Puyol, Ronaldinho i Saviola - filary Barcy
W obecnym zespole jest wielu zawodników, przed którymi stoi wspaniała przyszłość w świecie futbolu, jednak są tam również oni, Ronaldinho, Puyol i Saviola, mający status nietykalnych. Brazylijczyk, Katal0ończyk i Argentyńczyk są w tej chwili duchem i esencją tego co najlepsze w obecnej ekipie.
Odnośnie pierwszego, jego poziom piłkarski i klasa człowieka powoduje, że nikt nie ma wątpliwości odnośnie jego osoby. Klub ustanowił zaporową klauzulę, co świadczy o tym, iż jak najlepiej chce się zabezpieczyć przed ewentualną stratą swojego asa. Priorytetem włodarzy klubowych jest to by Brazylijczyk czuł się jak najlepiej, zarówno pod względem piłkarskim jak również jako zwykły człowiek. Strategia jest prosta, wszyscy dokładają starań by gaucho czuł się w Barcelonie jak najlepiej i nadal nadawał jej niecodziennego blasku. Oczywiście wraz z klasą zawodnika, rośnie jego wynagrodzenie i na dzień dzisiejszy jeśli strony uznają, iż Ronaldinho powinien dostawać więcej, oczywiście jego żądania zostaną spełnione. Potwierdził to vice-prezydent FC Barcelony Ferran Soriano, który jest odpowiedzialny za sprawy ekonomiczne.
W sprawie Puyola stanowisko klubu jest jasne: "Puyol nie jest na sprzedaż" i gdyby ktokolwiek był zainteresowany jego pozyskanie usłyszy to samo: "Puyol nie ma ceny." W dodatku klub nie prowadzi na jego temat żadnych rozmów, nie mówiąc o wystawieniu go listę transferową, od kiedy stał się podstawowym filarem w projekcie nowego zarządu. Zarówno pod koniec zeszłego jak i na początku obecnego sezonu, do klubu napływały zapytania w sprawie katalońskiego obrońcy, jak donoszą wiarygodne źródła najbardziej zdeterminowany był Manchester United, mimo to Puyol został. Dzisiaj sprawa wygląda tak, iż nikt z władz klubu nie ośmieli się usiąść do stołu by negocjować w sprawie wychowanka Blaugrany.
Najbardziej ciekawa jest pozycja Savioli, która uległa ostatnio zwrotowi o 180 stopni. W jego przypadku jest kilka spraw, które dotychczas komplikowały całą sytuacją, a mowa oczywiście m.in. o obywatelstwie UE i rywalizacji z Kluivertem. Argentyńczyk będąc zmiennikiem Holendra i posiadając status Non-UE, zaczął być łączony jako część zapłaty przy ewentualnych transferach Barcy. Dzisiaj wiadomo, iż zawodnik ten to podobnie jak w/w zawodnicy filar, na którym obecny zarząd zamierza budować nową potęgę. Javier chodzi na kursy języka katalońskiego, nie zamierza stwarzać klubowi problemu w sprawie przyjęcia drugiego obywatelstwa. W dodatku, nie ma z nim żadnych problemów, niezależnie od tego czy gra, czy jest jedynie zmiennikiem dla swych kolegów (po prostu złote dziecko -dop.red.). Saviola otrzymał swą szansę i zaufanie, na co odpowiedział zdobytymi ostatnio golami, udowadniając, iż w trudnych chwilach trenerzy, koledzy z zespołu i kibice mogą na nim polegać. Zarząd, stara się obecnie załatwić sprawę obywatelstwa, pomijając sławną klauzulę w wysokości 1 miliona euro, która miałaby przypaść zawodnikowi za przyjęcie nowego paszportu.
Saviola ma dopiero 22 lata, a już jest jednym z filarów zespołu. Jednak co najważniejsze, Argentyńczyk czuje się szczęśliwy w Barcelonie i nie brak dowodów świadczących o jego przywiązaniu do obecnego otoczenia.