SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

DT padme

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe:

Ilość wyświetleń tematu: 44183

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
nightingal Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 6520 Napisanych postów 36028 Wiek 45 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 679732
Wyciskanie sztangi leżąc na ławce poziomej. Elementy do ogarnięcia:

1. Sojaki i ławkę ustawiasz względem siebie tak, żeby dość łatwo zdjąć sztangę ze stojaków - przy czym i tyłek i głowa nie mogą wystawać poza ławkę w momencie kiedy się na niej położysz pod sztangą i jednocześnie gryf leżący na stojakach będzie mniej więcej na wysokości linii Twoich oczu.

2. Ułożenie na ławeczce i chwyt sztangi: Przez cały czas do ławki przylega głowa, górna część grzbietu i tyłek. pod dolny odcinek pleców powinnaś na początek móc wsunąć dłoń a z czasem zaciśniętą pięść - czyli robimy lekki naturalny mostek. Stopy lub jak u Ciebie przód stopy ustawiasz pod sobą, tak mniej więcej w okolicy linii pośladków. Między udem a podudziem ma być kąt ostry. Stopy mocno wbijasz w podłoże.

3. Uchwyt: Gryf łapiesz symetrycznie (możesz sobie po wymierzeniu owinąć w odpowiednich miejscach gryf taśmą izolacyjną żeby wiedzieć jak łapać). Rozstaw dłoni ma być na początek trochę szerszy niż rozstaw Twoich barków - z czasem go poszerzymy. Nadgarstki nie mogą się przeginać w tył, mają być zablokowane w pozycji prostej. żeby sobie to ułatwić w trakcie wyciskania starasz się tak jakby złamać gryf próbując zrobić rotację nadgarstków taką jakbyś chciała obrócić dłonie wnętrzem do siebie. Sztangę łapiesz pełnym chwytem z normalnie zamkniętym kciukiem - czyli zapominasz o małpim chwycie.

4. Po odpowiednim złapaniu gryfu leżącego na stojakach ustawiasz tak jak wyżej opisane nadgarstki i ściągasz łopatki do siebie a następnie przy tak ściągniętych łopatkach starasz się maksymalnie przyciągnąć barki do uszu (po to żeby optymalnie spiąć mięśnie grzbietu pod to wyciskanie. Takie spięcie starasz się utrzymywać przez cały czas trwania serii - niestety zazwyczaj po którymś tam powtórzenia pozycja Ci się lekko rozjedzie - ale tym się nie przejmuj, jest to sytuacja normalna.

5. Wykonanie powtórzenia: Zdejmujesz gryf ze stojaków. Następnie przez jak najkrótszą chwilę stabilizujesz gryf w pozycji startowej - im dłużej to robisz tym więcej sił marnujesz. Nabierasz dużo powietrza ustami i opuszczasz do dołu klatki piersiowej/mostka tak żeby sztangą dotknąć ciała. Zapominasz o częściowych powtórzeniach raz na zawsze - przestają dla Ciebie istnieć od tego momentu w ogóle. Albo pełne powtórzenie albo wcale. Opuszczasz sztangę kontrolowanym ale szybkim ruchem w dół i po dotknięciu klatki sztang jak najbardziej eksplozywnie wyciskasz ciężar w górę. Masz sobie wyobrazić jakbyś wręcz chciała go wyrzucić do sufitu tym wyciśnięciem - ale jednocześnie przy dochodzeniu do szczytu górnej fazy masz pamiętać żeby nie wypuścić łopatek i barków oraz nie gubić lekkiego mostka - czyli żeby nie rozbić sobie swojej pozycji. W trakcie wyciskania nie mają prawa odrywać się stopy od podłoża - jeśli pojawia się trudność to Ty masz je wręcz mocniej wbijać w podłogę. Bardzo istotne jest prowadzenie łokci - one nie mają prawa Ci wędrować w tył, mają się lekko schodzić do wewnątrz a w sytuacjach kryzysowych wręcz umyślnie powinnaś je jeszcze mocniej skierować do wewnątrz.. Co istotne musisz sobie wyrobić nawyk opuszczania sztangi za każdym razem dokładnie w ten sam optymalny dla cie punkt. Ma być tak że na 100 powtórzeń 99 jest trafione w punkt a to jedno to tylko bardzo rzadki wypadek przy pracy, który nie ma prawa się zdarzać za często.

