Sforcia przegoniła LISUUUU -- New SPAM!!!

tez mam skolioze,dowiedzialam sie latem, jak pan szanowny orto zrobil mi laskawie zdjecie rtg czesci piersiowej kregoslupa, a gore i dol sfocil w lutym i polozyl do lozka na prawie 3 miesiace, starszac wypadnietym dyskiem, bol mnie bardzo kregoslup, i mialam czekac na tomografie. Ale ile razy sie pytam od tej tomografii, ktora wypadnieciu dysku nie potwierdzila, czy moge cwiczyc silowo, to udaje, ze nie slyszy. Wspomne tylko, ze na zdjeciach po zdjeciach rtg zdaignozowal u mnie w lutym zaawansowana osteoporoze, co mnie dobilo centralnie, ale sie okazalo, ze pan dokor sie myli i kosci mam zdorwe jak rydz. Ale co sie nastresilam to moje. Szukam dobrego fizjo, bylam u jednego, ale tez nie mogl sie zdecydowac czy moge silowo czy nie (pytal po co mi to wogole), szukam dalej, strach sie bac

pomyśleć ile ludzi po takich spotkaniach z profesjonalistami wierzy w każdą wypowiedź, bo do kogo mają mieć zaufanie jak nie do człowieka po latach studiów i doświadczenia, a potem leżą na kanapie całymi dniami, bo przecież nie powinni się ruszać, bo sobie kuku zrobią.

Zmieniony przez - TaDrugaKasia w dniu 2013-10-09 11:40:17

no dokladnie

Kasia a gdzie jest o tym na kręgosłup? tj o tej skoliozie art? bo tez mam

mnie w tym roku lekarze powalili, najbardziej psychicznie. Styczen nawrot problemow z tarczyca i poczatek cukrzycy. Z glupoty poszlam w lutym do ortopedy, bo cos mi tam w kregoslupie strzykalo, to wynalazl "wypadniecie dyski" i " osteroporoze" i do konca maja mialam depreche jak stad do ksiezyca i pierwszy raz w zyciu poczulam sie naprawde stara, jakbym z 80-tke juz miala. W maju sie okazalo, ze jednak nie jest tak zle u orto, ale sport niet, tylko spacerki po 20-30 minut, zero konkretow. Upatrzymlam sobie nowego fizjo, tylko musze meza pomolestowac, zeby mnie tam zawiozl, polak, moze bedzie bardziej kumaty od niemieckich

https://www.sfd.pl/Prostujemy_swoje_plecy-t150514.html 

sophie - i to jest właśnie powód, dla którego zastanawiałam się, czy ja chcę dzisiaj w ogóle iść do ortopedy :D

oku, dopisek z innego miejsca jeszcze:

"-Zwis na drążku: istotą zwisu na drążku jest głównie odciążanie krążków międzykręgowych (tzw. dysków), oraz rozluźnienie (rozciągnięcie) mięśni znajdujących się pomiędzy wyrostkami poprzecznymi i kolczystymi kręgów kręgosłupa. To założenie może być też spełnione przy stopach swobodnie opartych o podłogę, aby ich ustawienie nie zakłócało idei osiowego obciążenia (rozciągającego) kręgosłupa. Ważny jest oczywiście czas trwania owego rozciągania (zostawiamy miażdżystym jądrom krążków międzykręgowym więcej czasu na rozprężenie się) który przy dodatkowym zastosowaniu pasków wzmacniających chwyt może się wydatnie wydłużyć. Ręce szerzej niż barki, głowa do tylu, spokojny oddech.
Rohan, wypowiedz na forum sportowym
Górna granica czasu to ten moment kiedy potrafisz się rozluźnić w biodrach. Na początku boisz się tam puścić bo masz wrażenie że się nam nogi oderwą ale jak dojdziesz do tego stanu to znaczy ze ćwiczenie spełniło swoja role i teoretycznie nie ma sensu wisieć dłużej."

hmm bede musiała potrenować taki swobodny zwis.

dzisiaj spróbuję po raz pierwszy. ja wiem, że się nie podciągne, ale jak długo powiszę z moją wagą to nie sprawdzałam. będzie śmiesznie...