Poprzedni tydzień treningowy zakończyłam, tak jak już pisałam.
Natomiast w tym zrobiłam tylko jeden trening i nie miałam możliwości zrobienia pozostałych
Ogólnie poprzedni tydzień jak i w sumie cały grudzień, to był i jest dramat z samopoczuciem.
Wspominałam zresztą o tym kilkukrotnie, że dobrze wiem, że spożywane przeze mnie jedzenie tak na mnie wpływa.
Druga połowa grudnia, to właściwie było apogeum kiepskiego samopoczucia.
Wczoraj pojechałam w końcu zbadać krew (czekałam do odpowiedniego dnia cyklu @) no i dostalam odpowiedź na swoje dolegliwości
Jak cegłą w łeb.
Hashimoto, ktore już prawie mi elegancko ucichło, gdzie aTPO było praiwdłowe jak dla zdrowej osoby, teraz wyleciało ponad 330
aTG tak samo pod 200 prawie
TSH nie najgorzej, bo 2,11 - jak na to, że nie biorę leków, to i tak ładnie - no, ale było już ok 1,5
Więc poł roku wystarczyło z jedzeniem w kratkę i mam odpowiedź.
Także teraz kolejne pół roku przynajmniej, żeby się naprawić
Dobrze, że chociaż wiem jak i co robić.
Także to co i tak zamierzałam zrobić od stycznia, czyli uporządkować miskę, teraz już przynajmniej wiem, że będę się tego mocno trzymać i nie robić żadnych odstępstw.
I niech mi kurdę jakiś lekarz endokrynolog powie, że jedzenie NIE ma wpływu na naszą tarczycę, to mu osobiście rąbnę w łeb.
Także mam nadzieję, że za ok 3 miesiące będę już się czuła dużo lepiej, bo obecnie jest średnio.
Tamte treningi w poprzednim tygodniu robiłam, bo po prostu się do nich zmuszałam.
w tym tygodniu zrobiłam trening w drugie święto i nawet z przyjemnością o dziwo
Od wczoraj do tego dopadł mnie ból gardła, katar i kaszel
także ogólnie bombowo....
Ale żeby nie było, że aż taka pesymistka ze mnie, bo wcale nie, to wiem, że już od przyszłego tygodnia wszystko już będzie miało ręce i nogi.
Tego wtorkowego treningu nie liczę nawet i po prostu rozpocznę kolejny we wtorek
Pozbierałam się już w garść i zaczynam działać, ale oczywiście słuchając siebie
także jazda !
Uzupełniam rozpiskę, żeby nie mieć zaległości z końcem roku
Zmieniony przez - sforcia w dniu 2017-12-30 14:06:25
"Pamiętaj, iż twoja własna determinacja, by osiągnąć sukces, liczy się bardziej, niż cokolwiek innego na świecie." (Abraham Lincoln)
.
.
http://www.sfd.pl/[BLOG]__SFORCIA__Czas_na_równowagę_i_powrót_do_formy!!_-t1150356-s1.html
Tydzień 3, dzień 2, Trening B
I. Hip thrust 8/8/8/8/8/12-20
70kg/70kg/80kg/80kg/80kg/70kgx16 - coś chyba nie polubię się z HT na takim zakresie powtórzeń
70kg/70kg/80kg/80kg/80kg/60kgx15 - nie wzięłam 90kg, bo musze czuć tutaj zadek zanim wejdę na wyższe cieżąry, a coś nie mogłam się ogarnąć i na końcu w ostatniej serii za mocno czułam przód nóg wydawałoby się, że już tyle czasu robię, to ćwiczenie i powinnam wiedzieć wszystko co i jak, a często mimo to się bujam z ustawieniem nóg.
70kg/70kg/80kg/80kg/90kg/70kgx16 - tu będę się zapewne bujać z ciężarem, bo muszę czuć się psychicznie gotowa na ciężary. Jak widać wczoraj zdecydowałam się na 90kg, bo uznałam że dam radę! No i dałam radę, a dziś plecy wcale nie bolą!!! Na ostatnią mogłam jednak wziąć 60kg, byłoby wg mnie efektywniejsze.
