NightingalA propos tego barku to z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że wyciskanie sztangi na ławce poziomej nie jest ćwiczeniem, które wszystkim ćwiczącym służy w ten sam sposób. Znam kilkanaście osób - włącznie ze mną samym - które tym konkretnym ćwiczeniem przysporzyły sobie różnych problemów. I nie wynikało to ze złej techniki a z tego, że bark nie koniecznie jest stworzony u wszystkich do tego typu ruchu na dużym obciążeniu. Trzeba obserwować co się dzieje - i czasem niestety warto podjąć decyzję o wyrzuceniu sztangi w kąt i przejściu na sztangielki. Ja osobiście sztangi niemal na klatkę nie używam - zdarzają się sporadycznie kilkutygodniowe epizody - ale jako ćwiczenie uzupełniające a nie podstawowe.
Jak zwykle ma Pan rację. też mi przez myśl przeszło, że to może być od tego WLa i częstotliwości jego robienia.
Tak jak piszesz - będę obserwować po prostu. Powiem szczerze, że na ćwiczeniu samym w sobie mi słabo zależy, bardziej mnie przy nim trzyma chęć/ambicja dokończenia osobistego czelleńdża, który sobie postawiłam - czyli tego wyciskania 40 kg, bo do ukończenia zostało mi 7 tygodni. Na więcej kilogramów ambicji nie mam, później z chęcią się ławki płaskiej w połączeniu ze sztangą pozbędę. Of kors jak by wcześniej się coś działo z barkami poważniejszego, nie będę tego ciągnąć. No i siła - rzecz nabyta, raz jest, raz jej nie ma. Chyba tez niedawno dopiero to sobie uświadomiłam.