Agnese- zatrzymać na zawsze stan obecny :-)

obliques

wakacje... co zaczęłaś jeść czego wcześniej nie jadłaś? Albo odwrotnie?

Jak będzie potrzeba mogę wrzucić wszystko, co jadłam z podziałem na ww, białka i tłuszcze (urozmaicenie jest ogromne), a tymczasem wrzucam tylko wykryte przeze mnie nowości.
Nowości w mojej misce od wakacji:
- kasza owsiana (od października 2013)
- kaczka (za każdym razem jak mieliśmy rosół miałam wzdęty i bolący brzuch)
- DIM (od listopada 2013 do końca stycznia 2013, z tym, że ostatnie 2 miesiące brałam jedynie od 14 dnia cyklu do końca), wcześniej DIM brałam dokładnie rok temu i w tych samych miesiącach tj. listopad 2012- styczień 2013)
- zioła na tarczycę (listopad 2013)
- magnez + wit. B6 (listopad 2013 – początek stycznia 2014)
- magnez, potas, asparginian (od początku stycznia 2014, jakieś 2 tygodnie)
- od dłuższego czasu zwiększona ilość cynamonu
- od dłuższego czasu większa ilość warzyw krzyżowych typu brukselka, brokuł, kalafior
- w grudniu w ramach walki z przeziębieniem ogromne ilości drinka wg kittie + dodawanie kurkumy do wszystkiego
- masło/puree sezamowe (100% sezamu)
- musztarda dijon bez cukru
- nasiona Chia (od grudnia, dość sporadycznie)
-królik, perliczka (sporadycznie)
- Yerba Mate
- na pewno większa ilość mleka wiejskiego po zebraniu śmietany niż wcześniej, ale tylko 2-3 razy w tygodniu
- maca (dopiero ok. tydzień)
- proso brązowe (styczeń 2014)

Poza tym, nieświadoma złego dosypywałam sobie goździków do herbaty, ale w sumie zawsze tak robiłam.

Z tabelki pomiarów wynika, że uda i biodra zaczęły rosnąć w cm już we wrześniu, biust doszedł w październiku, czyli w sumie zanim zaczęłam brać DIM.Od tej pory cm w biodrach/ udach sobie skakały raz w jedną raz w drugą stronę, a biust zaczął rosnąć jak szalony od końca grudnia.

Jeszcze co do mojego treningu: jakby się po feriach okazało,że jednak się przeliczyłam z czasem i nie dam rady tyle robić to, czy można np. robić dni: Klatka i plecy oraz Barki i ręce wymiennie, co 2 tygodnie?




Zmieniony przez - Agnese w dniu 2014-02-01 07:18:29

Grypa wygrała Właśnie się ocknęłam po 3 godzinach leżenia w łóżku z temp. 39,16. Siła wyższa i mąż mnie jakąś chemią faszerował...teraz jest trochę lepiej.
Odezwę się jak przejdzie...jak na razie przymusowa rege do odwołania.

Zmieniony przez - Agnese w dniu 2014-02-01 17:50:17

zdrowiej!

Dziękuję Bubu
Właśnie wróciłam od lekarza: mam ostre zapalenie tchawicy i krtani, jednak nie grypa

i to powód do radosci?

Wydaje mi się, że grypa byłaby gorszą opcją...pewnie konieczny byłby antybiotyk...mogą być ewentualne powikłania itp. Zawsze staram się dojrzeć pozytywną stronę, nawet w tym złym. Wg. lekarza to wirus i jak tylko dobrze się poczuję mogę w środę na snowboard jechać , a na tym mi strasznie zależało. Wg lekarza mogę chorować 2 dni, a mogę 2 tygodnie nawet, ale jestem dobrej myśli, że mój organizm szybko to zwalczy, bo już dzisiaj jest o niebo lepiej

Zmieniony przez - Agnese w dniu 2014-02-02 14:11:53

zatem dbaj o siebie i zapewnij sobie relaks na maksa:) btw, wirusy są bardzo ciekawe, właśnie się o nich uczę:P

jeżeli sie da przy okazji jakiś badań sprawdź sobie poziom estrogenu,
ale okres masz regularny nadal?
Na grype , antybiotyk? chyba w Polsce

I tylko w Polsce

w USA też i ponoć wynika to w dużej mierze z nacisków pacjentów! sorry za offtop, Agnese, ale nie dawaj sobie wcisnąć antybiotyku wprzypadku infekcji niebakteryjnej [a grypa nie jest bakteryjna] - antybiotyk nie niszczy wirusów, to są zupełnie innego typu formy "życia". Antybiotyk zabija bakterie i też nie wszystkie, wybija te, które nie mają na niego odporności, reszta się mnoży i masz piękną , nową populację odporną na leczenie :D antybiotyk TYLKO w przypadku realnego zagrożenia

Zmieniony przez - bubumysz w dniu 2014-02-03 08:08:21

Zmieniony przez - bubumysz w dniu 2014-02-03 08:08:49