6. Oddychanie: Tak jak pisałem wyżej po zdjęciu sztangi ze stojaków i jej ustabilizowaniu nabierasz jak najwięcej się da powietrza, opuszczasz sztangę do klatki, wyciskasz ją w górę i dopiero jak miniesz najtrudniejszy dla Ciebie punkt w całym ruchu możesz powietrze wypuścić. Kolejne nabranie powietrza następuje znów kiedy sztanga jest w pozycji górnej. to mają być solidne hausty powietrza żeby docisnąć przeponę i to ma się dziać jak u robota który ma program i robi przy każdym powtórzeniu cykl oddechowy identycznie. Przy większym zmęczeniu i w seriach z większą ilością powtórzeń można sobie pozwolić na zrobienie w górnej pozycji nawet dwóch oddechów - przy czym drugi ma być dokładnie tak schematyczny jak to co opisałem i wykonujesz go znów z zachowaniem tego automatyzmu i trafiania w punkt z czasem kiedy ma być wykonany. To ma być tak samo powtarzalna sekwencja jak trafianie w jeden punkt klatki przy opuszczaniu sztangi - z tym, że tu ma być 100/100.

7. Asekuracja: Bardzo by się przydała osoba, która asystowałaby Ci w trakcie treningu. Jeśli nie ma takiej możliwości to musisz sobie przygotować wyjścia awaryjne na wypadek zgniotu - inaczej nie wyeliminujemy powtórzeń częściowych. Opcja pierwsza: układasz po bokach ławki coś co wytłumi spadający ciężar, żeby nie zawalić sąsiadom sufitu na łeb . Po zgniocie w takim wypadku przechylasz sztangę na którąś stronę tak żeby walnęła w podłogę. Jeśli używasz zacisków to ona się oprze o podłogę jednym końcem i gryfem dociśnie się do ławeczki a wtedy będziesz się mogła spod niej wydostać. jeśli nie używasz zacisków to po zsunięciu się z końca sztangi który skierujesz w stronę podłogi ciężarów gwałtownie pociągnie Ciebie w drugą stronę ten koniec gryfu, który jest załadowany i to solidnie walnie o podłogę, może jednocześnie Ciebie zrzucić z ławki więc musisz być na to przygotowana i odpowiednio reagować, żeby sobie krzywdy nie zrobić. Opcja druga to dorobienie sobie jakichś zabezpieczeń, na które krążki umieszczone na gryfie lub sam gryf postawisz jednocześnie lekko dociskając sztangę do klatki. Dociśnięcie jednak musi być na tyle bezpieczne żeby sobie nic nie połamać i móc się wysunąć spod sztangi.

8. Nastawienie: Musisz przed przystąpieniem do każdej serii wyobrazić sobie detal po detalu co kolejno zrobisz i później przystępując do wykonania wyciskania odtworzyć ten schemat już w realu. Nie przyj na ciężary - absolutnie masz tego zakaz - priorytet to opanowanie techniki i powtarzalność takich elementów jak tor ruchu, punkt do którego opuszczasz ciężar, oddech.

Do dzieła



Zmieniony przez - nightingal w dniu 2016-10-14 10:33:01

Zmieniony przez - nightingal w dniu 2016-10-14 11:41:19
1

BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
nightingal Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 6520 Napisanych postów 36028 Wiek 45 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 679732
wyszła epopeja - mam nadzieję że się nie zanudzisz czytaniem i nie zagubisz. Musisz sobie punkt po punkcie "odhaczać" w głowie wszystkie kroki - wtedy przyjdzie schematyczność i powtarzalność.

BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 351 Napisanych postów 2013 Wiek 41 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 23896
aaaale opis!
bezczelnie kradnę i drukuję
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51564 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
zanudzę? Waść raczy sobie żartować...przeczytam to co napisałeś bardzo dokładnie, a następnie będę wdrażać w praktyce. i jak Asia pisze -zaraz to puszczę na drukarę, to i komfort czytania się poprawi. wnikliwie zajmę się tym w domu, bo teraz 'call of duty', ale moje oczy mimowolnie uciekają w Twój tekst.
Nightingal - szacun i wielkie PODZIĘKOWANIA za poświęcony czas i pomoc, która jak zwykle jest dla mnie nieoceniona!
of kors w razie pytań pozwolę sobie zapytać, ok?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
nightingal Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 6520 Napisanych postów 36028 Wiek 45 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 679732
Pytaj śmiało - nawet jeśli będzie Ci się zdawało że to głupie pytanie. najlepiej mieć wszystko jasne i omówione w szczegółach.

BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
nightingal Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 6520 Napisanych postów 36028 Wiek 45 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 679732
Zrobiłem jedną małą edycję - bo tam było mocno zakręcone. Wyszczególniłem na niebiesko.

BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51564 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
15/10 -DT
trening A

*bonus: barbell glute bridge
30x30 65/65/65/65 x16


1. Przysiady 4 x 6-8 powtórzeń
n/a
n/a
30x10 50/50/50/50 x6
n/a
30x10 52,5/52,5/52,5,52,5 x6 (ło mamunciu, ciężkie to było)
30x10 50/50 x8 50/50 x6
30x10 50/50/50/50 x6
30x10 50/50 x6 47,5/47,5 x8
30x10 45/45/45/45 x8
30x10 42,5/42,5/42,5/42,5 x8
30x10 40x10 40/40 x8 (obczajanie nowego stojaka, test passed)
40/40/40 x10
30/30/40 x8
2x17/2x17/2x17 x6



2. Wyciskanie sztangi na ławce płaskiej / Wyciskanie sztangielek na ławce ze skosem dodatnim 4 x 6-8

15x10 25/25/25/25/25 x8 (zeszłam z ciężaru, dołożyłam jedną serię - o szczegółach w następnym poście...)
25x8 27,5x6 32,5x6 35x6
25x8 27,5x6 32,5x6 35x5
22,5x8 27,5x6 30x6 35x3
15x10 27,5/27,5/27,5/27,5 x6 + bonusowo 30x6
15x10 25/25/25/25 x8
12,5 x10 22,5/22,5/22,5/22,5 x10 (debiut, łapy bolą po tym koncertowo)
7x10 9,5/9,5/9,5/9,5 x8 (ćw. wykonywane pierwszy raz na ławce ze skosem a nie na piłce. nie byłam dziś w stanie nawet podnieść do góry 12 kg sztangielki)
7x10 12/12 x8 12x6 12x4
7x10 12x6 9,5/9,5/9,5 x8
2x7 x10 9,5x2/9,5x2/9,5x2/9,5x2 x8
9,5x2/9,5x2/9,5x2 x10
2x7/2x9,5/2x9,5 x8
2x7/2x7/2x7 x8


3. Wiosłowanie sztangielką jednorącz w podporze 4 x 8-10

9,5x10 19,5/19,5/19,5/19,5 x8 (raty, to ciągle nie to)
9,5 x10 19,5/19,5 x8 17/17 x8 (jak poprzednio)
8,25 x10 19,5/19,5 x8 17/17 x8 (z 19,5 na raty, ale powoli mam nadzieję że i to opanuję za jakiś czas)
7x10 19,5x8 17/17/17 x8
7x10 17/17/17/17 x8 (wystękane, wymęczone, na raty ale poszło)
7x10 17/17/17/17 x8 (dorzuciłam do pieca, trochę ratalnie, ale poszło)
7x10 14,5/14,5/14,5/14,5 x8
7x10 14,5/14,5/14,5/14,5 x8
7x10 12/12/12/12 x10
7x10 12/12 x10 12/12 x8
7x10 12/12/12/12 x8
12/12/12 x10
9,5/12/12 x8
7/7/7 x10


4. Wyciskanie sztangielek siedząc 3 serie x 8-10
7x10 9,5x8 9,5x6 8,25x8 (nie wiem co się stało ale nie poszło w zaplanowanym zakresie powtórzeń, zabrakło siły i to znacząco)
7x10 9,5/9,5/9,5 x8
7x10 9,5/9,5/9,5 x8
7x10 9,5/9,5/9,5 x8
7x10 8,25 x10 8,25/8,25 x8
7x10 8,25 x10 8,25/8,25 x8
7x10 9,5x7 8,25/8,25 x8
7x10 9,5x6 8,25/8,25 x10
7x10 9,5x7 9,5x6 9,5x6
7x10 9,5x7 9,5x8 9,5x4 (lipa straszna)
7x2 x10 9,5x2 x8 9,5x2/9,5x2 x7 (ciężko i słabo tu szło)
9,5/9,5/9,5 x8
7/7/7 x8
7/7/7 x10


