16.01.
dnt
Dieta:
- to co zwykle, tym razem z bananem
- banan
- pieczone ziemniaki, pierś z kurczaka, buraczki, kapuśniak
- kawałek domowej szarlotki
Dzisiaj miałam okazję uczestniczyć w warsztatach z pozowania z Hanią Garboś. Jestem bardzo zadowolona - przerobiłyśmy wszystkie pozycje, t-walking, wszystkie etapy zawodów. Był też czas na rozmowę o strojach, dodatkach, makijażu i prezencji. Bardzo sympatyczna z Niej dziewczyna, bo że ma piękną sylwetkę to pisać nie muszę
Nadszedł też dla mnie czas podjęcia decyzji. Nie ukrywam, że byłam między młotem a kowadłem. To że zmieniam federację postanowiłam już dawno. Planowałam przygotować się na spokojnie na debiuty 2017, ale po drodze na ścieżce zawodowej pojawił się nacisk, że powinnam wrócić do startów. Zaczęłam się zastanawiać nad najbliższym debiutami, ale nie ukrywam, że nie chciałam zajechać organizmu jak ostatnio nagłą
redukcją, pośpiechem, stresem. Aktualnie wyglądam całkiem dobrze. Troszeczkę bym jeszcze zredukowała a później chciała utrzymać obecny stan szlifując jedynie detale i z redukcją ruszyć tak by było ok na październik. Może wcześniej Sopot, ale bez presji.
Jestem dobrej myśli, bo najtrudniej zawsze jest z dietą. Nie znamy swojego organizmu na tyle, żeby sobie wszystko odpowiednio dobrać. Często myli nam się rozsądek z paniką, zapędami itp. Dlatego też postanowiłam oddać się w ręce specjalisty
i już niedługo zaczynam działać
Na koniec zdjęcie z Hanią. Wrzuciłabym więcej z innymi uczestniczkami, ale nie chcę niczego robić wbrew innym, więc odsyłam na fb, bo tam się pewnie wszyscy będą oznaczać