SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Bikini Fitness 2014

temat działu:

Hi Tec Nutrition & Peak Performance

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 213134

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 63 Napisanych postów 762 Wiek 31 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 9814
Hejka wszystkim :)
Przepraszam za kilkudniowa nieobecność, całkowicie odcięta od świata. Wczoraj udało mi się zdarzyć na samolot do Wa-wy, ponad 50 osobowa ekipa Polskiej kadry została zmuszona do noclegu na lotnisku w Barcelonie...
Na Mistrzostwach Europy w Santa Susana byłam 12 na 17 zawodniczek juniorek... Mam mieszane uczucia co do startu, gdyż 12 miejsce to słabe miejsce... Ale zrobiłam życiową formę. Ładowanie przez tydzień w Hiszpanii było nieziemskie, fotki posiłków i relacje z wyjazdu dam w wolnej chwili. Konkurencja była bardzo mocna, nie wierzyłam, że stoję z juniorkami... Babki ogromne i pociachane.

Większą realcję napisze w wolnej chwili, gdyż po tygodniowej nieobecności w Polsce zebrało się kupę roboty... Bedzie pełna relacja, fotki, filimiki wszytko!!!

Pozdrawiam :)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 63 Napisanych postów 762 Wiek 31 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 9814
na dobry początek wrzucę chociaż dwie fotki :P





...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 66 Wiek 33 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 1001
Piękna forma :) Następnym razem będzie o wiele lepiej :) czekamy na większą porcję zdjęć :)! Co do pierwszego zdjęcia to nie widać dziewczyny po prawej stronie ale Twoje ramiona i nogi wyglądają na lepiej zbudowane :) Nic mi nie pozostaje jak pogratulować startu i wytrwałości w dalszym treningu :) Na pewno Twój dziennik treningowy będę obserwował :)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 60 Napisanych postów 148 Wiek 36 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 52344
jest i uśmiech!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 63 Napisanych postów 762 Wiek 31 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 9814
Dziękuję :) :) :)



Wtorek tydzień temu, wcześnie rano pendolino do Wa-wy, następnie busem na Okęcie. Tam zbiórka całej ekipy Polskiej kadry, rozdanie dresików( na fotce z Kają Wojciechowską, która zajęła 5 miejsce w bikini :) ), odprawa na lotnisku i lecimy :) Pierwszy lot samolotem za mną, coś fajnego, a jakie widoki... :)



Przylecieliśmy do Barcelony w 3 godzinki, czyli tyle samo co jazda pociągiem do Wa-wy ;) Następnie w samochód i podróż parędziesiąt kilometrów do Santa Susanna. Pierwsza nocka w hotelu - apartament 2 osobowy z kuchnią, jednak spaliśmy w nim w 4 osoby %) Jedzenie nakupowane, od razu zabraliśmy się za gotowanie, poprzedzone zakupami w Carrefour - jedzenie kupione na zaś - a jak się potem okazało niepotrzebnie.
Następnego dnia udaliśmy się na weryfikację parę hoteli dalej, która dosyć trwała, trzeba było nastać się w kolejce. Dostałam plakietkę zawodniczki i opaskę na rękę, a mój trenejro plakietkę delegata, stąd mógł być ze mną bez problemu na backstage'u jak i wrzeszczeć do mnie spod sceny w dzień zawodów :)

Po weryfikacjach do drugiego, już ostatniego hotelu, w którym byliśmy całą kadrą :) Hotel Florida, pokój 3 osobowy, ale byłam sama w chłopakiem, niestety, ale już bez kuchni - choć ta byłaby zbędna, bo posiłki jakie nam dawali w hotelowej restauracji były nie z tej ziemi. Na marginesie w hotelu wszystko płatne, od lodówki po wifi, które na "polskie" wychodziło jakoś 100zł za 4/5 dni dostępu ;) Pokój przerobiliśmy trochę %) by Paweł mógł malować nas bez problemu, jak i my mogłybyśmy sobie pozować przed lustrem :) Po rozłożeniu się i zjedzeniu, ruszyliśmy na plażę :) Następnie kolacja w hotelu %)

