Marek.c chętnie przetestuje Iron Wings
Garp jest mocniejsza guma, ja akurat nie mam ale mogę dokupić.
Luko kamizelka to fajny pomysł
Nie mam, a mogłaby się przydać. Wczoraj myślałam, żeby spróbować kiedyś schodów z plecakiem
Ronin wrzuciłam wykres tętna w tamtym poście
Fans, Panie Janie mieszkam prawie po środku i jak mam okazję to nie korzystam z windy. A trening zaczęłam od parteru
Panteon trzymam się tego, co sprawdzone. Czyli białko ok. 100-120g, tłuszcz ok 60g, reszta węgle 200-300g. Ilość węgli zależy od dnia, w dnt jest mniej, w dzień treningu siłowego więcej. Jak jestem bardzo głodna to podbijam właśnie węgle. Z białkiem mam ostatnio problem, bo odkąd biegam to często nie mam ochoty na mięso, za to owoce mogłabym jeść bez ograniczeń
Niskie węgle mi nie służą, już to testowałam. W sumie jak mam dużo ruchu, to mogę jeść naprawdę dużo, 2500-3000 kcal i nie tyje (ja jestem mała i niska, więc to sporo
).
Jeśli chodzi o nabiał, to twaróg i większe ilości mleka powodują wzdęcia, poza tym łapię wodę, nogi puchną i pojawia się cellulit. Po odstawieniu cellulit znika. Podobnie jest z tłuszczem, nogi zaczynają wyglądać gorzej. Przy tym samym makro łatwiej ruszyć nogi, jeśli przeważają tłuszcze roślinne. Przynajmniej tyle zaobserwowałam w ostatnich latach, a zdarzyło mi się kilka razy robić redukcję przed zawodami
14.02 środa
W planach było bieganie rano, ale nie dałam rady. Nadal zdarzają się problemy ze spaniem, choć odkąd biorę ashwagandhe to jest lepiej. Dziś niestety obudziłam się ok. 4 i nie mogłam zasnąć, a czułam się zmęczona. Jak w końcu zasnęłam to zadzwonił budzik. Zwlekłam się z łóżka, żeby pobiegać, ale czułam się mega niewyspana a do tego okazało się, że ledwo chodzę. A jakoś specjalnie nie czułam wczoraj, żeby to chodzenie po schodach było takie ciężkie
W sumie i tak miały być dziś podbiegi, więc uznam że zamiast tego były schody
Także dziś dnt, przyda się bo goście są i muszę parę rzeczy ogarnąć. Jutro opórcz biegania chciałabym zrobić też piątkowy
trening siłowy, dzięki temu góra będzie miałam dwa dni odpoczynku. Przyda się, bo w niedziele idę znowu na Warsztaty Barbarian Race czyli typowy trening na przeszkodach
Poza tym wczoraj pojawiła się informacja, że dziś ruszają zapisy na czerwcowy bieg w Ustroniu i sierpniowe Tychy. Tym razem organizator przygotował sporą niespodziankę i pierwszy raz w historii tego biegu będzie dystans 19km i 50 przeszkód, w tym 2x podejście pod Czantorię. W zeszłym roku jedno podejście mnie wykończyło totalnie
Także będzie trzeba dobrze się przygotować i na chwile obecną to mój najważniejszy i najtrudniejszy bieg sezonu. A tydzień wcześniej planowałam zrobić dwa biegi w jeden weekend (2x12km) i teraz nie wiem co robić, trochę szkoda odpuścić po oba są ciekawe, ale nie chcę się zajechać
Od wczoraj do porannego koktajlu dorzucam
Pure Whey o smaku waniliowym i smakuje dużo lepiej. Zrobiłam tez popołudniu przekąskę m.in. z ryżem i wheyem, tym razem wykorzystałam próbkę o smaku kokosowym - super, było pyszne