Fc Barcelona

Larsson pomiędzy Grecją, a Camp Nou
Henrik Larsson, jak nie od dziś wiadomo jest jednym z kandydatów do wzmocnienia składu Barςy na nowy sezon. Kontrakt goleadora Celtiku wygasa w czerwcu, a jego agent już kontaktował się z wysłannikami klubu z Katalonii. Co ciekawsze Hiszpanie mają nowego rywala w wyścigu po Larssona, a jest nim grecki Olympiakos .

Fakt, że piłkarz już wkrótce stanie się wolnym zawodnikiem sprawia, że jest on dość interesującą osobą na rynku transferowym. "Jeśli chodzi o grecki klub, utrzymujemy oficjalne rozmowy z ich dyrektorem generalnym, z którym poruszyliśmy sprawy także innych piłkarzy" - zapewniał Jansen, agent Larssona. Nieco inaczej wyglądały rozmowy z Barςą, w imieniu której "rozmawialiśmy z ich wysłannikami, a nie kimś z zarządu."

Najbardziej pewne jest jednak tylko to, że zawodnik nie będzie już dłużej grał dla Celtiku. "Jasnym jest, że Henrik opuści obecny klub na koniec sezonu. Piłkarz wolałby znaleźć się w miejscu, gdzie klimat jest ciepły, a Grecja i Katalonia spełniają te warunki."

Trezeguet powiedział Barcelonie TAK!
Jak podaje kataloński Sport kwestia sprowadzenia Davida Trezeguet do Barcelony praktycznie jest już wyjaśniona. Piłkarz wyraził zgodę na transfer i poprzez swojego agenta powiedział Barcy TAK!! Cena zakupu oscyluje wokół 15 mln euro. W transakcję może też zostać włączony któryś z zawodników ze stolicy Katalonii. Do tej pory Juve interesowało sie Mottą i Gabrim oraz... Kluivertem.

Porozumienie osiągnięto już kilka dni temu. Teraz Barça i reprezentanci Trezegola będą pracować nad sprecyzowaniem kontraktu zawodnika. Na prawie umowy między FC Barceloną a Juventusem David pozostanie w Turynie do końca obecnego sezonu i zaraz potem przejdzie do Katalonii. Nie może zreszta być inaczej gdyż okno transferowe jest obecnie zamknięte. Kontakt francuskiego napastnika normalnie skończyłby się w maju 2005 i wtedy mógłby odejść on z własną kartą zawodniczą w ręku.

Juve ma w planach kompletną przebudowę składu (skutkiem nieudanego obecnego sezonu). Zarówno Barça pragnęła pozyskać nowy nr 9, uznając Davida z idealnego kandydata jak i sam David pragnął opuścić swój obecny klub po 4 latach pobytu w Italii. Dzięki temu cała sprawa przebiegła gładko i bezproblemowo.

Maksymalna kwota transferu opiewa na 15 mln euro (2,500 mln peset) i ponadto przejście do Turynu jednego z zawodników Barçy który zaiteresuje Turyńczyków, a Barça wyrazi zgode na jego odejście. Ponieważ stanowisko obu klubów w tej sprawie jest bardzo jasne i przjerzyste nie należy spodziewać się braku porozumienia na tym tle. Rozwiązanie zostanie znalezione po zakończeniu tegorocznych Mistrzostw Europy rozgrywanych na boiskach Portugalii. Zatam cała sprawa jest już jedynie kwestią czasu.

Pozostaje jedynie dodać to, iż jak dotychczas 'Treze' strzelił w tym sezonie 14 bramek (co ważne tylko 1 z karnego). Dokonał tego w 20 spotkaniach. Łącznie dało to 1,578 min na boisku. Przebywając na murawie od początku spotkania trafił do siatki przeciwnika 18 razy, wchodząc z ławki jedynie 2.

Davids priorytetem na przyszły sezon
Edgar Davids znakomicie czuje się w Barcelonie, wiedzą o tym i Frank Rijkaard i Ten Cate, dlatego właśnie wykupienie Holendra z Juventusu jest sprawą pierwszej wagi jeśli chodzi o wzmocnienie składu na przyszły sezon. Dobre występy w barwach blaugrana sprawiły jednak, że graczem zainteresowały się władze Milanu oferując 3-letni kontrakt opiewający na kwotę 3 mln euro za sezon gry, a i zarząd Interu Mediolan ma na oku zawodnika (już w listopadzie ubiegłego roku wykazywał zainteresowanie Davidsem).

