18.2014 Sobota
Trening:
Siłownie dopiero o 15 otworzyli więc trening po leciutkim posiłku, ale ćwiczyło się bardzo dobrze, żadnego dyskomfortu i dużo energii. Przy wiośle używałem już pasków wzmacniających chwyt, co jednak jest dobre, bo mogę się lepiej skupić na pracy pleców. Tradycyjnie – 3 różne chwyty: szeroki nachwyt, wąski nachwyt oraz podchwyt na koniec. W push press jak zwykle słabo. Nie czuję jednak, abym był jakkolwiek blisko przetrenowania ani całego organizmu ani jakiejkolwiek partii mięśniowej, a dobrze się czułem więc postanowiłem dorzucić 3 serię wyciskania na barki. Może to pomoże przełamać stagnację siłową.
Poza tym, ważyłem się dziś po tym niewielkim posiłku o godzinie 17 i waga wskazała 70kg, czyli zaledwie o 0,3kg więcej niż 5 tygodni temu w momencie otwarcia dziennika.
1) push press: 10,9,8,7,6 - 45kg
2)
martwy ciąg na prostych nogach: 4x10 - 70kg
3) wiosłowanie sztangą 5x10 - 65kg
4) wykroki z hantlami: 4x12 - 15kg
5) wyciskanie sztangi wąskim uchwytem: 4x10 - 50kg
6) uginanie ramion ze sztangą łamaną: 4x10 - 20kg
7) szrugsy ze sztangą: 4x15 – 50kg
8) przedramię ze sztangą: 3x15-20
9) łydki na maszynie smitha 4x20 - 50kg
10) wyciskanie hantli na barki siedząc: 3x12 – 12,5/15kg
Dieta:
Wieczorem wybrałem się na cmenatrz, a potem jeszcze wbiliśmy na chwilędo pubu, dlatego wróciłem do domu o 22:30 i zjadłem już tylko kanapki z mozzarellą i lody, co i tak dało ponad 1000kcal przed spaniem. Brakuje mi 330kcal, które zjem sobie jutro
1) bułki wieloziarniste z serkiem wiejskim + marchew
2) spaghetti + śliwki + orzechy
3) bułki wieloziarniste z mozzarellą i pomidorem
4) lody bakaliowe z bananem i polewą waniliową
Kcal: 2830
B: 160
T: 73
W: 370