[SPAM] sztanga w zęby, fitness twarzy, każda Lejdi gna po plaży :-D

ja tez u mnie z wolnymi jest ciezko, kiedy spotykamy sie ze znajomymi, zwlaszcz tymi z Kassel, nie dosc ze musze co innego jesc, to jeszcze pory sie rozjezdzaja. A ci to jeszecze oczywiscie zywia si pizza frytkami i kotetami. Na jaka kolwiek wzmianke, ze my sie zywimy zdrowo, patrza na mnie wzrokiem mowiacym, bosz ale ty glodzisz swojego faceta...doloje mnie ten brak zrozumienia...dlatego tez wole siedziec z wami na spamie niz z nimi

fak chyba mam dolek

yersinia

ja tez u mnie z wolnymi jest ciezko, kiedy spotykamy sie ze znajomymi, zwlaszcz tymi z Kassel, nie dosc ze musze co innego jesc, to jeszcze pory sie rozjezdzaja. A ci to jeszecze oczywiscie zywia si pizza frytkami i kotetami. Na jaka kolwiek wzmianke, ze my sie zywimy zdrowo, patrza na mnie wzrokiem mowiacym, bosz ale ty glodzisz swojego faceta...doloje mnie ten brak zrozumienia...dlatego tez wole siedziec z wami na spamie niz z nimi

Też tak mam,ale u mnie znajomi sami się posypali bo jeśli nie chciałam z nimi pić to nie mieli o czym rozmawiać. Mam 2 czy 3 dobrych znajomych i to mi wystarczy,a resztę nadrabiam w spamie

yer czemu masz dołek?

Cześć dziewczęta:) Co to za dołki ja tu widzę??

Tacy znajomi to nie znajomi-u mnie w pracy juz mi dały spokój,ba -dwie dziołchy przekręciłam na bilansowanie żarcia-ale na lejdisowe zasady to nie mogą sie przemóc...Zarły 3x dziennie w pracy po pół kilo twarogu-codziennie! Jak im zwróciłam uwagę,to łyzki powypadały z łapek...

u nas z tymi znajomymi to tez tak srednio. (i tu dojdziemy czemu mam dolek). Jedni sie posypali ze wzgledu na strasznie apodyktyczny charakter dziewczyny i fakt, ze jedyne o czym potrafi rozmawiac do dzieci. Drudzy (anglicy), sa swietni i tu chcialabym aby nam sie kontakt utrzymal, ae czasem ciezko zmotywowac sie na spokanie ze wzgledu na bariere jezykowa. Trzecia para (niemka i anglik) tez swietni, ale juz z dzieciakami, wiec maja oganiczenia. Z cala reszta jakos tak nie ma tematu
No i ci z Kassel. Problem z nimi jest taki, ze nie potrafie sie dogadac z ta laska. Koles jest bliskim kumplem meza. A ona...coz ona jest chudzielcem (potrafiacym zjesc tone papu, co mnie dodatkowo irytuje), strasznie egoisctycznie nastawionym do zycia. Kazde zdanie rozpoczyna z pozycji ja, ew. my (ona i maz). Wszysko u nich jest najlepsze, wszystko jest tak jak ona mowi, a jak jest zle to ona ma najgorzej i choruje bardziej. Nie dosc ze jest wkoorwiajaca (nie bojmy sie tego slowa), to jeszcze

podkreca kumpla przeciw mnie

Z mojego doświadczenia-im mniej znajomych -tym spokojniejsze życie.Dlatego nie mam i nie bede miała fejsa....

Yersinia-takie wampiry energetyczne nie są nam do niczego potzrebne w zyciu....Wazne tylko zeby twój men dobre kontaktu utrzymał z tym kumplem,i wytłumaczył mu czemu jest jak jest,a i tak myślę ,ze tamten z czasem swoją chudą dziunię zostawi...wampirkę jedną

No i najwazniejsze, kwestia jedzenia. Dla mnie ono jest mega wazne i moze troche za bardzo staram sie innych uszczesliwic jedzeniem. Uwielbiam gotowac i chce zeby innym smakowalo, a ta malpa potrafi mnie zgasic jednym tekstem. W piatek chcialam zrobic domowe qurrito. Dla mnie bedzie bilansowo ok, a oni sobie dopakuja zotym serem i syfem jaki chca. takie uniwersalne danie. A ona wypala z tekstu: ale ja nie wiem czy mi to bedzie smakowac....nosz kurrrrrrrr.... reszta weekendu wygladala podobnie. A jak jej cokolwiek powiem to lazi obrazona i psuje atmosfere...Totez ciesze sie ze dzis jada. Ale problem jest taki, ze musze im do 10 kwietnia dupsko lizac, bo mam od nich sprzet dostac i boje sie zeby ta pipka nie buntowala kumpla przeciw mnie i zeby sie nie okazalo ze bedzie dupa ze sprzetu...moze to egoistyczne, ale ona lepsza nie jest