II. Rumuński mc ze sztangielkami 10/15+/10/15+
16kg/16kgx18/18kg/14kgx20 -lubię to ćwiczenie
16kg/14kgx20/18kg/14kg x20 - jest fiklmik, staram się maksymalnie rozciągać
14kgx10/12kgx20/16kgx10/14kgx20 - tu nie byłam pewne cieżaru, bo nie mam tu bić rekordów jak to Night powiedział, no ale czuć też coś tam chcę Wiec następnym razem dołożę conieco, ale wezmę faktycznie paski .
III.Uginanie nogi z linką wyciągu dolnego 10+10/8+8/6+6+6
3,75+3,75/6,25+3,75/6,25+8,75+3,25 - tu chyba nie zantouje wielkiego progresu, bo te sztabki to na serio mega ciężkie jak się o jedna doda
3,75+3,75/6,25+3,75/6,25+8,75+3,25 - tak samo "cudownie" jak poprzednio, a wręcz rzekłabym że miałam dużo bardziej zmęczone nogi
3,75+3,75/6,25+3,75/6,25+8,75+3,25 - tu Night mi ładnie rozpisał w 'instrukcji obsługi' odnośnie dodawania czy odejmowania obciążenia i wyszło to tak właśnie (z czego w pierwszej serii zgapiłam się z lekka)
IV.Wznosy tułowia na krześle rzymskim 15+/15+/15+
cały czas zakres ok 12-15 powtórzeń - mam nadzieję, że wszystko ok
V. Coś na brzuch
- wznosy kolan 2 serie po 12 i dwa planki
- wznosy kolan 2 serie po 12 i dwa planki, bo muszę je też sobie wplatać
- wznosy kolan - 4x 10-15 - i czuję brzuch nawet dziś, bo dość mocno się nad tym skupiałam
Tydzień 3, dzień 3, Trening C
Trening C
I. Wyciskanie sztangielek skos dodatni 20-30 stopni 8/8/8
12/12/12 - czułam zdecydowanie niemoc tego dnia, dodatkowo przez moje problemy z kręgosłupem mocno spina mi prawą stronę przy kapturze i w naramienym czasem czuję i to mi dość mocno blokowało wypchnięcie, tak żebym zrobiła to pewnie
12/12/14 - pierwszą serię z rozpędu zrobiłam po swojemu, a w drugiej się ogarnęłam, że inaczej miałam prowadzić hantle - tak czy siak muszę to nagrać, żeby sprawdzić czy oby na pewno mam dobry kąt ławeczki.
10/12/14 - tutaj Night wskazał trochę inne niż zwykle ułożenie hantelek w drodze do klatki piersiowej, muszę to trochę wyczuć, a przede wszystkim nagram następnym razem.
II. Wyciskanie sztangielek chwytem neutralnym siedząc 10/8/8/12/16
12kg/12kg/12kg/10kg/8kg tu mimo wszystko stwierdziłam, że zrobię progres i nawet mi wyszło
10/12/12/10/8 - nie dodawałam, bo przeskok hantli o 2kg to sporo w tym ćwiczeniu, bo już ostatnie powtórzenia były ciężkie, ale na następnym treningu spróbuję dodać mimo wszystko
10/12/12/10/8 - noo!! myślę, że całkiem nieźle dobrałam ciężary, ale będę kombinować. Na następny dzień niemoc w ramionach.
III. Facepull leżąc na ławce poziomej pod wyciągiem 12/12/12/12/12
NIE ZROBIŁAM - a to dlatego, że wszystkie wolno stojące ławeczki były zajęte, chciałam zrobić w innej kolejności, ale średnio mi wyszło z ogarnięciem czasowym i już zdążyła przyjść laska na personalny i później mnie olśniło, że nie zrobiłam
17,5/17,5/17,5/17,5/17,5 - niestety nie nagrane i zrobione jeszcze przed wskasówkami - do nagrania next time.
15/17,5/17,5/17,5/17,5 - no tu to były kombinacje alpejskie - leżąc na ławce nigdy nie robiłam, nagrałam filmy z wszystkich serii, ale tak właściwie w przed ostatnije poczułam porządniej tyln akton barków. Night podał mi też sposób mobilizacji barków i muszę nad nim popracować. Tego nie mam nagranego, ale w sumie postaram się o film, czy dobrze to robię.