Sztab szkoleniowy Barçy zdaje sobie sprawę z faktu, iż wiele zależy teraz od czynników ekonomicznych, ile władze klubu będą w stanie zaoferować Edgarowi. Pewne jest jednak, że dla Rijkaarda pomocnik Juventusu jest pierwszoplanową postacią w prowadzonym zespole. Trenerzy rozumieją jednak sytuację i wiedzą, że jeśli Joan Laporta nie będzie mógł zaakceptować żądań finansowych Davidsa trzeba będzie pogodzić się z tym, iż Holendra nie zobaczymy w bordowo-granatowych barwach w przyszlym sezonie.

Barcelona musi działać szybko, gdyż reprezentant piłkarza, Robert Geerlings nie jest sprzymierzeńcem władz katalońskiego klubu, bo mimo że relacje z wyżej wymienionym managerem są dobre, to Geerlings z uporem dąży, by Davids znalazł się na San Siro i grał dla Milanu. Jeśli chodzi o kwestię ekonomiczną, wydaje się, że lepsze warunki finansowe gracz uzyskałby jednak w lidze włoskiej, sam zainteresowany powiedział juz nastomiast, że w pierwszej kolejności wysłucha tego co mają do powiedzenia władze Barçy, a póżniej będzie decydował.

Tak więc wydaje się, że jeśli tylko warunki będą sprzyjające, 'Pitbull' pozostanie na Camp Nou na przyszły sezon. Bez wątpienia byłoby to wymarzone rozwiązanie, patrząc bowiem na jego grę i to jak szybko wkomponował się w drużynę, dostrzec można same pozytywne aspekty. Od kiedy zasilił szeregi blaugrana, Barcelona wreszcie zaczęła grać efektownie i skutecznie. Teraz wszystko zależy do czynników ekonomicznych i... Geerlingsa, który stara się, by jego klient znalazł się jednak na San Siro.

Jutro decydujące spotkanie Laporta - Juve
Joan Laporta odbył wczoraj podróż do Paragwaju na specjalne zaproszenie prezydenta federacji Conmebol, Nicolása Leoza. Prezydent Barcelony dołączył tym samym do Sandro Rosella, który do Asunción (stolica) udał się wcześniej. Niemniej jednak Laporta już jutro z powrotem będzie w stolicy Katalonii, by spotkać się z wiceprezydentem Juventusu, Roberto Bettegą w sprawie transferu na Camp Nou Davida Trezeguet.

Negocjacje w całej sprawie są już w bardzo zaawansowanym stadium, porozumienie zostało niemal osiągnięte. Wydawało się, że wszystko zostanie przypieczętowane już w trakcie powrotu z ostatniego szczytu grupy G-14, który odbył się w Walencji, wówczas jednak nie ustalono szczegółów. Teraz operacja może zostać całkowicie zamknięta.

Kontrakt Trezeguet wygasa w czerwcu 2005 roku, zawodnik wciąż nie może dojśc do porozumienia z władzami 'Starej Damy', te z kolei wiedzą, że to już ostatni dzwonek, by otrzymać za swojego goleadora godziwe pieniądze. Na początku Barcelona wyszła z propozycją 10 mln euro, zarząd Juventusu zażyczył sobie jednak dwa razy tyle i obecnie Laporta jest skłonny wyłożyć nie więcej jak 15 mln euro. W środę wiele się rozstrzygnie, przedstawiciele Barçy i Juve będą dyskutować także na temat włączenia do całej transakcji któregoś z zawodników Blaugrana (Gabri, Motta, czy nawet Kluivert).

Jutrzejsze spotkanie będzie kluczowe, sprawa rozwiąże się albo w jedną albo w drugą stronę i choć między obiema stronami istnieja rozbieżności finansowe, wiele wskazuje na to, że działacze obu klubów dojdą jednak do porozumienia. Jeżeli tak się stanie, niemal pewne będzie już, że latem zobaczymy na Camp Nou Davida Trezeguet w barwach Barcelony.

Następny sezon raczej już bez Kluiverta
Barcelona już planuje skład na przyszły sezon 2004-05 i niemal pewnym jest iż formacja ofensywna obejdzie się tym razem bez Patricka Kluiverta. Na decyzje taką ma napewno wpływ iż praktycznie mamy u siebie już Trezegola. Klub pragnie napastnika bedącego w dobrej formie możliwie najczęsciej. Chce funkcjonować dobrze niezależnie czy zawodnik jest chory, kontuzjowany czy ma problemy z dyscypliną. Barca nie zamierza pozwolić więcej Holendrowi na dyktowanie swoich warunków jak miało to miejsce przed obecnym sezonem. Wtedy to, Kluivert raz mówił że odchodzi, raz że zostaje...pojawiał się i znikał, robił problemy z renegocjacją kontraktu itd. Zawodnik grał wtedy na czas, aby znaleźć klub który zaoferuje mu tyle ile żądał od Barcy, a ile otrzymać od niej nie mógł. Jak sprawę zakończono, każdy chyba wie...