5. Martwy ciąg na sztywnych nogach 3 x 8-10
30x10 55/55/55 x8
30x10 55/55/55 x8
30x10 55/55/55 x8 (z premedytacją dorzucone, cieszę się że czuć dwójki tutaj)
30x10 + n/a
30 x10 52,5/52,5/52,5 x8
30x10 50/50 x10 50x8 (bez zmian, chwyt tu jest największym problemem)
30x10 50/50 x10 50x8
30x10 50/50/50 x8
30x10 45/45/45 x10
30x10 45/45 x10 45x8
30x10 40x10 45/45 x10
40/40/40 x10
30/40/40 x8
2x17/2x17/2x17 x8


6. Uginanie ramion ze sztangielkami stojąc 3 x 8-10
7x10 8,25/8,25/8,25 x8
7x10 8,25/8,25/8,25 x8
7x10 8,25/8,25/8,25 x8
7x10 8,25/8,25/8,25 x8
7/7/7/7 x10
7/7/7/7 x10
7/7/7/7 x10
7/7/7/7 x10
7/7/7/7 x10
7/7/7/7 x10
2x7/2x7/2x7/2x7 x10
2x7/2x7/2x7 x10
2x7/2x7/2x7 x8
2x7/2x7/2x7 x8



7. Wyciskanie francuskie sztangi oburącz stojąc 3x 8-10
12,5x10 17,5/17,5/17,5 x8
12,5x10 17,5/17,5/17,5 x8
12,5x10 17,5/17,5/17,5 x8
12,5x10 17,5/17,5/17,5 x8
12,5x10 15/15/15 x10
12,5x10 15/15/15 x10
12,5x10 15/15/15 x10
12,5x10 15/15/15 x10
12,5 x10 17,5 x10 17,5/17,5 x6
12,5x10 17,5x8 17,5x6 15x10
12,5x10 15/15/15 x10
12,5/12,5/12,5 x10
poprzednio robiłam wyciskanie francuskie dwurącz leżąc:
12/12/12 x10
natomiast 'overpoprzednio': wyciskanie fransuskie w leżeniu jednorącz w uchwycie młotkowym.
2x5/2x5/2x5 x10



8. Brzuch – freestyle 3 serie
prostowanie nóg do pionu - 3 serie x 30
prostowanie nóg do pionu - 3 serie x 30
prostowanie nóg do pionu - 3 serie x 30
prostowanie nóg do pionu - 3 serie x 30
prostowanie nóg do pionu - 3 serie x 20
prostowanie nóg do pionu - 3 serie x 20
prostowanie nóg do pionu - 3 serie x 20
prostowanie nóg do pionu - 3 serie x 20
prostowanie nóg do pionu - 3 serie x 20
bez zaskoczenia: prostowanie nóg do pionu - 3 serie x 20.
prostowanie nóg do pionu - 3 serie x 20.
prostowanie nóg do pionu - 3 serie x 20
prostowanie nóg do pionu - 3 serie x 20.

#
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51564 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Początki z doskonaleniem techniki w WL - odrabianie pracy domowej - DŁUGIE

Rozłożyłam sobie tutorial Nightingala na czynniki pierwsze, wypisując po kolei w punktach, na co zwracać uwagę na poszczególnych etapach (zrzut)




Zeszłam z ciężaru - robiłam wszystkie serie na 25 kg.
Ponieważ w tym wypadku na obrazach niż opisach łatwiej się operuje, wrzucam poglądowe zdjęcie pozycji startowej, w której (tak mi się wydaje) - uwzględniłam to co trzeba czyli:




-> głowa i kuper nie wystają
-> gryf na wysokości oczu
-> głowa, górna cz. grzbietu i kooper na ławce
-> stworzony 'naturalny mostek' w którym mieści się pięść
-> udo i podudzie - kąt ostry
-> ściągnięte łopatki, względnie szeroki rozstaw rąk, PROSTE nadgarstki (zauważyłam, że wcześniej w nauralny sposób mi się uginały do tyłu). Trzymanie prostych nadgarstków sprawia mi trudność, wydaje się być wymuszone i w takim ustawieniu mam wrażenie, że 'mniej' się da podnieść. ale to takie offtopowe spostrzeżenie.

wynotowałam sobie pytania/spostrzeżenia, jakie mi się nasuneły w trakcie wycikania w konfrontacji z tutorialem, część pewnie głupia i kompromitująca ale co tam...
-> jak ma wyglądać schodzenie się łokci do wewnątrz? (zdjęcia) - czy dobrze mi się wydaje że to pierwszejest dobrze a to drugie zle?