Wzięłam ze sobą, jak zamierzałam, czajnik, by gotować w nim jajka, kurczaka, ryż... Jak się okazało był niepotrzebny, może tylko do parzenia pokrzywy, choć to też mogłam zrobić w hotelowej rejestracji :D Do jedzenia było... płatki sniadaniowe wszystkie chyba rodzaje - codziennie rano jadłam z mlekiem. Do tego świeże owoce jak ananasy, melony, arbuzy, brzoskwinie, jabłka, całe zimne płyty wędlin, warzyw ciężko było zliczyć, na środku sali "kwadrat" jak na filmiku, z 4 stron różne jedzenie - z dwóch stron jedzenie dla zwykłych kowalskich, czyli mięsa smażone, panierowane, gotowane, frytki, ziemniaki, makrony, sosy, kalmary, małże, krewetki, czarny ryz, spagetti, ryby, ośmiornice, hamburgery, pizze, chipsy, pieczone mięso, grillowane mięso, jak i warzywa gotowane i grillowane, jak i surowe. Z 3 strony były mięsa jak wieprzowina, wołowina, kurczak i ryba, które na bierząco był grillowane, a z 4 strony jedzonko dietetyczne - czyli kurczak piersi z wody, bez przypraw kompletnie, ryż gotowany, makron, jajka. Na osobnych stołach jak wspominałam były warzywa, owoce, napoje jak i przepyszny stół z łakiciami i dziesiątkami ciast do wyboru jak i lody. Wszystko w nieograniczonej ilości, możliwość pakowania do własnych pudełek, ludzie wynosili w reklamówkach %) Jedzenie przepyszne spróbowałam chyba wszystkiego, jadłam codziennie typowe śmieciowe jedzenie jak na zdjęciach niżej... Taką drogę ładowania wybrał mi mój trenejro %) Głupio się czułam siedząc wokół ludzi, którzy o liściu sałaty, łyżce ryżu i kawałku kurczaka odmierzonym na wadze - jedzą i zdychają z głody i zmęczenia... Wręcz sama się zaczęłam zastanawiac czy dobrze robię i miałam tysiąc myśli na minutę %) Ale Paweł twardo ładował mi kolejne frytki, hamburgery, lody, keczup, ciasta, makarony z serem na mój talerz :D Jak widać można to ominąć i zrobić życiową formę :)
Ogólne założenia mojego ostatniego tygodnia:
Wtorek środa czwartek piatek
Dużo jedzenia, dużo kalorii, dużo tłuszczu i węglowodanów, mało białka, mało błonnika, unikanie twarogu, ale mleko piłam codziennie. Na śniadania jadłam parę garści płatków czekoladowych chocapic albo nesquik ze szklanką mleka, do tego trochę ananasa, do tego jakieś kanapeczki z białym pieczywem, rogalik z czekoladą, gofra z dżemem i tyle %) Obiad to dużo frytek, keczup, jakieś miecho - od mielonych zanurzonych w tłuszczu, po udka kurczaka, kalmary, ośmiornice, krewetki, rybkę i wiele innych. Na deser dużo ciast i lodów %) Kolacja wyglądała praktycznie tak samo :) Do tego piłam dużo wody, ok 4 litrów i baaaaardzo ale to bardzo dużo soliłam. Zrobiłam raz lekki trening pleców i barków ekspanderem. Z warzyw jadłam głownie pomidory, inne dla smaku. Codziennie wino 150ml na noc %)
Sobota
Nagła obcinka wody do kompletnego zera, nadal baaardzo dużo soli + pokrzywa raz kiedyś łyczek + urosept 5x5.
Jedzenie takie samo %) Ale na kolację zjadłam najwięcej... aż głupio pisać ile %) Od wtorku same czyste śmieci jadłam, aż nie wierzę, że udało mi się zrobić życiówkę na nich :D Na noc wino - z 200-250ml :D
Niedziela
Po przebudzeniu 100ml wina, ananas na śniadanie z oczywiście chrupkami czekoladowymi i odrobinka mleczka :) tak to same wafle ryżowe ( całe opakowanie) + dwa słoiki dżemu ( truskawkowy i brzoskwiniowy) do samych zawodów.



Czwartek - ruszyliśmy z Pawłem i Martą na miasto na małe zakupy i pooglądać co tam się dzieje i jak wygląda :) Spacerek wieczorem po plaży itd itp :)
Piątek - zwiedzanie Barcelony :) W ciemno ruszyliśmy z Pawłem i Sylwią w miasto, przecudownie było... :)


Sobota - Poszliśmy w główną cześć Santa Susanna czyli w góry :) Dzień przed zawodami dałam tak w palnik nogom, chodząc po setkach schodów %) Ale jakoś nie były popuchnięte na scenie, ani nie podeszły wodą :)Warto było!!!

Wieczorem w sobotę malowanie, nakładanie pierwszych warstw...

Fotki w kolejnym poście muszę dać :)

Ciąg dalszy relacji z samych zawodów jeszcze dziś, na razie wrzucam tyle :)















...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 63 Napisanych postów 762 Wiek 31 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 9814
cd.....













