Kolarsko-gastronomiczny blog z elementami kulturystyki powered by SFD - http://www.sfd.pl/post-p18363444.html
...
Napisał(a)
Kacper ma start za 4 tygodnie
Miałem na myśli szczyt formy, po takim czasie :)
Ale w 4 też myślę że będzie ok :)
Miałem na myśli szczyt formy, po takim czasie :)
Ale w 4 też myślę że będzie ok :)
...
Napisał(a)
karol-92A według mnie te wszystkie sridy, riversy i inne na masie mają jedynie aspekt psychologiczny.O ile jestem wstanie zrozumieć że to działa na skrajnej redukcji (podbicie leptyny, wyrzut endorfin, nakręcenie metabolizmu itd...) O tyle na masie mamy tyle żarcia w ciągu dnia, ze ja się pytam po co?
Organizm sobie z tym poradzi jak dobry podkład, ale jakoś nie wieżę żeby 1razowy zabieg spowodował jakieś rewelacje.
Kacper jak na ten okres forma b.dobra tzn jak zawsze :) Redukcja 6 max 8tyg :)
Dokładnie tak samo uważam. Też pisałem Kacprowi, że raczej podbiłbym zwyczajnie węgle / uciął aero, a nie robił cheaty / refeedy itp. Sam też nigdy nie ukrywałem, że na masie robię cheaty tylko i wyłącznie dlatego, że lubię wpyerdalać I nic pozytywnego to nie wniesie.
...
Napisał(a)
Czity dobry pretekst żeby sie spotkać No i jak Przemek pisze nawpie**lac się
Najbardziej mnie śmieszą czity sylweciarzy xd 3500kcal, 2x cardio po 30min w tyg i Nie mogą się doczekać czita na redu A przed zawodami jedyne o czym myślą to o ładowaniu i kupowaniu syfu po startach
Zmieniony przez - wojtekztr w dniu 2017-04-27 12:01:59
Najbardziej mnie śmieszą czity sylweciarzy xd 3500kcal, 2x cardio po 30min w tyg i Nie mogą się doczekać czita na redu A przed zawodami jedyne o czym myślą to o ładowaniu i kupowaniu syfu po startach
Zmieniony przez - wojtekztr w dniu 2017-04-27 12:01:59
...
Napisał(a)
Bo czasami to mam wrażenie, że ta kategoria jest właśnie dla takich pi*d psychicznych, które nie umieją ani ciężko trenować, ani trzymać michy. Choć oczywiście pisza jakie to wszystko męczące, i oby tylko się nawpyerdalać...
...
Napisał(a)
Karol - poważnie myślisz że potrzeba 2 miesięcy żeby zrobić z tego fajna forme ? Ja myśle że w 2 tyg bym sie wyrobił gdyby było trzeba bo nie zamierzam ciąc do kości, to nie klasyk, a mam i tak ze 4 kg do limitu, susząc sie na wiór np jak Przemek na MPJ strace swój największy atut czyli pełność mięsni, a gdy wyskoczy gość 165cm 89,900 kg to mogę miec pręgi na czole i mi to nie pomoże
Amos - robie wtedy gdy czuję że ciało jest zakatowane i potrzeba mu doładowania, jeśli idzie wszystko git to mogę w ogóle ich nie robić, nie jest to tez kwestia głodu nie do wytrzymania bo coś mi się poprzestawiało w organizmie i nawet na 150 g ww nie chodze w ogóle głodny, nawet po ciezkich nogach ( nie lecą żadne orale i jelita mam na bank ok) .
Kolejny aspekt to chęc poznania reakcji organizmu na pewne rotacje w diecie, tak na prawde podczas okresu budowy masy czy mini redukcji nie zejdę tak nisko z bf'em jak teraz, a dopiero przy nim można realnie ocenic w którą stronę zmierzamy.
Trzecia kwestia to samopoczucie i nastawienie psychiczne, u mnie kwestia kluczowa bo gdy głowa padnie i przejdzie w tryb walki ( na płaszczyźnie treningowo- żywieniowej) to jestem ugotowany dosłownie, treningi będą bezproduktywne,a dieta będzie rodziła wieksze frustracje, czesto to sie potem odbija po zawodach w postaci rzucania się na jedzenie jakby sie go na oczy nie widziało - przerabiałem to juz w tamtym sezonie i nie chce do tego wracać więc zamierzam dbać o swoja psychikę :)
Nie namawiam do takiego podejścia ale każdy musi znaleźć swoja drogę, pisze to gdyż ktoś może to odebrać na zasadzie - ''eee typa już nosi pewnie na szame, i zaczyna podjadać
Ćwiczę już ( a może tylko)14 lat czyli pół swojego życia, nosiłem jedzenie w pojemnikach wyważonych do grama w 3 klasie gimnazjum, to była obsesja, dziś widzę że to jest szaleństwo, było to 12 lat temu, nie było facebooka, o bodybuildingu można sie było dowiedzieć jedynie z gazet, a sami zawodnicy byli ikonami i traktowano ich z szacunkiem na jaki zasługują.
Amos - robie wtedy gdy czuję że ciało jest zakatowane i potrzeba mu doładowania, jeśli idzie wszystko git to mogę w ogóle ich nie robić, nie jest to tez kwestia głodu nie do wytrzymania bo coś mi się poprzestawiało w organizmie i nawet na 150 g ww nie chodze w ogóle głodny, nawet po ciezkich nogach ( nie lecą żadne orale i jelita mam na bank ok) .