IV. Ściąganie wyciągu górnego szeroko nachwytem do klatki 10/10/10/15+
19/19/16,5/16,5x15 - niemoc maksymalna tu, musiałam zejsć z obciążeniem
19/19/20/16,5x16
16,5/19/20/16,5x16 - te ostatnie serie z dużą ilością powtórzeń są straszne
V. Odwrotne wiosło na TRX 10-15/10-15/10-15
w tym tygodniu jakoś lepiej mi poszło
Tydzień 3, dzień 4, Trening D
Trening D
I. Wypychanie nogami na suwnicy 10/8/6/6/6/6 (sama suwnica ma 47kg, a wpisuję tylko dołożone obciążenia)
115kg/120kg/130kg/140kg/150kg - chyba przy tych obciążeniach póki co zostanę, bo za chwilę zacznę sobie już pomagać rękoma, a nie w tym rzecz chyba
110kg/120kg/130kg/135kg/145kg/150kg - niby nie chciałam przeginać, ale mimo wszystko te moje nogi dość silne są, to ciężar potrzebują konkretny
100kg/110kg/120kg/125kg/130kg/140kg - miały iść spore ciężary, to też poszły
II. Przysiad klasyczny 9->21/9->21/(9->21) - zaczynam od 9 powtórzeń i co tydzień dodaje po 3, aż dojdę do 21. Robię w blokach po 3, poprawiam napięcie i jadę kolejne 3.
40kg/40kg/40kg - zrobione po 15x - o matko z córką!!!! W trzeciej serii, którą oczywiście zrobiłam, pomiędzy 4 a 5 'trójką' już dość mocno kręciło mi się w głowie
40kg/40kg/40kg - zrobione po 12x - tętno 1500 i palpitacja serca ^^ - dawno nie miałam tak.
40kg/40kg/40kg - zrobiłam 3 serie (bo trzecią mogłam, a nie musiałam) - mam filmiki - nic nie bolało, chyba nic nie podwijałam ogona. Zastanawiam się tylko, czy nie za mocno idą mi biodra do przodu w momecie spięcia pośladków, bo w drugim filmie już mniej się wyginałam, ale w sumie nie czuję, żebym przeginała plecy, a jedynie spinała zadek.
III. Chodzenie na boki z gumą na nogach 10-15/10-15/10-15
3x cięższą gumą - cudownie
3x cięższą gumą - myślałam, że zdechnę!
mocniejsza/lżejsza/mocniejsza guma - Ha Ha Ha!! Ale miałam tu bekę z siebie. Mówię sobie, że "aa w sumie Night kazał TYLKO 10-15 na nogę, to mało. Zrobię sobie 20-25 jak zawsze robiłam"..... yhm.... taaak.... moje nogi nie były w stanie się zebrać w sobie. Do tego stopnia, że na drugą serię zeszłam na niższą gumę, ale w trzeciej jednak postanowiłam dodać. masakra!
IV. Uginanie ramion ze sztangą stojąc 10/12/12/12+
15kg/15kg/15kg/10kgx15 - nie mam mieć bicka jak Pudzian, więc chyba tak styknie,a i tak ciężko
15kg/15kg/15kg/10kgx16 - drugą i trzecią robiłam na raty, wiec na koniec wzięłam 10kg, zamordowało mi to bicki
15kg/15kg/15kg/15kgx16 - tu na koniec zdecydowanie jednak mogłam wziąć 10kg
V. Wyciskanie francuskie sztangi leżąc lub stojąc 10/12/12/12+
15kg/15kg/15kg/15kgx12 -
15kg/15kg/15kg/15kgx14 - zrobiłam leżąc na ławeczce, zdecydowanie lepiej dla mnie
10kg/10kg/10kg/10kgx15 - robiłam stojąc, bo wszystkie ławeczki były zajęte, ale jednak postaram się zrobić leżąć, bo chyba wygodniej.
VI. Coś na łydki 3-4 serie i/lub coś na brzuch 3-4 serie
Na łydki - spięcia na podeście po 20 powtórzeń na nogę.
Tydzień 3 wykonałam
Mimo braku wielkich chęci do treningu, to w niektórych ćwiczeniach zrobiłam progres mimo wszystko.
Mam nadzieję, że przyszły tydzień wyjdzie mi lepiej i treningi zrobię z większą chęcią
A przede wszystkim, że moje samopoczucie się poprawi choć trochę!!
Miski nawet nie wypisuję, bo przestałam liczyć jakis czas temu, ale jadłam pi razy drzwi podobnie z tym, że kolacje często bywały różnie.
