BSN - Mariusz Przybyła - droga do MP 2016

Ciekawy pomysł z tym opalaniem natryskowym, aż sam go od Ciebie podkradne i spróbuje w tym roku :)

Myślę, że będziesz zadowolony Pomysł podłapałem od Diany Dudziak. Ona robi bardzo podobnie. Natryskowe i dopiero przed wyjściem warstwa Ultra1.

Oprócz tego, że kolor równy, to dochodzi jeszcze kwestia wygody. Możesz się normalnie położyć spać dzień wcześniej i nie uwalisz wszystkiego bronzerem


U mnie dzisiaj waga pokazała 91kg.
Do pierwszego startu 3 tygodnie, więc trzeba trochę podkręcić tempo. Od dwóch dni robię 40min bieżni codziennie. Powoli będę też eliminował zbędne dodatki, typu jakieś dziwne mieszanki przypraw itd. Zostanie sama sól + zioła i czosnek. Myślę, że od jutra przytnę też delikatnie węgle, ale zobaczę jak to będzie wyglądało jutro jak wstanę. Dziś mam dzień bez treningu, zawsze rano po tym dniu jestem najbardziej suchy, więc będę miał obraz progresu.

Tymaczasem rano nadal jem torbę ryżu i 10białek, dodaję do smaku słodzik i 10g Synthy-6 EDGE. Codziennie wieczorem myślę już tylko o śniadaniu, nie wygląda za ładnie, ale smakuje super.

skad ja to znam ze wieczorem jak sie kładło to juz w głowie było snaidanie

szybko to zleciało juz za 3tyg start

Chyba też podkradnę ten patent na bronzowanie jeśli uda się wyjść

Czas leci bardzo szybko. Odliczam tak na prawdę dni do Fit Festivalu. Potem zostanie już tylko 6 dni do wyjazdu na zawody. Zabiegi odwadniające, brązowienie itd.

Dziś wstałem rano i zdecydował nie ciąć ryżu. Wywalę jedynie pomidorki koktajlowe. Używam jeszcze passaty pomidorowej do ryżu. Wyrzucę ją tydzień przed. Zostanie sama sałata jeśli chodzi o warzywa.
Poza tym wyrzuciłem od dziś wszystkie przyprawy (do ryb, maggi, do sałatek itd.) Zostaje sama sól, ewentualnie jakiś czosnek granulowany. Wiem, że takie przyprawy trzymają wodę, zawsze po tym jak je eliminowałem, forma się poprawiała.

Dziś trenuję nogi. Nadal 40min bieżni dziennie.

Fota tyłem, aktualna

Mega to wyglada, naprawde

Choinka całe zycie

zdj napewno nie oddaj tego jak jest w realu

siema,
trochę zamieszania w ostatnich dniach, nie było na nic czasu. Coraz mniej sił do tego dochodzi. Wczoraj walentynki, ale nie spędzałem ich w jakiś romantyczny sposób Ta data, to też urodziny mojego kuzyna i rocznica śmierci dziadka, byliśmy więc z Adą na rodzinnym obiedzie. Dopiero wieczór był nasz. Ja oczywiście nie pojadłem, musiałem się zadowolić swoimi posiłkami. Chociaż powiem szczerze, że bardzo mi smakują, tylko jest ich stanowczo za mało Poczucie humoru już zerowe i często nie chce mi się nawet z nikim gadać, szczególnie na treningu.

Żyję już odliczaniem dni to startu i Fit Festivalu. Zostało w sumie półtora tygodnia do wyjazdu.
U mnie forma wolniutko, ale do przodu. Ważę coś koło 90,5kg na czczo. Dokładnie tak to sobie planowałem, żeby po pierwszych zawodach jeszcze wolno iśc z wagą w dół i z zawodów na zawody wychodzić ostrzejszy. Mam nadzieję, że na scenie masa i forma będzie sporo wyższa niż rok temu.










Zmieniony przez - Mariusz_Prz w dniu 2016-02-15 13:25:17

Oooh Ty mój smutasku Będzie dobrze, zobaczysz

Dziś trening barków, jutro już wolne Cieszy mnie to baaaardzo Po barkach zrobiłem jak zwykle 40min bieżni, nawet spoko się dziś chodziło

Szrugsy 5s
Wyciskanie na maszynie 4s
Unoszenia w przód 3s
Odwrotny butterfly 4s
Podciąganie sztangi do brody 3s
Unoszenia na boki, progresja 10-15-20-20kg
+brzuch
+40min bieżni

Od paru dni strasznie łapią mnie skurcze, muszę zacząć ładować więcej magnezu i potasu, spina mi się nawet klata momentami. To chyba dobry znak, bo mam tak zawsze, gdy forma zaczyna być dobra

Tutaj małe porównanie, rok pracy. Ten sam etap redukcji.