długo się zastanawiałam czy wrzucać foty porównawcze po pół roku, bo co raz wrzucone w internety nie ginie. na podsumowaniu po pół roku tego nie zrobiłam. wrzucam teraz, żeby mieć punkt odniesienia (wyjściowe gdzieś koniec maja - prawa, obecne - początek grudnia - lewa)
generalnie nad czym chciałabym popracować to kuper - żeby był nieco bardziej odstający a nie płaski i pewnie wcięty brzuch (czyli taki standard), no i nogi - czyli mniej galarety, zarysowane dwójki i czwórki. dół generalnie.
od pół roku jestem na tzw. masie lub jak kto woli na nadwyżce kalorycznej. wagowo i obwodowo ciężko jest mi cokolwiek zmienić, mimo że naprawdę nie opitalam się na treningach (przynajmniej tak mi sie wydaje) i naprawdę spore ilości żarcia pochłaniam. i choć od miesiąca nie liczę, wymiary i waga, chociaż od wieków ich nie wrzucałam, zdają się stać w miejscu. nie zależy mi na zrzucaniu z czegokolwiek, już dawno wychodzę z przekonania, iż zeby gdzieś urosło, trzeba jeść - dużo i wartościowo, z czym problemu akurat nie mam. póki się mieszczę w gacie, zresztą zima jest, to nawet jak mnie lekko zaleje, to nie jest dla mnie problemem.
chyba tyle.