Kolejny aspekt to chęc poznania reakcji organizmu na pewne rotacje w diecie, tak na prawde podczas okresu budowy masy czy mini redukcji nie zejdę tak nisko z bf'em jak teraz, a dopiero przy nim można realnie ocenic w którą stronę zmierzamy.
Trzecia kwestia to samopoczucie i nastawienie psychiczne, u mnie kwestia kluczowa bo gdy głowa padnie i przejdzie w tryb walki ( na płaszczyźnie treningowo- żywieniowej) to jestem ugotowany dosłownie, treningi będą bezproduktywne,a dieta będzie rodziła wieksze frustracje, czesto to sie potem odbija po zawodach w postaci rzucania się na jedzenie jakby sie go na oczy nie widziało - przerabiałem to juz w tamtym sezonie i nie chce do tego wracać więc zamierzam dbać o swoja psychikę :)
Nie namawiam do takiego podejścia ale każdy musi znaleźć swoja drogę, pisze to gdyż ktoś może to odebrać na zasadzie - ''eee typa już nosi pewnie na szame, i zaczyna podjadać
Ćwiczę już ( a może tylko)14 lat czyli pół swojego życia, nosiłem jedzenie w pojemnikach wyważonych do grama w 3 klasie gimnazjum, to była obsesja, dziś widzę że to jest szaleństwo, było to 12 lat temu, nie było facebooka, o bodybuildingu można sie było dowiedzieć jedynie z gazet, a sami zawodnicy byli ikonami i traktowano ich z szacunkiem na jaki zasługują.
No Pain No Gain !
...
Napisał(a)
Nie zgodzę się z tą utratą gabarytu spowodowaną, wydłużającą się redukcją. Po coś się robi te kilku dniowe ładowania przecież :)przed startem. Jak dla mnie ten gabaryt polega głównie na tym że tracisz wode,gliko itd podczas redukowania i to siada na psychikę, a mając okazję z tobą rozmawiać można wyczuć panikę w twoich słowach.Środki się zmieniają zmniejszasz bazę o połowę i też sobie coś wkręcasz. Moim zdaniem gabaryt to może zlecieć po dużo dłuższym okresie, a redukując 4tyg to można pod władysławowo a nie na docelowe imprezy.Gabaryt ok, ale moim zdaniem przy twojej estetyce wolał bym wyjśc mniej "gabarytowy" a bardziej "szczegółowy".Znam paru gigantów z 100+ co maja paniczny strach przed utratą masy mięsniowej i wolą wyjść w średniej formie (odtłuszczenie) ale muszą być najwięksi. Musi być zachowany balans. Btw uwazam że 4tyg to za krótko... ale ofc formę wykręcisz :)
Zmieniony przez - karol-92 w dniu 2017-04-27 12:47:48
Zmieniony przez - karol-92 w dniu 2017-04-27 12:47:48
2
...
Napisał(a)
Karol - A ile razy miałes okazje ze mną rozmawiać ? bo o ile pamiętam nasza jedyna "rozmowa" miła miejsce w Kielcach i polegała na wymianie "Cześć" bez dodatkowych słów, jeśli po tym jesteś w stanie wyczuć panike to posiadasz nadprzyrodzone zdolności
Ale oczywiscie w kwestii formy się zgodzę że zawsze może być lepiej :) Nigdy nie będzie nam wystarczało.
Ale oczywiscie w kwestii formy się zgodzę że zawsze może być lepiej :) Nigdy nie będzie nam wystarczało.
No Pain No Gain !
...
Napisał(a)
Jak poszukiwałem ci trenera rok temu, co chwila mi spamowałeś, nie wiedziałeś co robić, bo 50 pytań, a na koniec jeszcze sam o tym wspominałeś że tyle pytań leci.Tak było :)
Zresztą nie potrzeba rozmawiać, bardzo dużo można wyciągnąć w sposób mnie formalny np czytają twojego bloga.Ale to już zależy od umiejętności interpersonalnych odbiorcy.
Zmieniony przez - karol-92 w dniu 2017-04-27 12:59:33
Zresztą nie potrzeba rozmawiać, bardzo dużo można wyciągnąć w sposób mnie formalny np czytają twojego bloga.Ale to już zależy od umiejętności interpersonalnych odbiorcy.
Zmieniony przez - karol-92 w dniu 2017-04-27 12:59:33
2
...
Napisał(a)
TO przykre że wyciągasz jakieś brudy z przeszłości i koloryzujesz je pod swój rytm, ale mam zbyt dobry nastrój by użerać się z takim trolem w swoim dzienniku
Co do twojej formy jednak była dobra na MP i przyjemnie się to oglądało, widać że progres zrobiłeś.
Jeszcze co do dzisiejszego refeed'u bo teraz widzę że niektórzy mogli to odebrać myślać że będzie tu jedzone ponad 1000 g WW heh - całośc myślę że zamknie się w 500 g ww, wczoraj było 100 g WW celowo jako że dzień nie treningowy ą średnio dziennie jem ok 350 g WW .
Co do twojej formy jednak była dobra na MP i przyjemnie się to oglądało, widać że progres zrobiłeś.
Jeszcze co do dzisiejszego refeed'u bo teraz widzę że niektórzy mogli to odebrać myślać że będzie tu jedzone ponad 1000 g WW heh - całośc myślę że zamknie się w 500 g ww, wczoraj było 100 g WW celowo jako że dzień nie treningowy ą średnio dziennie jem ok 350 g WW .
No Pain No Gain !
Poprzedni temat
Mateusz Kwarciński - Wiosna 2020
Następny temat
Rafał Kukisz - od okruszka do okrucha :d
Polecane artykuły