Barça stwierdziła, iż nie będzie dalej traktować byłego zawodnika Ajaxu jak kogoś szczegolnego i od tej pory będzie stawiany na równi z wszystkimi innymi w klubie (poza wyjątkiem - Ronniem jak można przypuszczać). Jeśli udowodni że chce grać i zależy mu na pozostaniu w klubie, musi wywalczyć sobie miejsce w składzie konkurując z nowym nabytkiem i zapracować na swoją wysoką pensję. Pat musi zdać sobie sprawę z tego iż przestał być nietykalny.

Drużyna cierpi coraz bardziej z jego nastawienia i chęci do gry w tym sezonie. Po pierwsze: przez wspomniane problemy nie przeprowadził odpowiednich przygotowań do sezonu. Po drugie: nie stosował się do klubowej dyscypliny. Pomijając nawet fakt, czy jest to prawda, czy nie Kluivert tak czy inaczej zawsze jest w oku cyklonu. Do tego przedłużająca się kontuzja, gdy pozostali grają z polamanymi koścmi policzkowymi mówi za siebie, a 7 bramek w 15 meczach obecnego sezonu przy kolejno 15, 15, 18, 18 i 16 w poprzednich zdaje się być niczym...

Wygląda zatem na to że czas Holendra w Barcelonie dobiega końca. Po 6 sezonach na wysokim poziomie Kluivert zdaję się gubić sam w sobie i grać coraz słabiej, więc, co zrozumiałe plany klubu na przyszłość od teraz już nie są zależne od i układane pod niego.

Dwunastu wybrańców
12 piłkarzy Barcelony bawi obecnie na zgrupowaniach swoich reprezentacji narodowych, które we wtorek i środę rozegrają międzypaństwowe mecze.

W pierwszych reprezentacjach swych krajów zagrają:Gabri(Hiszpania), Davids, Overmars,Cocu(Holandia), Rustu(Turcja), Marquez(Meksyk), Ronaldinho(Brazylia), Saviola(Argentyna). Najpoważniejsze sprawdziany czekają ostatnią dwójkę, gdyż ich drużyny rozegrają mecze w ramach eliminacji do mistrzostw świata 2006.

W młodzieżówce Portugalii, w meczu z Włochami wystąpi Ricardo Quaresma, a do hiszpańskiej Under-21 powołani zostali Sergio Garcia, Iniesta oraz występujący w rezerwach blaugrany, Pena.

Spotkania z udziałem graczy Barcelony

Hiszpania-Dania
Argentyna-Ekwador
Paragwaj-Brzylia
Holandia-Francja
Meksyk-Kostaryka
Chorwacja-Turcja

Xavi będzie walczył
Xavi Hernandez został pominięty przez selekcjonera Inakiego Saeza przy ustalaniu składu na towarzyski Hiszpanów z Duńczykami, jednak pomocnik bluagrany deklaruje, iż będzie walczył o odzyskanie miejsca w kadrze.

"To jest decyzja trenera i należy ją

uszanować. To jasne, że piłkarze są podekscytowani możliwością gry w kadrze, dlatego ciężka praca w klubie jest teraz najważniejsza, abym został zauważony. Jestem bardzo zdeterminowany, aby zająć miejsce w ekipie wybierającej się na Euro 2004. Nie będzie to łatwe, bo konkurencja jest spora, ale zrobię wszystko co w mojej mocy."

Słuszna decyzja

Xavi wspomniał też o odwołaniu niedzielnego meczu z Betisem:"Sędzia dobrze zadecydował, bo murawa znajdowała się w naprawdę fatalnym stanie. Dla nas dodatkową korzyścią jest to, że do czasu rozegrania tego spotkania zdąrzą się wykurować piłkarze, którzy mieli w nim nie zagrać."

Nie możemy zawieść

Wracając do sytuacji w ligowej tabeli, gdzie Barca, z jednym meczem rozegranym mniej, ma 9 punktów straty do lidera, Xavi powiedział: "Real i Valencia to mocne drużyny i nie potknęły się w ten weekend. Musimy zaczekać, co się zdarzy w następnej kolejce. Mamy do rozegrania mecz na Camp Nou i należy go wygrać. Teraz pozostaje nam wiara w to, że uda nam się wygrać wszystkie mecze, a rywale będą systematycznie tracić punkty."

Ronaldinho bardziej medialny niż Beckham
Valdano: "Ronaldinho w Barcelonie swoją radośną grą oraz postawą przyciąga wielu sympatyków piłki nożnej."

Jorge Valdano podkreślił, że postawa Barcy w ostatnich tygodniach na czele z Ronaldinho nie mogła zostać niezauważona: "Walka o czołowe lokaty rozegra się miedzy 4 klubami, ale tak naprawdę najlepsze wrażenie robi Barca i jej najbardziej się obawiamy, bardziej niż to ze Valencji, która traci do nas tylko 1 punkt".