->czy WL robić w takim zakresie planu domatorek jak dotychczas czy dorzucić gdzieś jakiś bonus albo w DNT 'walnąć' sobie seryjkę bonusową w ramach ćwiczenia?
-> oddech - w tutorialu jest napisane, żeby robić na jednym wdechu całą fazę ćwiczenia. u mnie wychodzi na razie bezdech. czy tak ma być? nabrałam powietrza, później na bezdechu opuszczam sztangę i dopiero jak jest w górze wypuszczam powietrze.
-> te nadgarstki - z nadgarstkami do tyłu jest jakby łatwiej. dodatkowo przy próbie trzymania ich prosto, one rozchodzą się przy którymś powtórzeniu na boki (przekrzywiają się)
-> kooper i ławeczka - ławka ma część na plecy i część na kooper, pomiędzy jest taka jakby szczelina i kooper mi ląduje w tej szczelinie, zamiast w części kooprowej ławeczki. Czy mam przesuwać się jeszcze do tyłu, żeby kooper umiejscowić jednak na tej części kooprowej ławeczki.

#

no i pytanie okołotreningowe, w sumie korzystając już z okazji, że piszę...
-> ostatnio w dwóch chyba wątkach w różnych miejscach, które widziałam, pojawił się motyw tego, że udany trening to taki, w którym jest się styranym. mam taki problem, że ja styrana nie jestem nigdy i nie mam też nigdy zakwasów. co jakby mnie skłania do przemyśleń, że się opitalam albo robię coś nie tak. z kolei np. apokalipsa pisał w jednym z wątków, że najlepsze treningi mu wychodziły, jak się nie spocił. Ronnie w wielu wątkach powtarza: "nie trenuj ciężko tylko mądrze". Zaś z tej trójcy Nightingal napisał, że "nie zna nikogo, kto by trenował lekko i wyglądał"
no i właśnie - jak to jest: czy brak styrania to oznaka opitalania się? czy wyznacznikiem ciężkiego (i skutecznego treningu) są zawsze pot i zakwasy?
swojego treningu nie uważam za lajtowy, myślę że jest dość duży objętościowo. no ale ten brak styrania mnie zastanawia...






Zmieniony przez - Padme w dniu 2016-10-15 15:47:16
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 351 Napisanych postów 2013 Wiek 41 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 23896
Padme, rozbroiłaś mnie tym tutorialem! - rewelacja
też dziś męczyłam WL z instrukcją od Nighta w zębach
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
nightingal Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 6520 Napisanych postów 36028 Wiek 45 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 679732
Początki z doskonaleniem techniki w WL - odrabianie pracy domowej - DŁUGIE

Rozłożyłam sobie tutorial Nightingala na czynniki pierwsze, wypisując po kolei w punktach, na co zwracać uwagę na poszczególnych etapach (zrzut)




Zeszłam z ciężaru - robiłam wszystkie serie na 25 kg.
Ponieważ w tym wypadku na obrazach niż opisach łatwiej się operuje, wrzucam poglądowe zdjęcie pozycji startowej, w której (tak mi się wydaje) - uwzględniłam to co trzeba czyli:




-> głowa i kuper nie wystają
-> gryf na wysokości oczu
-> głowa, górna cz. grzbietu i kooper na ławce
-> stworzony 'naturalny mostek' w którym mieści się pięść
-> udo i podudzie - kąt ostry
-> ściągnięte łopatki, względnie szeroki rozstaw rąk, PROSTE nadgarstki (zauważyłam, że wcześniej w nauralny sposób mi się uginały do tyłu). Trzymanie prostych nadgarstków sprawia mi trudność, wydaje się być wymuszone i w takim ustawieniu mam wrażenie, że 'mniej' się da podnieść. ale to takie offtopowe spostrzeżenie.

wynotowałam sobie pytania/spostrzeżenia, jakie mi się nasuneły w trakcie wycikania w konfrontacji z tutorialem, część pewnie głupia i kompromitująca ale co tam...
-> jak ma wyglądać schodzenie się łokci do wewnątrz? (zdjęcia) - czy dobrze mi się wydaje że to pierwszejest dobrze a to drugie zle?


Tak jak na pierwszej fotce - łokcie zawsze lekko w stronę tułowia a kąt między tułowiem a ramieniem mniejszy niż kąt prosty zawsze.






