no więc....moze dzisiejszy wpis zaczne od informacji, że jednak zerwałam współpracę z trenerem. nie miało to sensu. być może chlopak ma wiedze, ale zerową empatię i w ogóle się nie moglismy dogadac. w sumie nie wspołpracowalismy długo, bo od marca, może moja decyzja jest zbyt pochopna,ale nasza współpraca była totalnie bezowocna. także kolejne miesiące to tracenie pieniędzy. słowem,, tobył dla mnie kolejny stresor (jakbym ich miała mało) tak więc, od dziś, znów jestem dla siebie żaglem i sterem. AHOJ!
co zrobię? niewiele. na razie bede jeść intuicyjnie, tak potrafię tak jeść .
ilość supli na pewno zmniejszę. wszystkie antyoksydanty przesunę na wieczór, przed treningiem będe brała tylko ashwagandhe, bo ona akurat fajnie działa. ale na dniach sobie to usystematyzuję, bo musze popatrzeć co mam i z czym to się je
no, a dzis wypadł DNT, więc poszłam sobie na roleczki, ale nie naszalałam, bo niestety, coś się stało z lewą rolką i stopa ucieka mi do środka. no i na najgładszym betonie stały auta.
dieta:
makrela, wiórki
oliwa, wątróbka, kurczak, kawałek chleba pełnoziarnistego, sałata, cebula
marchewki, kasza gryczana,
kasza gryczana, szklanka grozku zielonego, marchewka, kurczaczek, kalafior, kakao, maca
kurczaczek, kalafior, kakao, śliwki, kasza jaglana, olej koko, wiórki (no i tu nie wiem, czy nie przesadziłam )
leki: novothyral 75
suple:
rano: 3 tabsy omega 3 (i więcej nie musze), debutir, sanprobi ibs, wit d3 5000u+k2 100mcg
2 posiłek: complex b (z niego raczej nie zrezygnuję)
wieczorem: 2g wit. c, 5 g glutaminy, 600mg NAC, 200mg ALA, cytrynian Mg, 2 tabsy różeńca gorskiego
Zmieniony przez - kebula w dniu 2017-06-14 21:47:32
Zmieniony przez - kebula w dniu 2017-06-14 21:47:58
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
Zmieniony przez - czikita007 w dniu 2017-06-15 01:28:41
Sama najlepiej znasz swoje ciało, dasz radę :)
Moja przygoda: https://www.sfd.pl/DT_Lexi,_odcinek_2_-t1194293.html
Zmieniony przez - kebula w dniu 2017-06-15 17:38:59
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
Julietta, ashwagandha to niezły adaptogen, a trening to bardzo silny stresor, szczególnie dla tak zaburzonej hormonalnie osoby jak ja. osobiście mnie nie zamula i całkiem nieźle mi się po nim ćwiczy
Tetiszeri: magnezu 500 mg, a wit to pi razy drzwi 2 g (mam wit.c w proszku i ją odmierzam na oko). spokojnie, miewam raczej odwrotny problem do biegunki
Lexi, na trenera zdecydowałam się tylko i wyłacznie ze względu na moje problemy hormonalne, bo nie mam wystarczającej wiedzy, żeby sama się z nich wyprowadzić. ale niestety, godze się z tym,że są one spowodowane nadmiarem treningów i z byt stresujacym trybem życia. generalnie leczenie powinnam zacząć od głowy, a nie od garści supli, ale łudziłam się, że organizm da się zrobić w konia
no, a dzis był trening. i stwierdzam, że umieram xD
Trening 2
Przerwy między seriami ok. 60s
1. MC semi-sumo4x 12 (120 sek.przerwy)
60kg
2. Wyciskanie hantli stojąc (chwyt młotkowy) 4x 15
7kg/7kg/7kgx12/6kgx12 (jestem załamana moją "siłą"
3. Uginanie nóg na piłce 4x 12 (wolna faza ekscentryczna)
w myslach tylko powtarzałam, jak bardzo nienawidze tego cwiczonka
4a. Unoszenie ramion do boku 4x 12-15
3kg/2,5kg/2,5kg/2,5kg
4b. Unoszenie ramion po skosie
tu to tak na odwal sie, ile dalam radę z tym samym obciążeniem, które miałam w ćwiczeniu 4a. nie przekraczało 8 powtórzeń na łapke
5. Monster walk 4x 60s (dobierz gumę taką żeby mocno czuć pośladki)
no...a oprócz pośladków to teżz czwóry. chyba źle robię
6a. uginanie przedramion ze sztangą 2x15
10kg
6b. czachołamacz 2x15
15kg
+rozciąganie
dieta:
3 jaja
kromka chleba, groszek(szklanka), mieso z udka bez skróy, kalafior, kakao,maca
trening
50 g maki ryżowej (uwaga, jak ktoś chce robić naleśniki bez jajek to niech nie dolewa gorącej wody xD), kurczak, szklanka zielonego groszku, olej koko, sliwki
w planie: buraki, soczewica, kurczak, makrela, jakieś zielonki
leki i suple: novothyral
Ze śniadaniem: Witamina d3 10000m.j +200mcg k2 ,multiwitamina (Biotech) , Omega 3 4kaps (1g EPA+DHA) ,debutir 1 kaps,Sanprobi IBS
z 2 posiłkiem: metylowany complex B
przed treningiem: ashwagandha, ALA
w trakcie treningu : kreatyna i bcaa (tu od razu mówie, że bierę, bo dostałam i nie chce, żeby się zmarnowało )
Przed snem: Magnez cytrynian 500mgi Sanprobi IBS 1 kaps glutamina 5g nac 600mg Omega 3 1 kaps ashwaganda 1g
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
Zmieniony przez - kebula w dniu 2017-06-15 18:01:00
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
Miesiączka
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- ...
- 60