Po świętach waga taka sama jaka była na początku grudnia - ok 71,3 kg.
Widzę, że ciało straciło trochę na jakości - oczywiście w dolnych partiach i trochę biodra się pojawiły, no ale teraz już z górki i bez jedzeniowych wpadek.
Do tego mam ostatnio mięsowstręt i ogólnie chęci na białko nie mam. Mogłabym mieć same węglowodany i trochę tłuszczu.
Planuję sobie ustawić miskę teraz z odrobiną mniej tłuszczu i zobaczyć jak się będzie zachowywać mój organizm i czy z dolnych partii zacznie schodzić.
Jeśli o białko chodzi, to pewnie głownie będą to jaja, kurczak i odżywka, może soczewica - coś dla odmiany.
Oczywiście zero nabiału, ale tu jedynie u mnie czasem pojawiało się mleko bez laktozy w niewielkich ilościach, więc nie będzie mi szkoda wywalić tego zupełnie.
No i BEZ glutenu całkowicie!!!! To jest najważniejsze.
A jak już przebrnę przez książkę o Hashimoto, to pewnie będę wdrażać kolejne eliminacje.
Z suplementów obecnei przyjmuję : wit.D 2000, Wit. C 1000, B-right, selen 100 i kupiłam WaterOut z NowFood, ciekawe czy coś to da
"Pamiętaj, iż twoja własna determinacja, by osiągnąć sukces, liczy się bardziej, niż cokolwiek innego na świecie." (Abraham Lincoln)
.
.
http://www.sfd.pl/[BLOG]__SFORCIA__Czas_na_równowagę_i_powrót_do_formy!!_-t1150356-s1.html
Czytając to jestem w szoku jak bardzo tarczyca może wpływać na wszystko, może nie tyle jak wpływa, co jak ciężko utrzymać dobre wyniki. Sama mam niedoczynność, bez hashimoto i zastanawiam się w takim razie czy nie mogłabym zrezygnować z leków skoro dieta ma taki wpływ. Ale ja od ponad 5 lat mam TSH 1,2-1,5m max ft3 i ft4 w normach, regularnie robię USG i chodzę do endokrynologa ale od 5 lat stała dawka i wszystko bez zmian.
Będę się przyglądać Twojej misce, dużo zdrówka :) Jak miski będę zdrowa to będzie też siła do dźwigania
Gdyby ilość pieniędzy, jakie posiadamy, zależała od tego, jak traktujemy innych ludzi, bylibyśmy milionerami.
Tydzień 3, dzień 2, Trening B
I. Hip thrust 8/8/8/8/8/12-20
70kg/70kg/80kg/80kg/80kg/70kgx16 - coś chyba nie polubię się z HT na takim zakresie powtórzeń
W sumie nie musisz - celem jest odpowiedni bodziec i dokładnie taki a nie inny. Od pompy są tu inne ćwiczenia
70kg/70kg/80kg/80kg/80kg/60kgx15 - nie wzięłam 90kg, bo musze czuć tutaj zadek zanim wejdę na wyższe cieżąry, a coś nie mogłam się ogarnąć i na końcu w ostatniej serii za mocno czułam przód nóg wydawałoby się, że już tyle czasu robię, to ćwiczenie i powinnam wiedzieć wszystko co i jak, a często mimo to się bujam z ustawieniem nóg.
70kg/70kg/80kg/80kg/90kg/70kgx16 - tu będę się zapewne bujać z ciężarem, bo muszę czuć się psychicznie gotowa na ciężary. Jak widać wczoraj zdecydowałam się na 90kg, bo uznałam że dam radę! No i dałam radę, a dziś plecy wcale nie bolą!!! Na ostatnią mogłam jednak wziąć 60kg, byłoby wg mnie efektywniejsze.
II. Rumuński mc ze sztangielkami 10/15+/10/15+
16kg/16kgx18/18kg/14kgx20 -lubię to ćwiczenie
Też lubię - sam znów włączyłem do swojego planu.
16kg/14kgx20/18kg/14kg x20 - jest fiklmik, staram się maksymalnie rozciągać
14kgx10/12kgx20/16kgx10/14kgx20 - tu nie byłam pewne cieżaru, bo nie mam tu bić rekordów jak to Night powiedział, no ale czuć też coś tam chcę Wiec następnym razem dołożę conieco, ale wezmę faktycznie paski .
