Międzynarodowy dzień robienia klaty, u mnie też. Ogólnie byłem trochę zmęczony po wf, prawie 2h grania w kosza dało swoje i musiałem trochę poluzować z ciężarami - płaska poszła 3s sama, a 4 asekuracyjnie potem trochę dołożyłem ale na ujemnym musiałem odjąć, biceps trochę w przód i tyle z treningu - a po siłowni tylko umyć się zjeść i do roboty, do 21- a potem wyszło mi jakieś 35 minut cardio.
dieta
Jakoś powoli przemija mi ochota ogólnie na jedzenie i upycham więcej syfu który łatwiej wchodzi jednak niż ryż/kura - ale czyste jedzenie i tak jest, dzisiaj dość zawirowany - weszło 5700 kcal ponieważ wczoraj zjadłem trochę za mało więc dziś odrabiałem a dzień mocno aktywny.
Piękna moja kolacja nie była, ale gołąbeczki bella fantastica!
A jutro chyba zrobię trening nóg, może będzie próba na rekord albo będę wyrównywać to co tydzień temu - zobaczymy, przez pracę bardzo mam zmęczone nogi.
SebastianMieleckiNa początku, każde dodatkowe zajęcie ciężko ogarnąć, a potem to już człowiek się dostosuje i jakoś to idzie.
Tak to fakt, dziś już było lepiej na szczęście tylko nd-pn-wt a reszte dni mam wolne aż do pt/sb kiedy wypadają mi 18 i tak się życie toczy...
Uwaga, moje wypowiedzi zawierają dozę ironii i proszę nie brać ich na poważnie, ponieważ nie odpowiadam za krzywdy moralne.
They see me rollin...
They hatin...