[SPAM] Dla mamusi i dla taty, Kurek stawia izolaty

Ja mam tak z moim poj**anym szwagrem... Ciągle dop*****la sie do jakiejś roboty, nie trzeba tego robić... ale ch** tam... on musi się wziąc i oczywiście ja mam mu pomagać, bo jak nie to bedzie dzwonił po swojego ojca zeby mu pomógł bo przeciez sam nawet betonu nie wyleje -.-
A k***a głupio zeby on ze swoim starym robił a ja siedział...

To jest wk***iające.. on coś robi co lubi (jest stolarzem) to ja mu muszę pomagać, bo jak nie to zaraz na mnie w domu k***ią. A jak ja coś robie chociażby jak robiłem sobie ławeczkę i stojaki (spawając, nie robiąc tego nigdy wcześniej i nie mając o tym pojęcia) to nikt mi k***a nikt nie przyszedł pomóc, przechodzili i nie zwracali uwagi...

No wk***ia takie cos :D

Zmieniony przez - Czesiek43 w dniu 2014-08-11 21:47:52

mi bardziej chodzi o to że nawet j**anego 1 dnia św. spokoju nie dostanę. Dzisiaj tate mi powiedział, żę tylko skosić mam to już mnie k***ica złapała, bo to "tylko skosić" to i tak jest cały dzień w p***ę. Potem się jeszcze okazało że kosiarka napęd ma zepsuty i musiałem to 60kg bydle pchać po całej działce, omijać drzewka itp... i taki upizgany po prawie 3h roboty bez przerwy na pełnej musiałem jeszcze wozićbeton, bo przecież "ktoś musi" I jutro ojciec mi powie, że "przecież odpoczywałem" więc jutro będę mógł robić inne prace - dzień jak co dzień, tylko na papierku napisane, że odpoczynek

uuu mamy bulwers oraz dużo wulgarów, brzydko

Nie czytam tego bo nie chce się demoralizować :/

też byś się wk***ił jak byś musiał zapieprzać dzien w dzien.. przy robocie którą ktoś sobie robi bo lubi... on sobie zbija, wycina, coś układa, a ty zap*****laj noś deski, cegły, pustaki, beton, k***a wszystko...

no jest bulwers i ch**

no czesiek tak to wygląda, tate sobie popatrzy na poziomy, poukłada kostki a ty mu zawieź 20 betoniarek cementu, 10 ton piachu i 6 palet kostki. typowo. Wk***ia mnie coś takiego, cóż poradzę

sie czegoś nauczysz przynajmniej a nie przed redtube siedzieć

Nauczysz sie k***a... nosić cegły


Przynajmniej drugiego szwagra mam ogarnietego, jak coś robimy to robota dzielona na pół, on to robi i ja... cos nosimy to razem i przynajmniej jaja są czasami... z nim to taka ekipa remontowo budowlana "ja ze szwagrem"

Dopóki dają wam kasę na wszystko ( żarcie, prąd, gaz, woda :) to myślę, że taki układ jest ok