Wrzucam zaległości.
NIEDZIELA (19 STYCZNIA 2014) - TYDZIEŃ 5, DZIEŃ 2
WYMIARY
Wymiary dokładnie z 4 rano przed wyjazdem. Hmmm...nie wiem, co tu się podziało Z nowych rzeczy dzień wcześniej jadłam kapary. Może coś z nimi nie tak.
Zobaczymy jak wyjdzie następne mierzenie.
Może to po prostu czas na foty , jak wymiary wariują
Takiego cyca to ja nigdy w życiu nie miałam
MISKA
1. Quinoa (+ mleczko kokosowe), jajecznica (+ olej kokosowy, cebula)
2. *Orzeszki ciecierzycowe (+ oliwa), makrela, marchew, kalafior
SNOWBOARD
3. Orzeszki ciecierzycowe (+ oliwa) podjadane na wyciągach
SNOWBOARD
kalafior
4. Jajecznica (+ olej kokosowy, cebula)
*orzeszki zainspirowane przez gosiencję, za co bardzo dziękuję
* Nie wiem, czy nie naprodukowałam za dużo tych orzeszków ciecierzycowych (wiadomo po pieczeniu się skurczyły), bo pomimo tego, że jeździłam ok. 5 godzin praktycznie bez przerwy (wiadomo przerwa w wyciągach i po pewnym czasie takie minutowe po każdym zjeździe na rozruszanie stóp) nie byłam ani trochę głodna nawet po ponad 3 godzinach podróży powrotnej.
Na masie jadłam, kiedy miałam ochotę.
Teraz przy zakazie liczenia trzymam się zasady: JEM TYLKO, JAK JESTEM GŁODNA.
no i tą zasadę złamałam, bo mi coś uczucie głodu chyba zaszwankowało, a miałam wrażenie, że ilościowo zjadłam bardzo mało, jak na taaaki wysiłek.
Suple: magnez + potas + asparginian, omega 3, *DIM
Leki: Euthyrox 62,5
Napoje: różne herbaty,woda filtrowana, yerba mate, kawa ze stewią
*Kurcze, przypomniałam sobie o DIM dopiero w 18-tym dniu cyklu
SNOWBOARD
5 godzin z przerwami jedynie na wyciągach i minutowymi na rozruszanie stóp
SAMOPOCZUCIE:
Przez te 5 godzin jazdy było super, chociaż pod koniec deszczowo i mokro, ale podróż masakryczna = walka z chorobą lokomocyjną, która nie wiadomo, czemu się odezwała (np. do Czarnogóry jechałam w wakacje czytając książkę na zakrętach i było spoko, więc myślałam, że mi przeszło). Na miejsce dojechałam strasznie "zmięta," odżyłam jeżdżąc na świeżym powietrzu, a wróciłam jeszcze bardziej "zmięta."
PONIEDZIAŁEK (20 STYCZNIA 2014) - TYDZIEŃ 5, DZIEŃ 3
MISKA
1. Kasza gryczana, jaja, cebula
2. Soczewica czerwona, oliwa, brokuł
3. Kotleciki z mięsa mielonego (wieprzowina-schab) z sezamem (+ olej kokosowy, cebula, czosnek), ziemniaki, brukselka, surówka z kapusty piekińskiej (+ jabłka, marchew, jogurt naturalny)
4. Jaja
Nadal nie czuję głodu...jem na oko.
Suple: magnez + potas + asparginian, omega 3, DIM
Leki: Euthyrox 62,5
Napoje: różne herbaty,woda filtrowana, yerba mate, wino wytrawne do obiadu
SAMOPOCZUCIE: 99%
Ale bez yerby by się nie obyło. Zmęczenie po niedzieli i nie ma kiedy odespać.
Poza tym mam katar i cieszę się,że tylko katar po tym jak wracałam ponad 3 godziny ze snowboardu w częściowo mokrym ubraniu. Najbardziej mokre rzeczy ściągłam. Ehh....skleroza i nie wzięłam nic na przebranie
WTOREK (21 STYCZNIA 2014) - TYDZIEŃ 5, DZIEŃ 3
MISKA
1. Koktail czereśniowo truskawkowy z mlekiem wiejskim po zebraniu śmietany, whey
2. Soczewica zielona, wiórki kokosowe
3.Soczewica zielona, wiórki kokosowe
4. Jaja sadzone (+ olej kokosowy), marchew
5. Jaja
Przed posiłkiem nr 2 głodno, więc z zakazem liczenia mogę wrócić do zasady JEŚĆ, TYLKO JAK JESTEM GŁODNA
Suple: magnez + potas + asparginian, omega 3, DIM
Leki: Euthyrox 62,5
Napoje: różne herbaty,woda filtrowana, yerba mate
SAMOPOCZUCIE: 99%
Zatkany nos się trzyma, ale na szczęście nic innego mnie nie łapie
Brak czasu na odpoczynek kamuflowany yerba mate.
ŚRODA (22 STYCZNIA 2014) - TYDZIEŃ 5, DZIEŃ 4
MISKA
ogórki kiszone (jakoś tak mnie naszło przed śniadaniem )
1. Płatki owsiane górskie, jaja, wiórki kokosowe
2. Ciecierzyca, migdały
3. Ryż brązowy z mięsem mielonym (wieprzowina-schab), surówka z kapusty pekińskiej (+ marchew, jabłko, jogurt naturalny), olej sezamowy
TRENING
4. Kawałek chlebka gryczanego siostry, halibut
Suple: magnez + potas + asparginian, omega 3, DIM
Leki: Euthyrox 62,5
Napoje: różne herbaty,woda filtrowana
TRENING SIŁOWY + AERO
Trening robiony bardzo na siłę, a zwłaszcza aero. Ciężkie nogi i jakoś tak nawet na rozgrzewce było ciężko podskakiwać. No, ale dotrwałam do końca Jak widać sam sen mi nie wystarcza do regeneracji.
Przez niedzielny wyjazd treningi muszę poprzestawiać i ten jest zaległy.
SAMOPOCZUCIE: 99%
Zatkany nos się trzyma, ale na szczęście nic innego mnie nie łapie
Bez yerby = wyspałam się
Zmieniony przez - Agnese w dniu 2014-01-25 07:32:55
"Never let the odds keep you from doing what you know in your heart you were meant to do."
P.S. Cudownie być poza Ladies: czysta micha z czitem raz w tygodniu, jedzenia aż za dużo, przez większą część roku brak aero, indywidualna trenerka i forma psychiczna i fizyczna jest, a na wakacje będzie mega wypas