoskwiniowy 100% owoc, masło orzechowe SFD
4. Ryż risotto, polędwiczki wieprzowe +
polędwiczki z kurczaka zapiekane w piekarniku, suszone pomidory, pieczarki, kawałek placka drożdżowego ze śliwkami
5. Płatki owsiane, DUUUUŻOOOO OWOCÓW —- > winogrono, śliwki, pół jabłka, orzechy brazylijskie
Mleko do kawy 1.5% bez laktozy 170 ml
TRENING:
1. Trap 3 raise 3 x 12 powt. Hantle
5 kg/5/5/5
2. Chin up (z gumą) 5 x 5 powt. Dwie serie bez gumy (tu idzie mi coraz lepiej - z zatrzymaniem i pełną kontrolą)
3. Military press 4 x 8 powt. 30/30/30/30
4.Barbell bent over row 4 x 8 powt. 50/50/50/52,5 + dodatkowa seria 55
5. Dumbbell flies 4 x 10 hantle 9/9/9/9 (Nie było 10tek, a nastepne to 12-stki)
6. Dumbbell cuban rotation 4 x 10 powt. Hantel 3 kg 3/3/3 (nie było czwórek
)
Trening na innej siłowni niż zwykle. P|o treningu 45’ rower w terenie
7.09.2018
Zmiany, zmiany. Z trawieniem cały czas nie jest dobrze, kolejnym krokiem jest High Carb.
Ponieważ od poprzednich startów nie mam dobrej relacji z jedzeniem (tak, wiem brzmi to znajomo i dziwnie), ale wiem że wielu z Was dobrze wie co mam na myśli. Staram się po części z tym walczyć. Jem planowo, ale ślinie się czasami jak widzę głupie pierogi albo drożdżówkę czy bułkę. Nie potrawie „wrzucić na luz”, nawet kiedy jest na to odpowiedni czas (czyli np. Poza sezonem startowym). Byłam uczona jeść kurczaka z ryżem i po części ta „stara szkoła” sprawiła że mój układ trawienny i jelita nie są w najlepszym stanie. Cały czas „uczę się” jeść inne rzeczy. Nie jest to dla mnie lekki temat. W każdym razie… Postanowione z Trenerem, że ucinamy delikatnie tłuszcz i białko na korzyść węgli - co daje typowy High Carb. Cały czas będą na deficycie, troszeczkę większym niż do tej pory. Mam nadzieję że waga ruszy.
Będę jadła 4 większe posiłki w ciągu dnia, tak aby się nasycić i nie myśleć o jedzeniu.
Pierwszy dzień za mną
DIETA:
1. Płatki owsiane + jaglane, mieszanka nasion i orzechów „mix Bull”, WPC SFD, owoce (winogrono, gruszka, maliny)
2. Bułka, wędlina z kurczaka, pomidor, papryka, ketchup, cebula
3. Makaron „pełne ziarno”, ser żółty, kawałek wędliny z kurczaka, przecier pomidorowy, pomidor, cebula, warzywa gotowane, na deser 2 nektarynki
4. Płatki owsiane, mieszanka nasion i orzechów, WPC SFD
Mleko do kawy 100 ml 0.5%
TRENING:
1. Back extension 4 x 10 powt. 10kg/10/10/10
2. Sumo deadlift 4 x 8 powt. 60 kg (na rozgrzewkę na 12 powt.) docelowe — > 75/75/75/80 (Nie wrzucałam więcej, ze względu na moje więzadła w prawym kolanie)
3. Walking lunges 4 x 20 powt. (worek) 10 kg/10/10/15
4. Hipthrust 4 x 10 powt. 100/100/100/100
5. Barbell biceps curl 4 x 10 powt. Sztanga 15 kg
6. Pallof press 6 x 8 powt. (z wyciągu 5 kg)
Po treningu 65’ rower w terenie. Troszkę wszystko się w tym tygodniu porozjeżdżało, przez to że nie mogę biegać, staram się zamieniać bieganie na inne formy kardio.
Zmieniony przez - Inezz96 w dniu 2018-09-07 20:11:19
Zmieniony przez - Inezz96 w dniu 2018-09-07 20:16:03