->czy WL robić w takim zakresie planu domatorek jak dotychczas czy dorzucić gdzieś jakiś bonus albo w DNT 'walnąć' sobie seryjkę bonusową w ramach ćwiczenia?
Może być tak jak u domatorek, a możesz też zaplanować sobie np. 5 serii wyciskania żeby wszystko lepiej opanować.
-> oddech - w tutorialu jest napisane, żeby robić na jednym wdechu całą fazę ćwiczenia. u mnie wychodzi na razie bezdech. czy tak ma być? nabrałam powietrza, później na bezdechu opuszczam sztangę i dopiero jak jest w górze wypuszczam powietrze.
Tak - jeśli chce się wyciskać dużo - to całe powtórzenie powietrze pozwala utrzymać odpowiednio napiętą pozycję. Jedno powtórzenie na jednym wdechu.
-> te nadgarstki - z nadgarstkami do tyłu jest jakby łatwiej. dodatkowo przy próbie trzymania ich prosto, one rozchodzą się przy którymś powtórzeniu na boki (przekrzywiają się)
Do utrzymania nadgarstków prosto służy też dodatkowo to "próbowanie" zrotowania nadgarstka. Duże ciężary wyłącznie na prostych nadgarstkach.
-> kooper i ławeczka - ławka ma część na plecy i część na kooper, pomiędzy jest taka jakby szczelina i kooper mi ląduje w tej szczelinie, zamiast w części kooprowej ławeczki. Czy mam przesuwać się jeszcze do tyłu, żeby kooper umiejscowić jednak na tej części kooprowej ławeczki.
Najprościej to przesunąć ławeczkę tak żeby siedzisko przybliżyło się do sztangi. Wtedy tyłek wyjdzie na siedzisku.

#

no i pytanie okołotreningowe, w sumie korzystając już z okazji, że piszę...
-> ostatnio w dwóch chyba wątkach w różnych miejscach, które widziałam, pojawił się motyw tego, że udany trening to taki, w którym jest się styranym. mam taki problem, że ja styrana nie jestem nigdy i nie mam też nigdy zakwasów. co jakby mnie skłania do przemyśleń, że się opitalam albo robię coś nie tak. z kolei np. apokalipsa pisał w jednym z wątków, że najlepsze treningi mu wychodziły, jak się nie spocił. Ronnie w wielu wątkach powtarza: "nie trenuj ciężko tylko mądrze". Zaś z tej trójcy Nightingal napisał, że "nie zna nikogo, kto by trenował lekko i wyglądał"
no i właśnie - jak to jest: czy brak styrania to oznaka opitalania się? czy wyznacznikiem ciężkiego (i skutecznego treningu) są zawsze pot i zakwasy?
swojego treningu nie uważam za lajtowy, myślę że jest dość duży objętościowo. no ale ten brak styrania mnie zastanawia...

Ja uważam, że jak ktoś się na treningu nie spocił - to trening mocny nie był. Być może zabrakło objętości, być może intensywności być może czegoś innego.

Zakwasy/DOMSy nie są wyznacznikiem dobrego treningu - można ich nie mieć a robić postępy - to kwestia adaptacji organizmu i szybkości regeneracji.

Ogólnie to każdy ma jakąś swoją wizję treningu i swoje ulubione metody treningowe. Każdy z nas (opisanych wyżej) ma je trochę inne, ćwiczymy innymi schematami treningowymi i inną objętością treningową. Poza tym jesteśmy w różnym wieku. Wszystko to składa się też na podejście do treningu. Warto zawsze pamiętać że do celu prowadzi wiele dróg - i każdy musi wybrać swoją. Moja wiąże się z treningiem który męczy - czasem wręcz wyczerpuje. Natomiast warto jeszcze wziąć pod uwagę jedną kwestię - kobiety są inne, mają delikatniejszy układ hormonalny. Zatem to co pisałem w kontekście facetów nie w 100% będzie odnosiło się do kobiet ćwiczących naturalnie.

I na koniec to że się nie męczysz może wynikać z konieczności robienia długich przerw na rozkręcania i dokładanie obciążenia. Często te kwestie pochłaniają straszne ilości czasu.



Zmieniony przez - nightingal w dniu 2016-10-17 08:45:20

BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

zatyczki do uszu wodoodporne

Następny temat

DT amelia35 - powrót do formy

WHEY premium