deja vuTa dieta jest jakaś dziwna - mnstwo przetworzonych produktów - śniadanie - proszek drugi posiłek - paluszki rybne - i żebyś nie wiadomo jak się przekonywał, to nie jest dobre jedzenie, kiepskiej jakości rybne ścinki w jakiejś dziwnej panierce, 200 g kaszy - zjadasz 2 torebki kaszy na raz? Ogórek konserwowy to nie warzywo, tylko cukier z zalewy - dużo lepsze sa ogórki kiszone. 500 g soku to przesada - lepiej jeśc całe warzywa - nie pozbywasz się błonnika. Poza tym moim zdaniem 500 g marchwi to za dużo, skóra ci zżółknie. Mas zmleko w 1 posiłku, potem jeszcze maślankę - i jak fermentowane napoje mleczne mogą się znaleźć w diecie, to sklepeowe mleko jest zdrowe tylko w reklamach.I gotowa sałatka rybna - wiesz co w niej jest? Znowu rybne resztki plus olej roślinny słabej jakośc i to przechowywane w puszce.
No, a co to za problem zjeść dwa woreczki kaszy? Co do soku to przecież nie piję go codziennie tylko dwa razy w tygodniu.
Co do maślanki to również taki posiłek jest przeważnie raz na tydzień, dzienna porcja mleka 250-300 ml. to moim zdaniem nie jest dużo.
Sałatki rzeczywiście nie będę już jadł, co sądzisz o konserwach z krakusa?