Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
Tsubame33Kumulacja najcięższych ćwiczeń w tym treningu, wyglada męcząco
Moje zakwasy na plecach, tyłach, brzuchu! i przedramionach też mówią, że jest dość męcząco :P Ale w trakcie tego tak nie czułam. Te mocne zakwasy na brzuchu troszkę mnie jednak zaskoczyły. Ale to namacalny dowód tego jak brzuch pracuje przy wielostawowych ćwiczeniach, bo przecież brzucha nie ćwiczyłam.
Dzisiaj podsumowanie 1 części redukcji
Co prawda dopiero co były fotki, ale wiem, że fotek nigdy za wiele :P Wrzucam więc porównanie już typowo zmian, które zaszły w te 6 tygodni. Ostatecznie dzisiaj waga wskazała 77 kg, więc kończę pierwszą fazę na wyniku -4,5 kg. Cel maksimum prawie osiągnięty, a brałam pod uwagę nawet opcję, że nie będzie chciało schodzić. Jestem z tych efektów bardzo zadowolona, bo to krótki okres czasu, a podejście było rekreacyjne :)
Dieta na początku średnio 2130 kcal z rotacją węglowodanami podzieloną na 3 różne dni po 3 tygodniach 2030 i nadal rotacja.
Trening intensywny- super serie, ale dość mały ciężar bo w większości bazował na dużej ilości powtórzeń i wolnym tempie.
Najbardziej widoczne zmiany są z tyłu i w okolicach talii. Brzuszek schodzi topornie, ale to moja pięta achillesa zawsze była, więc się nie dziwię.
Zadowolona jestem przede wszystkim:
1. Z tego, że jednak prawie 5 kg tłuszczu poszło. (no dobra nie wiem czy tylko tłuszczu :P)
2. Mam bardzo dużo energii- w ciągu dnia tańczę, skaczę czy wskakuję po schodach spontanicznie co oznacza, że organizm nie spowalnia
3. Jadłam po swojemu, z luzem.
4. Nie ważyłam aptekarsko jedzenia- niektóre rzeczy mierzę na łyżki a jak dodam jakieś warzywa to nie zawsze wstukuję- to mi daje luz.
5. Jak miałam okazję to nie odmawiałam wszystkiego
6. Jadłam tyle, że mąż czasem zdziwiony porcjami.
7. Siła na treningach wraca i mimo, że mocno ukryte i mało fotogeniczne to ja czuję, że te mięśnie gdzieś tam są :P
Dziękuję za uwagę.
Dzisiaj świętuję walentynki. Myślałam, że jak powiem mężowi, że dzisiaj rozpusta to będzie chciał pizzę :P A tu nie, będzie indyjskie żarcie, więc nie tak źle. Ale za to wpierdzielam czekoladę Milkę jogurtową z płatkami kukurydzianymi, która na mnie czekała :P
Teraz dwa tygodnie resetu, ale z liczoną kaloryką żeby było ok. 2300-2400. Będę obserwować czy waga nie idzie w górę, żeby ustalić 0. I potem wskakuję z powrotem na rotację kontynuując nowy trening, który ułożyłam :)
Zmieniony przez - paula.cw w dniu 2018-02-14 15:09:25
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
Zmieniony przez - nadine 21 w dniu 2/14/2018 3:40:43 PM
"Mówisz, że możesz – to możesz. Mówisz, że nie możesz – to nie możesz. Więc sobie wybierz". Mistrz Zen Seung Sahn
https://www.sfd.pl/Dziennik_biegowy_Nadine-t1196269.html
Moj pierwszy dziennik
http://www.sfd.pl/DT_redukcja_Maria1209-t1113012.html
Dziennik z wyzwania posladkowego
http://www.sfd.pl/BAD_ASS_SQUAD_maria1209-t1120394.html pods. s. 30
podsumowanie 1,5 roku: http://www.sfd.pl/Redukcja_Teapot-t1137476-s83.html
Nadine ja tylko chciałabym zauważyć, że to że mam taką talię wynika w dużej mierze z tego, że niżej i wyżej jest po prostu szeroko Ale się cieszę, że ją mam żeby nie było.
Wczoraj pisałam, że będzie indyska kuchnia. Zamówiłam krewetki w sosie migdałowym. Jejku ale to było dobre. No uwielbiam ich jedzonko. Ale od czasu do czasu. Męża od razu pogoniło On nie może jeść NIC co nie wyjdzie z mojej kuchni, bo tak się kończy :P
A na deser były lody proteinowe.
B
1. Przysiad 5x5 r.
Ccx10 20 x 6 35 35 40 45
2. Ściąganie drążka siedząc 4x10-12
25 25 26,5 26,5
3. Hip thrust 3x12 3010
32 42 42x10
4a. Uginanie hantli z supinacja 3x12
5 5 5
4b. Prostowanie łokci leżąc 3x 12
10 10 12.5
1. Bardzo fajnie. Na razie ciężar nie robi szału ale w końcu mam czas na progresję. Może uda się dojść do 65 kg :) Taki plan :) Tutaj dopiero przy 45 było ciężko. Kolejnym razem zaczynam od 40.
2. Nie szalałam, bo miałam STRASZNE zakwasy na plecach :P
3. OK. Jak widać nawet tyle nie dałam rady dokończyć. Ale w sumie dopiero co robiłam z samymi gumami. Jeszcze dojdę do swoich dawnych ciężarów :)
4a. OK ładnie weszło.
4b. Tu dość lekko, ale dopiero wyczuwam ruch :)
Chciałam dodać wznosy z opadu bo czasowo dałabym radę spokojnie. Ale jak się kładłam na ławeczce to mnie tak czwórki bolały, że odpuściłam :P
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
Ćwiczenia na plecy i barki nieobciążające klatki piersiowej
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- ...
- 53