...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 63 Napisanych postów 762 Wiek 31 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 9814
cd :P













...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 63 Napisanych postów 762 Wiek 31 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 9814
:) cdn




...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 63 Napisanych postów 762 Wiek 31 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 9814
Malowanie w sobotę wieczorem szybko i sprawnie, porządna kolacja ze śmieciami i do spania odpoczywać. Rano wcześnie pobudka, bo trzeba się ładować i malować i na ok 14 na halę autokarem,który kursował codziennie non stop co pół godziny :)



Po dotarciu na halę włączył się stres, dodatkowo potęgował go upał... na zewnątrz słońce i gorąc, a wewnątrz hali brak powietrza, smród chemii od bronzerów i olejków, brak jakiejkolwiek klimatyzacji, mnóstwo zawodniczek, nie ma się gdzie "rozbić". Non stop mnie wachlował trenejro, bym się nie spociła - po nałożeniu olejku z brokatem było jeszcze gorzej, nie mówię już o jakimkolwiek pompowaniu przed wyjściem... pare ruchów na unoszenie bokiem czy wiosłowanie i już ciekło, przez co wyszłam praktycznie bez pompy... odczułam to na scenie jak i moi trenerzy, a dokładnie problemy z rozkładaniem perfekcyjnie pleców, które były "zimne". W pozycji tylnej prezentowały się ok, jednak w przedniej najszerszego nie mogłam wyczuć do napinki %) Nauczka na przyszłość, by zawsze się pompować, jednak ślady potu na scenie są karane, szczególnie u kulturystów, z których się leje, ręcznik u nich non stop po scenie latał do wycierania :)

Ok - czas na scenę... Najpierw 2 niższe kat. juniorek a potem czas na mnie. W mojej kat było 17 babeczek... Poziom? Ogromny, w końcu ME... ale oglądając relacje z poprzedniego roku powiem z ręką na sercu, że nie spodziewałam się takiego progresu i skoku z roku na rok, nieprawdopodobne. Jechałam na zawody z wiarą w siebie, że uda się coś zdobyć, wywalczyć miejsce w finale... jednak jak podchodziłam pod scenę to czułam się "malutka" %) Dziewczyny może i nie pocięte rewelacyjnie, ale estetyczny i równomierny poziom bf, brzuchy bardziej pociachane a wąskie talie potęgowały efekt. Plecy babki miały jak w fitness sylwetkowym, ale bez skrajnej definicji i cięcia, uda to samo, pośladki ogromne, choć tłustawe, dodatkowo co druga babka silikony, co dla mnie już jest totalnie chore, że dziewczyny młodsze ode mnie o rok czy dwa mają już sztuczne piersi...
Na scenie stałam jakby 10 sekund, bardzo szybko wszystko minęło. Najpierw wychodzenie chyba 4/5 na przód, a potem już wywoływanie do porównań. Wyszłam dopiero w 3trzecim, w tym momencie już opadłam z sił i wiedziałam, że z finału nici. Zeszłam ze sceny, trochę przezywałam to, ale bardziej na MP byłam zła, tutaj nerwy szybko mineły - od razu się ubraliśmy i pojechaliśmy do hotelu na jakąś sesję zdjęciową, zanim mamy bronzer i stroje na sobie - humor od razu pozytywny.

Podsumowując - nie zasługiwałam na finał, były lepsze ode mnie, stąd jakoś niespecjalnie przezywam przegraną :) Wręcz bardzo dużo się nauczyłam na tym starcie, zrobiłam ogromny progres od 1 zawodów w tym roku, mogę wymieniać same pozytywy :) Na żadnych zawodach nie czułam się jak na tych - hałas ogromy, dziesiątki trenerów krzyczących we wszystkich językach, ogromne rywalki, mnóstwo publiczności, gwizdy oklaski, upał, stres.

Ogromnym przeżyciem były dla mnie te zawody, w pewnym momencie jak stałam już z minutę na scenie uświadomiłam sobie i dotarło do mnie co ja tutaj robię... stałam na scenie, na zawodach, o których rok temu tylko marzyłam i z zafascynowaniem oglądałam dziewczyny w internecie i ich niesamowite sylwetki, dotarło do mnie, że właśnie spełniłam swoje marzenie, które było nieosiągalne parę miesięcy temu, w ułamku sekundy przeleciały mi wszystkie starty i przygotowania przez ostatnie półtora roku, od października powtarzałam sobie dzień w dzień, że muszę znaleźć się na tych zawodach, każda myśl po przebudzeniu z rzutem oka na puchary przypominała mi, że mam obrany cel, mam po co rano wstać i walczyć, na każdym treningu byłam skupiona i myślałam tylko o Santa Susanna, że nie ma innej opcji, że muszę tam wystartować. To mogła być moja ostatnia okazja występu na scenie międzynarodowej, moje marzenie się spełniło, na razie nie mam żadnych innych, choć gdzieś tam w głowie myśli mam, że za parę lat może się uda dostać jeszcze raz... Obecnie to była ostatnia szansa startowania w Juniorach, w seniorach nie mam co liczyć na razie, musiałabym z 2 latka być na porządnej masie :D
Powiem krótko... dla takich chwil się żyje :) Nigdy nie byłam tak szczęśliwa :)

Pozdrawiam :)

A i na dniach będzie filmik, w którym będzie jeszcze lepsza relacja :)


















...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 63 Napisanych postów 762 Wiek 31 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 9814
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

TEST AMG by Damian_619

Następny temat

Białko Protein 80 i Hi Tec Protein

WHEY premium