deja vu
Generalnie tego co w misce komentowac nie będę, bo sama skomentowałaś.
Ale:
Można zjeśc śniadanie bez chleba - ja chleb jem raz w tygodniu, jak mam świezy dobry chleb. 6 dni w tygodniu żyję bez chleba na sniadanie.
Nie wiem, w czym kłopot z masłem - że nie przejesz. Margaryny, z tego co pamiętam sa w większych opakowaniach niz masło - 200 g, są i po 100 g. Masło się nie psuje szybko.
Jak czymś częstuja, a ja tego nie jem, to mówię, dziękuje i nie jem. I nie tłumaczę, że dieta, sreta, nietolerancja. Po prostu: "Nie, dziękuję" Działa.
Pomysł na obiad typu ryż z warzywami połowicznie dobry - posiłki mają być zbilansowane. masz ww - ryż i warzywa. Dodaj do tego mięso, jeśli chude, to także tłuszcz. Sprawdż skład warzyw na patelnie i sprawdz, czy mają jakieś utwardzane tłuszcze, palmowe itp. Jeśłi tak, poszukaj takich, ktore nie mają, lub mają mniej.
Akurat chleb też chcę odstawić, ale to była sytuacja podbramkowa - mogłam albo kupić ten nieszczęsny chleb, albo nie mieć śniadania, bądź wypić jakiś jogurcik w tramwaju, dosłownie. Albo płatki kukurydziane na mleku
Jeżeli chodzi o masło - margarynę jem wspólnie ze współlokatorką, dlatego ją przejadamy. Ale z drugiej strony masło mogę wykorzystać też do smażenia (chociaż w sumie nie jest to zbyt dobre... staram się smażyć na oliwie z oliwek albo smalcu). W każdym razie jutro dreptam po masło. Chyba, że zrezygnuję z chleba, no to wtedy wiadomo.
Jeśli chodzi o obiad - warzywa na patelnię już jakieś zamrożone mam, więc wykorzystam to co mam, przy następnym zakupie będę zwracać uwagę na skład :) A co do mięsa - postaram się, choć ten tydzień mam szalony, ale z drugiej strony kupię mięso, zrobię tylko na ten obiad, resztę zamrożę i tyle.
Dzisiaj widzę, że powinnam jeszcze trochę białka wsunąć, ale kurczę za nic nie mam pomysłu, co tu zjeść, mięsa nie mam żadnego, tylko to, co wymieniłam :< A może po rybkę jakąś skoczyć? Ale z drugiej strony mam czas tylko na puszkę, nie na stanie w kuchni, więc chyba to też słabo i lepiej już ten twaróg...