Swoją drogą dziękuje Bull machina na pewno przyczyni się do poprawy formy:D
Później załatwianie spraw związanych ze strojem gdyż nastapila katastrofa w postaci za małych gaci( co za rym;D) stanik tez nie spełnił moich oczekiwań ;0 jednym słowem jestem w czarnej d... a przecież muszę się godnie zaprezentować...a mialo być tak pięknie...cos mam pecha.. teraz juz trochę ochlonelam...ale wczoraj po przymiarce wpadłam w dzika furie i załamałam się do tego stopnia ze zastanawialam się czy w ogóle wystartować... normalnie odechcialo mi się momentalnie wszystkiego...ale na szczęście opamietałam się:)
Na 16 mialam być w Śremie na konsultacjach ale nie wyrobiłam się i mialam"mały" poślizg czasowy...do tego jak na złość Poznań a potem Srem zakorkowany jak diabli i jakis objazd z powodu wypadku..wiec poruszalismy się w tempie ślimaka przez cale miasto...myslalam ze nie dojade...
Trener się troszkę wkurzył(sorki jeszcze raz)...
Po tej calej przeprawie czulam się wypompowana na Maxa..obawialam się o ocenę formy...ale ku mojemu zd ziwieniu Artur stwierdzil ze jest ok i był wyjątkowo przychylny i obylo się bez uwag...trochę popozowałam a potem obgadalismy przygotowania do zawodów i zmiany w diecie..zmniejszylismy trochę węgle z 2 pierwszych posilkow o 10 g w każdym...a reszta pozostala bez zmian..
Po powrocie ze Śremu udalam się od razu na trening..na treningu odzyskalam zapal i energie i zrobilam barki+ klate..do tego bic+ tric i brzuch...
Zmieniony przez - atram w dniu 2015-02-12 23:47:21