"Dobra gra Barcy wiąże się z naszymi obawami, choć mamy przewagę punktową nie możemy być pewni, że wygramy ligę, musimy swoja postawą systematycznie utrzymywać przewagę nad rywalami, lecz musimy spoglądać i nie zapominać o Valencji i Barcelonie.

W Primera divsion w ostatnich latach dało się zauważyć proces wyrównywania się drużyn Valdano wspomniał "Dziś nie tylko Real, Barca, Valencja, Deportivo walczą o najwyższe lokaty, drużyny z mniejszych miast specjalnie mobilizują się na konfrontacje z utytułowanymi drużynami, które potrafią pokusić się o niespodziankę."

Były piłkarze Realu Madryt wspomnial także o postawie Ronaldinho "Jest to piłkarz, który był potrzebny, dodał coś magicznego, dzięki czemu liga hiszpańska stała się bardziej widowiskowa, niespotykana radości z gry, charakter, zaangażowanie w ciągu jednego sezonu zrobila z niego bardzo medialnego piłkarza, śmiem nawet twierdzić, że w Hiszpanii jest bardziej rozpoznawalny niż zakupiony przez Real Beckham."

Barςa chce dwóch piłkarzy Arsenalu
Arsenal Londyn jest w chwili obecnej właścicielem dwóch piłkarzy, o których stara się Barςa. Sztab techniczny bardzo chętnie widziałby w przyszłym sezonie Giovanniego van Bronckhorsta, który teraz jest tylko wypożyczony, ale także i defensywnego pomocnika Kanonierów, Gilberto Silvę .

Stosunki z władzami Arsenalu są wręcz wspaniałe, a transfer obu wyżej wymienionych zawodników zależał będzie od oceny angielskiego rynku transferowego. Wykupienie Gio raczej nie będzie wielkim problemem, jeśli tylko Arsene Wenger dalej uważa, że Holender nie będzie mu potrzebny. Zakup ten powinien być oprócz tego korzystny ze względów ekonomicznych.

Jeśli zaś chodzi o Gilberto Silvę, to rozmawiamy o zawodniku ze statusem non-UE, którego kontrakt kończy się w 2006 roku, a w czerwcu tego roku, piłkarz skończy 28 lat. Silva w Arsenalu znalazł się po MŚ w Korei i Japonii, kiedy to angielski klub kupił go za około 9 milionów euro, a teraz przynosi on swoją grą same korzyści Wengerowi. Obecnie sprawą zajmuje się Sandro Rosell, który analizuje sytuację Anglików i ich plany na nowy sezon. Wiceprezydent ma też listę zawodników na złagodzenie kosztów tego transferu, jednak nie są one nam znane, nie mówiąc już o tym, że Arsenal ostatnio nie za bardzo miał ochotę na tych piłkarzy. Kiedy Atletico Madryt pytało o Silę, Kanonierzy zażądali 20 milionów euro.

Txiki i Rijkaard - Capdevila!
Joan Capdevila jest kolejnym celem transferowym Barcelony w zbliżającym się okienku transferowym. Capdevilla jest bocznym obrońcą, doskonale sprawdza się zarówno w defensywie, jak i ofensywie, co więcej jest Katalończykiem. Joan spisuje się w obecnym sezonie wybornie, co zwróciło uwagę dyrektorów Barcelony.
Ten urodzony w Tŕrrega piłkarz ma 26 lat i już 140 występy w Primera Division za sobą. Capdevila ma za sobą mecze w pierwszej reprezentacji Hiszpanii gdzie jest zmiennikiem Carlesa Puyola. Kandydatura Capdevili jest brana pod uwagą, gdyż nieznana jest jeszcze przyszłość van Bronkchorsta. Na liście lewych obrońców jest numerem jeden. Żaden z posiadanych przez Barce piłkarzy mogących grać na lewej obronie nie dorównuje umiejętnościami piłkarza z La Córuni.

Katalońska kolonia w Depor

Obecny zarząd prowadzi politykę sprowadzania najzdolniejszych Katalończyków z powrotem do klubu. Obok Capdevili z Deportivo Joan Laporta chce pozyskać Alberta Luque, który także może się poszczycić tak zacnym pochodzeniem. Sami zawodnicy chcą przeprowadzki do Barcy, lecz na drodze stoi Augusto Caesar Lendoiro - prezes Depor, który nie chce pozbywać się filarów swojej ekipy. Jeżeli Leonidro uprze się I zadecyduje o pozbyciu się jedynie jednego piłkarza, to na Camp Nou zawędruje Luque.