...
Napisał(a)
DNF bo nie dociskał do końca
a o ilość nie pytaj, zgubiłem się przy liczeniu przy 70 chyba
a o ilość nie pytaj, zgubiłem się przy liczeniu przy 70 chyba
...
Napisał(a)
Wason dalej wyciska, a Kabo się zgubił z liczeniem i wrócił do domu ;)
...
Napisał(a)
Smartphone się zawiesił i poleciał do domu po liczydło (ostatnio zrobił dzieciom na ZPT czy jak to się tam nazywało).
...
Napisał(a)
Trening był ogólnie bardzo ciekawy nigdy w ten sposób nie ćwiczyłem.
Odczucia mam mieszane, wczoraj była niesamowita pompa, a dzisiaj jestem zdziwiony tym, że nic mnie nie boli, nie czuję, żadnych zakwasów etc.
@kabo
Co do niedociskania do końca to szkoda, że nie nagrałeś - po prostu przeprostów nie robiłem
Fakt w pierwszych ruchach nie robiłem zatrzymania na górze i na dole, ale też nie odbijałem sztangi od klatki a ruch był pełny.
Jak już się trochę zmęczyłem to robiłem zatrzymania, żeby odpocząć.
To był jednak zupełnie inny trening niż taki, który robimy na co dzień. Po delikatnej rozgrzewce wszedłem na 100kg - zrobiłem 33 powtórzenia, możo do 40 bym dociągnął, jakbym się bardziej przyłożył , ale bardziej zależało mi na poznaniu tego tworu zwanege ww, niż na maksymalnym wyniku
Ciekawa sprawa, było zupełnie inaczej niż przy ćwiczeniu na dużych ciężarach, gdzie po prostu następuje "odcięcie mocy".
Tutaj pojawił się ból rozrywający mięśnie w dosłownym znaczeniu, skurcze mięśniowe na całej klatce piersiowej skutecznie hamowały wszelkie zapędy wykonania kolejnych powtórzeń.
Później robiłem na 50kg, po 70 powtórzeniach miałem podobny efekt jak wyżej.
W zasadzie nie robiliśmy żadnych dłuższych przerw tylko jeden kończył to drugi zaczynał, jak zawsze zresztą.
Wniosek z wczorajszego treningu jest taki, że na pewno warto go robić przynajmniej raz na jakiś czas (powiedzmy, raz na miesiąc) jako świetną odmianę dla narmalnego treningu generującą dodatkowe bodźce dla mięśni.
Nigdy chyba jeszcze nie byłem tak opuchnięty po treningu - klata sama chciała z koszulki wyskoczyć :D
Innym ciekawym aspektem trenowania w ten sposób było "spompowanie" bicepsa w czasie wyciskania. Tłumaczę to sobie dużym przepływem krwi przez kończyny górne, ale może wypowie się ktoś kto ma o tym większe pojęcie
Na pewno było to ciekawe doświadczenie. Cały nasz trening tego dnia był zupełnie inny, rzekłbym, że wręcz chaotyczny. Ale myślę, że w jakimś stopniu skuteczny.
Ale nie ma co narzekać tylko trzeba dalej ćwiczyć. A za tydzień znowu atak na 200
Odczucia mam mieszane, wczoraj była niesamowita pompa, a dzisiaj jestem zdziwiony tym, że nic mnie nie boli, nie czuję, żadnych zakwasów etc.
@kabo
Co do niedociskania do końca to szkoda, że nie nagrałeś - po prostu przeprostów nie robiłem
Fakt w pierwszych ruchach nie robiłem zatrzymania na górze i na dole, ale też nie odbijałem sztangi od klatki a ruch był pełny.
Jak już się trochę zmęczyłem to robiłem zatrzymania, żeby odpocząć.
To był jednak zupełnie inny trening niż taki, który robimy na co dzień. Po delikatnej rozgrzewce wszedłem na 100kg - zrobiłem 33 powtórzenia, możo do 40 bym dociągnął, jakbym się bardziej przyłożył , ale bardziej zależało mi na poznaniu tego tworu zwanege ww, niż na maksymalnym wyniku
Ciekawa sprawa, było zupełnie inaczej niż przy ćwiczeniu na dużych ciężarach, gdzie po prostu następuje "odcięcie mocy".
Tutaj pojawił się ból rozrywający mięśnie w dosłownym znaczeniu, skurcze mięśniowe na całej klatce piersiowej skutecznie hamowały wszelkie zapędy wykonania kolejnych powtórzeń.
Później robiłem na 50kg, po 70 powtórzeniach miałem podobny efekt jak wyżej.
W zasadzie nie robiliśmy żadnych dłuższych przerw tylko jeden kończył to drugi zaczynał, jak zawsze zresztą.
Wniosek z wczorajszego treningu jest taki, że na pewno warto go robić przynajmniej raz na jakiś czas (powiedzmy, raz na miesiąc) jako świetną odmianę dla narmalnego treningu generującą dodatkowe bodźce dla mięśni.
Nigdy chyba jeszcze nie byłem tak opuchnięty po treningu - klata sama chciała z koszulki wyskoczyć :D
Innym ciekawym aspektem trenowania w ten sposób było "spompowanie" bicepsa w czasie wyciskania. Tłumaczę to sobie dużym przepływem krwi przez kończyny górne, ale może wypowie się ktoś kto ma o tym większe pojęcie
Na pewno było to ciekawe doświadczenie. Cały nasz trening tego dnia był zupełnie inny, rzekłbym, że wręcz chaotyczny. Ale myślę, że w jakimś stopniu skuteczny.
Ale nie ma co narzekać tylko trzeba dalej ćwiczyć. A za tydzień znowu atak na 200
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
Wydaje mi się, że w tym przypadku będzie jednak DOMS.
Ilości powtórzeń rewelacyjne - jeśli te 100kg były wyciskane bez przerwy.
Tak czy inaczej - mamy tu wielkiego dzika!
Ilości powtórzeń rewelacyjne - jeśli te 100kg były wyciskane bez przerwy.
Tak czy inaczej - mamy tu wielkiego dzika!
...
Napisał(a)
Poprzedni temat
3ćwiczenie
Polecane artykuły