[SPAM] Dla mamusi i dla taty, Kurek stawia izolaty

No tu sie z ozzym zgadzam :)

ja to rozumiem, dlatego kurfa pracuję w tym polu. Chodzi mi o to, że oni uważają, że ja wcale nie muszę mieć czasu na odpoczynek, czasu dla siebie, czasu na naukę itp. Przecież mogę uczyć się biologii między 22 a 7 rano jak nie pracuję w polu Spędzam tam 12h każdego dnia, potem wczołguję się do domu i nie mam siły na nic, nie mam nawet k***a siły się umyć, zbieram się do tego prysznica godzinę, bo mnei wszystko boli, a następnego dnia jest to samo. I uważają że właśnie po to powstały wakacje, żebym mógł k***a 2msc siedzieć w domu i zap*****lać za całą ekipę remontowo-budowlaną, co by pracę z roku zrobić w 2msc. A potem się dziwią (i to mnie najbardziej wk***ia), że:
1. nie wychodzę na imprezy (no po ch** mnie zapraszać, skoro i tak nie przyjdę, bo albo jestem w polu albo padam na japę po polu, albo nie mogę wyjść bo właśnie wróciłem z pola a jutro od rana robię w polu?)
2. nie mam jakichś tru kumpli (patrz wyżej)
3. nie mam dziewczyny (w sumie to miałem, ale już nie mam XD)

o to mam ten życiowy ból dupy, a nie o to, że mi każą robić. Ja mogę robić, zbuduję ten j**any płot nawet sam ALE k***A NIE W TAKIM TEMPIE, NIE KOSZTEM WŁASNEGO ŻYCIA, WŁASNEJ PRZYSZŁOŚCI, WŁASNEJ PSYCHIKI I k***A CZEGO JESZCZE TAM BY SIĘ NIE CHCIAŁO

pewnie bym się fizycznie ani psychicznie nie zajechał gdyby ta praca była jakaś sensowna, a tak to mam już wyj**ane na wszystko, byle do końca wakacji

Skończy się szkoła i też będziesz zap*****lać po 12 godzin dziennie, wtedy też będziesz narzekał że nie masz na nic czasu czy jak?

nie. bo wtedy skończę szkołę. A teraz mam ból dupy o to, że nie mogę skończyć szkoły tak jak bym chciał, bo muszę zap*****lać. Mam za rok maturę i 2 lata nauki w plecy i nie mam kiedy tego nadrobić. Miałem nadrobić w wakacje, ale k***a stawiam płot.

i nie będę narzekał, że muszę pracować 12h dziennie i nie mam na nic czasu, bo wtedy nie będę potrzebował wiele więcej czasu. Bo nie będę k***a się uczył, suprajz

e tam pieprzysz dream..

Ja pamietam jak kilka lat temu (jeszcze w gim byłem) mieliśmy remont domu. Wychodziłem rano do szkoły, przychodziłem ok 15-16, jadłem, przebierałem sie i do roboty na reszte dnia. Tak sie ciągnęło przez jakieś 2 miesiące i nie narzekałem, bo nie ma na co.

no. to ja tak mam od kilku lat, polecam. I to się ciągnie. A mam większe ambicje życiowe niż łopata, których nie mogę póki co spełniać... bo łopata.

dream,gdybym ja miał taką sytuację to bym zaspamował znajomym na FB i by się zebrało z 3-4 kolegów do pomocy, i czas by szybciej minął i szybciej płot byście postawili.