Tak to wygląda w moim ogródku.
Doszedłem do wniosku że nie ma co walczyć o jakąś tam masę. Niektórym to nie jest pisane, po prostu mój organizm broni się przed spożyciem ilości kalorii potrzebnych do nabrania masy, a wg wskaźników BMI jest ono w normie - tego będę się trzymał waga 74-75kg przy 176 cm wzrostu jest odpowiednia z medycznego punktu widzenia, byleby nie obrosnąć w tłuszcz.
Treningi masowe z większą ilością powtórzeń też mi się nie podobały. Wolałem 5x5 (i do tego kiedyś jeszcze chętnie wrócę) plus jakieś ćwiczenia na drążku, ketlami itp - to mi się podobało.
Po prostu będę żył zdrowo, ćwiczył w domu, ważne jest żeby mieć co robić, żyć zdrowo być zadowolonym, zawodowcem nigdy bym nie został, a maxy siły dla ilości mięśnia jaki mam osiągnąłem. W zeszłym roku bez diety masowej szacuję że zrobiłem ok 1 kg mięśnia - wiem bo widzę że motyle się pojawiły a wcześniej ich nie było, umięśnienie ud też raczej na plus. Bardziej nastawiał się będę na sprawność, na to żeby nie oblepić się tłuszczem i nie zasiedzieć przed kompem. Spokojny trening kilka razy w tygodniu, jazda rowerem, może jakieś bieganie. Jedyne czego chcę to poprawić biceps o jakieś 3 cm.
Zaczynam plan Skazany na sukces wg Paula Wade'a z planem dojścia do samego końca. Do tego chcę dorzucić ćwiczenia kettlebellami i generalnie trenować podciągania itp. Zobaczymy jak to pójdzie
Co do urządzenia ze zdjęcia, to pod moją wagę jest ok. Trochę chwiejne, ale kosztowało 50 funtów z przesyłką do domu więc nie ma się co cudów spodziewać bo takie urządzenia przeważnie kosztują dwa razy tyle, ale przy tym wyglądają solidniej. Z racji na to że stoi na podwórku obwiązałem śruby i oparcia folią żeby rdza za szybko nie zjadła. Stabilność przy podciąganiu na drążku jest ok, trochę się chwieje przy pompkach na poręczach. Generalnie jak się nie robi ćwiczeń dynamicznie jest ok.