PIERWSZY START

Przeziębienie przechodzi, ciężary do przodu. :)

Miska:
Śniadanie: omlet na owsianych z malinami.
Lunch: polędwica wieprzowa z ryżem, sałatka z fetą i granatem.
Obiad: polędwica wieprzowa z ryżem i sałatką caprese, zielenina.
PT: białko i gruszka.


TRENING 1
1. Military Press 4x 10 Rest 75 sec 20/25/30/35kg
25/29/31/33 (jak miło)
24/28/30/32(8+2)
20/26/30/34(6+3)
2. Snatch grip Deadlift 4x10 Rest 90 sec 50/60/70/80
58/68/72/76 (napodkładałam pierzyn i koców bo sztangę ;))
58/64/72/72
50/60/70/80 (klasyk, ciężko na 10, nie lubię mc na 10 :D)
3.Chin Up 4x max Rest 90 sec masa ciala
10/7/6/5 (pierwsza seria jak z karabinu ;))
10/6/5/5
8/6/4/4 (za krótkie przerwy zrobiłam bez stopera)
4.Diagonal Lunge 4x 12 per leg Rest 75 sec 6kg na reke
16/16/16/18
12/12/14/16
12/12/12/12
5a. DB Flies 3x15 Rest 0 6kg
8/8/8 (trochę przefajniłam)
6/7/8
6/6/6
5b. Leg raise From hang 3x max Rets 60 sec
16/20/20 (bardzo na raty )
15/20/20 (ja.pier.do.lę)
10/10/10 (zgięte nogi, bo się gibam i mi biodro strzela...)
6a. Db Lateral raise 3x 20 Rest 0 4kg
4/4/4 (nadal na raty, jak kiedyś zrobię pełne 20, to dodam kg)
4/4/4
4/4/4
6b. Face Pull 3x 15 Rest 45 sec Guma
8/8/11
8/8/8
13/13/8 (chyba robię nie tak z tą gumą)


Zmieniony przez - jurysdykcja w dniu 2016-02-18 00:27:37

Najgorszy trening w tygodniu? Ten, który jest bezpośrednio po innym DT. Zmęczona dzisiaj byłam. Szło trochę opornie, tym bardziej, że w tym treningu non stop muszę przekładać ciężary, wszystko się memła. Uroki ćwiczenia w domu.

Śniadanie: omlet z mango.
Lunch: stek z ryżem i szalotką duszoną w balsamico. Sałatka z fetą i granatem.
Obiad: stek z szalotką, sałatka z burakami, fetą, awokado i granatem.
PT: whey i mango.


TRENING 2
1. Hip Thrust 4x15 rest 75
58/64/68(10+5)/70(10+5) (ech, nie lubię)
48/58/66/70(10+5)
40/50/60/70(9+6) (wymęczone. bez tempa)
2. Military Press 4x10 rest 75
25/29/31/33(7+3)
25/29/31/31
20/26/28/30
3. Glute Hammstring raise 4x10 rest 75 masa ciała
cc/cc/cc/cc
cc/cc/cc/cc
cc/cc/cc/cc (wchodzi!)
4. Barbell row 4x10 rest 75
40/44/48/52(8+2)
38/44/48/50
30/36/40/46
5a.Trx Leg Curl 3x12 rest 0
cc/cc/cc
cc/cc/cc
cc/cc/cc
5b. DB RDL 3x15 rest 60
52/56/58
50/54/58 (sztanga)
16/16/16
6a. Plank 3 x max 0
60/60/60
60/55/55
60/50/50
6b. Lying Leg Abduction 3x 25 rest 60 sec
cc/cc/cc
cc/cc/cc
cc/cc/cc (hahaha, takie ćwiczenie liche, a tak mi tyłek spompowało :D)
7. DB Lean Away 3x20
3/4/4
3/3/3
3/3/3


Zmieniony przez - jurysdykcja w dniu 2016-02-19 00:54:26

Jur, chyba jeszcze się nie wpisywałam, a zaglądam regularnie

Podoba mi się sposób prowadzenia dziennika, gdzie nie potrzebne są barwne opisy ( )do tego żeby widzieć że trening był konkret wystarczy spojrzeć na wypiskę z treningu i już wiadomo

Super, oby tak dalej, bo masz duży potencjał!!!


Zmieniony przez - ventura w dniu 2016-02-19 08:23:31

O ven ubiegłaś mnie, właśnie chciałam pisać, że kocham ten dziennik za to, że wszystko w nim jest przejrzyste, klarowne i konkretne.

No i silna kobitka z Ciebie, ładne ciężary targasz, zazdro.

Oby tak dalej.

Bez obaw dziewczyny, jak coś się wydarzy, to na pewno się rozpiszę :D Tylko poczekajcie, aż coś schudnę, czy zgłodnieję.

Na razie pierwszy tydzień-dwa z nową dietą i treningiem nie różnią się dramatycznie od mojej normalnej rutyny, więc adaptacja przeszła bezboleśnie - nie mam za bardzo o czym pisać ;) Nie przeżyłam szoku na sesji, nie jestem ani specjalnie bardziej głodna czy najedzona niż normalnie - i tutaj podziękowania należą się Tadeuszowi, bo na rękę mi to, że nie musiałam całego swojego sposobu żywienia przewalić do góry nogami. Nawet sera mam sporo, a dla Francuzki przez zasiedzenie to ważne. Jak tylko wytłumię mój mózg, który akurat jak nie może, to ma chcicę a to na mandarynkę, a to na orzeszki nerkowca, to jest zupełnie ok.

