Na szczęście dziś już czułem się duuużo lepiej niż wczoraj i w poniedziałek. Wystarczyła duża dawka witaminy C oraz duża ilość snu. Nie czuję się jeszcze idealnie, ale trening wszedł w miarę OK. Poza tym przyszły mi dziś suple – 4 nowe WPC, omega 3, witamina D oraz magnez.
Trening:
Przy wyciskaniu żołnierskim niestety mocno bolał mnie lewy bark pod koniec no i oczywiście brakowało siły, jak zwykle, dlatego zrobiłem 4 serię i dobiłem 3 powtórzenia, żeby objętość się zgadzała. Przed treningiem zapomniałem sprawdzić jakich ciężarów używałem w poprzednim tygodniu w dodatkowych ćwiczeniach i okazuje się, że dziś wiosło robiłem o 2,5kg mniej niż wcześniej
1) przysiad: 5x8 - 70kg
2) martwy ciąg: 5x8 - 80kg
3) wyciskanie na ławce poziomej: 5x8 - 60kg
4) wyciskanie żołnierskie: 10,10,9,8,3 - 30kg
5) wiosłowanie hantlą 4x10 - 17,5kg
6) skull crushers 4x10 - 25kg
Dieta:
Dziś zabrakło 150kcal do wyznaczonego pułapu. Jutro dojem. Muszę zwiększyć zaplanowane spożycie tłuszczu, bo ciężko mi się czasami zmieścić w 80g. Z resztą nie sądziłem, że będę tak szybko wchodził na takie wysokie kcal, dlatego spokojnie do 90g powinno być ok
1) zapiekanka ryżowa z oliwkami
*kakao na mleku
2) łosoś grillowany z ziemniakami i brokułami + pomarańcza
3) pancake z mąki pszennej z jabłkiem, bananem, nerkowcami i polewą z WPC, posypany gorzką czekoladą
Kcal: 2950
B: 193
T: 84
W: 360
Hard work & dedication