wczoraj chciałam się porozciągać, ale wybitnie nie miałam siły.
Dzien1.
1. RDL 5x5 Rampa
25kg/35kg/45kg/55kgx4/55kgx4
2. ściąganie drążka górnego do klatki 4x6-8 progres/regres
4sztx8/5sztx7/5sztx8/5sztx8
3. wiosło sztangielka w oparciu 4x6-8 regres
20kgx6/20kgx7/ok.18kgx8/15.8kgx8/15.8kgx8
4. przysiad goblet 3x 10-12
23.5kgx12/23.5kgx12/23.5kgx10
5. długie wykroki chodzone 3x 10-12 na nogę
13.3kgx12/13.3kgx10/13.3kgx8+6
1. pozostawię bez komentarza...:'-(
albo nie. czułam tylko plecy i dłonie, nóg wcale. chyba w ramach rozgrzewek dodam szlifowanie techniki, chociaż, na małym ciężarze czuję co trzeba, schody zaczynają się przy dużym.
jak widać, do 55kg podchodziłam 2 razy.
2.ok
3.ok
4.ok, odbiłam słaby rdl
5.a tu siebie dobiłam. wiem, że to spory ciężar, ale miałam sprawdzamą technikę i jest ok.
WARZYWA marchewka, kapsuta kwaszona, sałata, żółta papryka, jarmuż (bez szału, myślałam, że jest lepsze), rzodkiewka, sałata,
PŁYNY kawa, woda, zielona herbata
DIETA::
wczorajsza miska trochę na oko pod względem węgli (bo piekłam chleb i próbowałam ciasta,co nie przeszkodziło mi przesolić^^)
doszłam do wniosku, że za dużo solę.
Zmieniony przez - kebula w dniu 2014-05-23 14:28:19
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html