Treningi też nie są aż tak dalekie od mojego standardu, zakresy, ilość serii, układ ćwiczeń są podobne do tego, co robiłam do tej pory. Nowością jest to, że faktycznie tym razem wyraźnie czuję, że mam priorytet. Klatę obrabiamy jednym, jedynym ćwiczeniem (oj, nie pobiję rekordu w WL, dobrze, że zrobiłam tę 60kę wcześniej ;)).

Jedynie robienie brzucha mnie wkurza, denerwuje i drażni :) No ale trzeba, widać brzuch potrzebuje solidnego przetrzepania.


DNT
Śniadanie: omlet z gruszką (średnia gruszka do omletu, ale lodówka pusta w piątki, nie ma wyboru), orzechy włoskie.
Lunch: zapiekanka z cukinii z fetą i pierś z kurczaka w sosie czosnkowym (bo ostało mi się kilo cukinii, którą trzeba było zjeść)
Obiad: zapiekanka z cukinii z fetą i pierś z kurczaka w sosie czosnkowym, kwałek domowego chleba gryczanego z serem neuchatel. Ser ten ma zawsze kształt serduszka - walentynkowy jeszcze.

jurysdykcja

Klatę obrabiamy jednym, jedynym ćwiczeniem

Skąd ja to znam
Tyle że u mnie wynika to z zupełnie innego powodu

Wszyscy mają zdjęcia, mam i ja.

Dochodzę do wniosku, że serio lepiej się czuję (i chyba też wyglądam) w pozach a la fitness sylwetkowy, a nie bikini. Szkoda, że sylwetka IFBB to już kompletnie nie poziom amatorskiego dźwigania. Ostatnio coś mi się dupka zaczyna odcinać, wreszcie schodzi tzw. poddupny obły. Jak się odetnie całkiem, to będzie focia - a co.



Miska trochę dzisiaj zrąbana. Gotowałam ryż na nadziewane papryczki i nie wiem co sobie wykoncypowałam, że 100g to będzie wystarczająco. Ekhem. Było - tzn. starczyło na 10 połówek papryczki...ino mój przydział, to były dwie. Wyszło to mocno mięsne i makra kompletnie mi się posypały.

Śniadanie: Tu kicha, bo doręczyciel zakupów zbił jaja, więc musiałam zjeść zimne, namoczone płatki ryżowe z chia, które były obrzydliwe, delikatnie mówiąc. Do tego proch i maliny.
Lunch: Pstrąg w sosie z białego wina, śmietanki, czosnku, tymianku i masła, ryż i sałatka. Wyszło super, polecam takie zestawienie. Kawka z kostką czeko.
Obiad: Nadziewane papryczki.
PT: Shake i owoce.

W kcal się zmieściłam, białko dobiłam, ale koniec końców wyszło za tłusto. A cała moja dieta ma polegać na większej ilości węgli

TRENING 1
1. Military Press 4x 10 Rest 75 sec
27/29/31/35 (7+3)
25/29/31/33 (jak miło)
24/28/30/32(8+2)
20/26/30/34(6+3)
2. Snatch grip Deadlift 4x10 Rest 90 sec
58/68/74/78
58/68/72/76 (napodkładałam pierzyn i koców bo sztangę ;))
58/64/72/72
50/60/70/80 (klasyk, ciężko na 10, nie lubię mc na 10 :D)
3.Chin Up 4x max Rest 90 sec masa ciala
9/8/6/6
10/7/6/5 (pierwsza seria jak z karabinu ;))
10/6/5/5
8/6/4/4 (za krótkie przerwy zrobiłam bez stopera)
4.Diagonal Lunge 4x 12 per leg Rest 75
16/16/18/20
16/16/16/18
12/12/14/16
12/12/12/12
5a. DB Flies 3x15 Rest 0 6kg
8/8/8
8/8/8 (trochę przecholowałam)
6/7/8
6/6/6
5b. Leg raise From hang 3x max Rets 60 sec
20/20/20
16/20/20 (bardzo na raty)
15/20/20 (ja.pier.do.lę)
10/10/10 (zgięte nogi, bo się gibam i mi biodro strzela...)
6a. Db Lateral raise 3x 20 Rest 0
4/4/4
4/4/4 (nadal na raty, jak kiedyś zrobię pełne 20, to dodam kg)
4/4/4
4/4/4
6b. Face Pull 3x 15 Rest 45 sec Guma
8/11/11
8/8/11
8/8/8
13/13/8 (chyba robię nie tak z tą gumą)







Zmieniony przez - jurysdykcja w dniu 2016-02-21 00:23:18

Bardzo dobre foto :)

Co tu dużo gadać. Świetnie to wygląda oby tak dalej


Zmieniony przez - rion10 w dniu 2016-02-21 20:17:35

Kurde, łapy masz konkret, naprawdę :) Nogi - super, zazdraszczam!!!!