Dziennik konkursowy/Bury07

Ronie

Jest przyzwoicie i estetycznie.I chyba powoli zbliża się czas, by atakować mięśnie bardziej lokalnie.Po tym mezocyklu proponowałbym priorytet na barki i kaptury (szczególnie szczyt).
Można to fajnie połączyć, a przyda Ci się trochę więcej mięsa w tym rejonie.

Zgadzam się w 100%. Przydałoby się poprawić te rejony bo fakt faktem kapturów u mnie praktycznie brak. Ale trzeba przyznać, że po power szrugsach coś w końcu zaczęło się tam dziać.

Tu jeszcze zdjęcie pleców

Ja ze swoimi czworobocznymi i barkami walczyłem 2 lata, więc mam jakieś doświadczenie w tej kwestii.Jeśli chodzi o kaptury, to spróbowałem wszystkiego-szrugsy siłowe na 210/220kg (wtedy ważyłem nieco ponad 80), szrugsy po 40-50 powtórzeń, szrugsy ze sztangielkami, z talerzami, podciągania, face pulle, prone Y, ćwiczenia dynamiczne czy depression dips.Bywało, że w skali tygodnia atakowałem same trapezy 2-3 x.Na każdym treningu inna część.Czasem w ogóle ich nie robiłem, zaś koleinym razem szło 20 serii na jednym treningu.

Długa historia

Kiedyś dosyć mocno czułem kaptury robiąc high pulle z dużym obciążeniem. Później całkowicie je zaniedbałem i praktycznie nie miałem w planie żadnych ćwiczeń atakujących ten obszar. I teraz to niestety widać.

Nikt nie zadaje pytań więc ja o coś zapytam .

Twoja dieta wygląda tak, że stosujesz carb cycling z podziałem na DT i DNT. A co myślicie o carb cycling z podziałem na np coś takiego:
2 dni w tygodniu ( np trening pleców i nóg) kalorie 125% dziennego zapotrzebowania
2 dni ( reszta dni treningowych) kalorie np 110% dziennego zapotrzebowania
3 dni ( nietreningowe) np 80-90% dziennego zapotrzebowania.

Ma sens aż tak duże kombinowanie? Czy lepiej wychodzi tylko dzielić DT i DNT? Mówię tu o treningu klasycznym splitem ( trening 4 razy w tygodniu).

Czyli w dni treningów dużych partii byłoby high carb, w dni mniejszych partii medium carb, a w DNT low/no carb? Myślę, że trzeba sprawdzić na samym sobie ale z tego co czytałem to wiele osób chwali sobie taki system. Ronie może coś więcej się wypowie. Ja wcześniej spożywałem 4000kcal codziennie i przechodząc na carb cycling byłem nieco sceptycznie nastawiony głównie ze względu na zmniejszenie kalorii. Teraz widzę, że na pewno lepiej czuję się przy obecnej kaloryce z podziałem na DT i DNT. Siła rośnie, sylwetka powoli się zmienia więc trochę bez sensu było ładowanie tak dużej ilości kalorii. Tak więc myślę, że najlepiej jest sprawdzić coś w praktyce żeby się przekonać jak to działa

Właśnie też tak mam, że jak jem cały czas dużo to źle się czuję. Zrobię tak jak pisałem i zobaczę co z tego wyjdzie . Mam nadzieję, że coś dobrego

SzaroUek

Nikt nie zadaje pytań więc ja o coś zapytam .

Twoja dieta wygląda tak, że stosujesz carb cycling z podziałem na DT i DNT. A co myślicie o carb cycling z podziałem na np coś takiego:
2 dni w tygodniu ( np trening pleców i nóg) kalorie 125% dziennego zapotrzebowania
2 dni ( reszta dni treningowych) kalorie np 110% dziennego zapotrzebowania
3 dni ( nietreningowe) np 80-90% dziennego zapotrzebowania.

Ma sens aż tak duże kombinowanie? Czy lepiej wychodzi tylko dzielić DT i DNT? Mówię tu o treningu klasycznym splitem ( trening 4 razy w tygodniu).

Nie widzę przeciwwskazań.Próbuj, obserwuj organizm i wyciągaj odpowiednie wnioski.Osobiście nawet nie liczę kcal
Bazuję na czystej autoregulacji, ale ja ćwiczę już ładnych parę latek i znam swój organizm.Czasami w dni ciężkiego treningu zjem naprawdę solidną ilość kcal.Innym razem, po treningu lekkim, węglowodany ograniczam, gdyż po prostu nie mam ochoty na wciskanie jedzenia.Wielu ćwiczących spodziewa sie przyrostów rzędu 0,5/1kg tygodniowo i kiedy waga stoi, zwiększają ilość jedzenia.Później wychodzą takie skrajności, gdzie początkujący suchar wciska w siebie dziennie 5 tysięcy kcal.Głupota, gdyż de facto mięśnie będą rosły w tym samym tempie, a skok wagi będzie spowodowany przyrostem tłuszczu.Warto tutaj dodać, że kg suchych mięśni buduje się od kilku do kilkunastu miesięcy.

Oczywiście są przypadki ekstremalne, gdzie rzeczywiście dany osobnik potrzebuje potężnej dawki kcal, ale to są najczęściej ludzie, którzy harują na budowie dzień w dzień.

16.12.2014


PULL SIŁA

1.Podciąganie na drążku Rampa 5
5x / 10kg / 15kg / 20kg / 25kgx4
2.Martwy ciąg Rampa 5
65kg / 85kg / 105kg / 115kg / 125kg / 135kgx5
3.Wiosłowanie sztangielką Rampa 5
24kg / 34kg / 44kg / 54kg / 64kgx5
4.Szrugsy siłowe Rampa 5
90kg / 110kg / 130kg / 150kg / 160kg / 170kgx5
5.Uginanie ze sztangą prostą lekko oszukane Rampa 5
18kg / 28kg / 38kg / 43kg / 48kgx3

Na początku myślałem, że może źle widzę, ale ty jesz dzień w dzień praktycznie to samo w takich samych ilościach? :D

Tak, zgadza się. Jedynie w niedzielę jak mam trochę więcej czasu jem coś innego. A tak to robię sobie zakupy na cały tydzień i codziennie gotuję sobie to samo na cały dzień. Jest mi po prostu wygodnie kiedy wiem od razu co, kiedy i ile. Po za tym te posiłki mi smakują i raczej się nie nudzą więc też nie mam z tym problemu.