III.Uginanie nogi z linką wyciągu dolnego 10+10/8+8/6+6+6
3,75+3,75/6,25+3,75/6,25+8,75+3,25 - tu chyba nie zantouje wielkiego progresu, bo te sztabki to na serio mega ciężkie jak się o jedna doda
Ciezarowo nie musisz robić progresu - możesz dodawać powtórzeń. Jęli się zdecydujesz na to to zacznij od ostatniej serii i jak się w niej uda to na następnym treningu w drugiej dokładasz. Jak i tu pójdzie to wtedy dokładasz też i w pierwszej. tak od końca to robisz żeby się nie wypalić za szybko i dokładać wtedy kiedy jest zapas mocy w całym ćwiczeniu.
3,75+3,75/6,25+3,75/6,25+8,75+3,25 - tak samo "cudownie" jak poprzednio, a wręcz rzekłabym że miałam dużo bardziej zmęczone nogi
3,75+3,75/6,25+3,75/6,25+8,75+3,25 - tu Night mi ładnie rozpisał w 'instrukcji obsługi' odnośnie dodawania czy odejmowania obciążenia i wyszło to tak właśnie (z czego w pierwszej serii zgapiłam się z lekka)
IV.Wznosy tułowia na krześle rzymskim 15+/15+/15+
cały czas zakres ok 12-15 powtórzeń - mam nadzieję, że wszystko ok
Jeśli jest ta faza spadania - to ok. Możesz dokładać powtórzeń jeśli dasz radę.
V. Coś na brzuch
- wznosy kolan 2 serie po 12 i dwa planki
Pasuje
- wznosy kolan 2 serie po 12 i dwa planki, bo muszę je też sobie wplatać
- wznosy kolan - 4x 10-15 - i czuję brzuch nawet dziś, bo dość mocno się nad tym skupiałam
Tydzień 3, dzień 3, Trening C
Trening C
I. Wyciskanie sztangielek skos dodatni 20-30 stopni 8/8/8
12/12/12 - czułam zdecydowanie niemoc tego dnia, dodatkowo przez moje problemy z kręgosłupem mocno spina mi prawą stronę przy kapturze i w naramienym czasem czuję i to mi dość mocno blokowało wypchnięcie, tak żebym zrobiła to pewnie
Niestety mam podobnie - u mnie rotatory są ponadrywane i też mi puszczają prawą łopatkę i wyciskanie staje się mocno utrudnione. Kilka powtórzeń idzie ok, a później mięśnie się rozluźniają. Szczególnie dzieje się to wtedy kiedy staram się wyciskać dynamicznie. Mi pomaga na chwilę zatrzymanie się i poprawienie ułożenia na ławce.
12/12/14 - pierwszą serię z rozpędu zrobiłam po swojemu, a w drugiej się ogarnęłam, że inaczej miałam prowadzić hantle - tak czy siak muszę to nagrać, żeby sprawdzić czy oby na pewno mam dobry kąt ławeczki.
10/12/14 - tutaj Night wskazał trochę inne niż zwykle ułożenie hantelek w drodze do klatki piersiowej, muszę to trochę wyczuć, a przede wszystkim nagram następnym razem.
II. Wyciskanie sztangielek chwytem neutralnym siedząc 10/8/8/12/16
12kg/12kg/12kg/10kg/8kg tu mimo wszystko stwierdziłam, że zrobię progres i nawet mi wyszło
Super
10/12/12/10/8 - nie dodawałam, bo przeskok hantli o 2kg to sporo w tym ćwiczeniu, bo już ostatnie powtórzenia były ciężkie, ale na następnym treningu spróbuję dodać mimo wszystko
10/12/12/10/8 - noo!! myślę, że całkiem nieźle dobrałam ciężary, ale będę kombinować. Na następny dzień niemoc w ramionach.
III. Facepull leżąc na ławce poziomej pod wyciągiem 12/12/12/12/12
NIE ZROBIŁAM - a to dlatego, że wszystkie wolno stojące ławeczki były zajęte, chciałam zrobić w innej kolejności, ale średnio mi wyszło z ogarnięciem czasowym i już zdążyła przyjść laska na personalny i później mnie olśniło, że nie zrobiłam
Bywa i tak.
17,5/17,5/17,5/17,5/17,5 - niestety nie nagrane i zrobione jeszcze przed wskasówkami - do nagrania next time.
15/17,5/17,5/17,5/17,5 - no tu to były kombinacje alpejskie - leżąc na ławce nigdy nie robiłam, nagrałam filmy z wszystkich serii, ale tak właściwie w przed ostatnije poczułam porządniej tyln akton barków. Night podał mi też sposób mobilizacji barków i muszę nad nim popracować. Tego nie mam nagranego, ale w sumie postaram się o film, czy dobrze to robię.
IV. Ściąganie wyciągu górnego szeroko nachwytem do klatki 10/10/10/15+
19/19/16,5/16,5x15 - niemoc maksymalna tu, musiałam zejsć z obciążeniem
OK
19/19/20/16,5x16
16,5/19/20/16,5x16 - te ostatnie serie z dużą ilością powtórzeń są straszne
V. Odwrotne wiosło na TRX 10-15/10-15/10-15
w tym tygodniu jakoś lepiej mi poszło
Tydzień 3, dzień 4, Trening D
Trening D
I. Wypychanie nogami na suwnicy 10/8/6/6/6/6 (sama suwnica ma 47kg, a wpisuję tylko dołożone obciążenia)
115kg/120kg/130kg/140kg/150kg - chyba przy tych obciążeniach póki co zostanę, bo za chwilę zacznę sobie już pomagać rękoma, a nie w tym rzecz chyba
Zdecydowanie nie w tym rzecz. Jakby co możesz spróbować na koniec dodawać powtórzenia - czyli od ostatniej serii.
110kg/120kg/130kg/135kg/145kg/150kg - niby nie chciałam przeginać, ale mimo wszystko te moje nogi dość silne są, to ciężar potrzebują konkretny
100kg/110kg/120kg/125kg/130kg/140kg - miały iść spore ciężary, to też poszły
II. Przysiad klasyczny 9->21/9->21/(9->21) - zaczynam od 9 powtórzeń i co tydzień dodaje po 3, aż dojdę do 21. Robię w blokach po 3, poprawiam napięcie i jadę kolejne 3.
40kg/40kg/40kg - zrobione po 15x - o matko z córką!!!! W trzeciej serii, którą oczywiście zrobiłam, pomiędzy 4 a 5 'trójką' już dość mocno kręciło mi się w głowie
Ja już jestem przy 21 powtórzeniach i niestety stanąłem na chwilę na tym bo ze 120 kg nie byłem w stanie zrobić tylu powtórzeń na razie. No ale walczę dalej i w tym tygodniu postaram się to dopiąć.
40kg/40kg/40kg - zrobione po 12x - tętno 1500 i palpitacja serca ^^ - dawno nie miałam tak.
40kg/40kg/40kg - zrobiłam 3 serie (bo trzecią mogłam, a nie musiałam) - mam filmiki - nic nie bolało, chyba nic nie podwijałam ogona. Zastanawiam się tylko, czy nie za mocno idą mi biodra do przodu w momecie spięcia pośladków, bo w drugim filmie już mniej się wyginałam, ale w sumie nie czuję, żebym przeginała plecy, a jedynie spinała zadek.
III. Chodzenie na boki z gumą na nogach 10-15/10-15/10-15
3x cięższą gumą - cudownie
3x cięższą gumą - myślałam, że zdechnę!
mocniejsza/lżejsza/mocniejsza guma - Ha Ha Ha!! Ale miałam tu bekę z siebie. Mówię sobie, że "aa w sumie Night kazał TYLKO 10-15 na nogę, to mało. Zrobię sobie 20-25 jak zawsze robiłam"..... yhm.... taaak.... moje nogi nie były w stanie się zebrać w sobie. Do tego stopnia, że na drugą serię zeszłam na niższą gumę, ale w trzeciej jednak postanowiłam dodać. masakra!
IV. Uginanie ramion ze sztangą stojąc 10/12/12/12+
15kg/15kg/15kg/10kgx15 - nie mam mieć bicka jak Pudzian, więc chyba tak styknie,a i tak ciężko
Pasuje - nie ciśniesz do 45 cm w łapie .
15kg/15kg/15kg/10kgx16 - drugą i trzecią robiłam na raty, wiec na koniec wzięłam 10kg, zamordowało mi to bicki
15kg/15kg/15kg/15kgx16 - tu na koniec zdecydowanie jednak mogłam wziąć 10kg
V. Wyciskanie francuskie sztangi leżąc lub stojąc 10/12/12/12+
15kg/15kg/15kg/15kgx12 -
OK
15kg/15kg/15kg/15kgx14 - zrobiłam leżąc na ławeczce, zdecydowanie lepiej dla mnie
10kg/10kg/10kg/10kgx15 - robiłam stojąc, bo wszystkie ławeczki były zajęte, ale jednak postaram się zrobić leżąć, bo chyba wygodniej.
VI. Coś na łydki 3-4 serie i/lub coś na brzuch 3-4 serie
Na łydki - spięcia na podeście po 20 powtórzeń na nogę.
Tydzień 3 wykonałam
Mimo braku wielkich chęci do treningu, to w niektórych ćwiczeniach zrobiłam progres mimo wszystko.
Mam nadzieję, że przyszły tydzień wyjdzie mi lepiej i treningi zrobię z większą chęcią
A przede wszystkim, że moje samopoczucie się poprawi choć trochę!!
Miski nawet nie wypisuję, bo przestałam liczyć jakis czas temu, ale jadłam pi razy drzwi podobnie z tym, że kolacje często bywały różnie.
Po świętach waga taka sama jaka była na początku grudnia - ok 71,3 kg.
Widzę, że ciało straciło trochę na jakości - oczywiście w dolnych partiach i trochę biodra się pojawiły, no ale teraz już z górki i bez jedzeniowych wpadek.
Do tego mam ostatnio mięsowstręt i ogólnie chęci na białko nie mam. Mogłabym mieć same węglowodany i trochę tłuszczu.
Może ryby - szczególnie te nietłuste są dość lekkie na żołądek.
Planuję sobie ustawić miskę teraz z odrobiną mniej tłuszczu i zobaczyć jak się będzie zachowywać mój organizm i czy z dolnych partii zacznie schodzić.
Jeśli o białko chodzi, to pewnie głownie będą to jaja, kurczak i odżywka, może soczewica - coś dla odmiany.
Oczywiście zero nabiału, ale tu jedynie u mnie czasem pojawiało się mleko bez laktozy w niewielkich ilościach, więc nie będzie mi szkoda wywalić tego zupełnie.
No i BEZ glutenu całkowicie!!!! To jest najważniejsze.
A jak już przebrnę przez książkę o Hashimoto, to pewnie będę wdrażać kolejne eliminacje.
Z suplementów obecnei przyjmuję : wit.D 2000, Wit. C 1000, B-right, selen 100 i kupiłam WaterOut z NowFood, ciekawe czy coś to da
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
Nie wiem dokładnie natomiast jaki wpływ jedzenie ma przy samej niedoczynności. Zawsze wszystko co czytałam wiązało się z Hashi.
Dobrze wiem, gdzie popełniłam błąd z jedzeniem, ale czując się cały czas w miarę dobrze, nie przypuszczałam, że "rąbnie" mnie aż tak i że wyniki będą takie kiepskie - tzn jak na mnie kiepskie, bo wiem, że przecież ludzie mają gorsze.
Teraz po prostu celem na 2018 jest w głównej mierze Zdrowie - czyli zapanowanie nad miską i ustabilizowanie sobie wyników
Oczywiście sylwetkowo też będę pracować sobie, ale nie z takim mega parciem jak kiedyś. Czasem trzeba sobie przemeblować w głowie
Strumyk - Odnośnie odżywki białkowej, to tak jak Anubis pisze, to już jest tak przetworzone, że mało tam mleka w mleku
Tadeusz gdy mnie prowadził, nigdy jej nie negował, nawet podczas odstawienia zupełnie nabiału, dlatego uważam, że kiedy jest ona 1x dziennie jest okej.
Ale jeśli się uprzeć i zrobić taki zupełnie eliminujący wszystko protokół, to zapewne odżywka wyleci.
Tsubame33
Night - zastosowałam co napisałeś.
________________________________
Zaraz wrzucam rozpiskę treningu
Zmieniony przez - sforcia w dniu 2018-01-06 13:19:39
"Pamiętaj, iż twoja własna determinacja, by osiągnąć sukces, liczy się bardziej, niż cokolwiek innego na świecie." (Abraham Lincoln)
.
.
http://www.sfd.pl/[BLOG]__SFORCIA__Czas_na_równowagę_i_powrót_do_formy!!_-t1150356-s1.html