Mysle ze nie zaszkodzi sie podzielic przemysleniami nt zwyciezcow ostaniej gali KSW
1.
Bedorf-Nastula Karol to duzy, silny i cholernie wolny facet, który poza tym ze wklada w ciosy cala moc, nie posiada dynamiki. Jego ruchy sa dokladnie przemyslane, prawie ze dystyngowane, a mi tu brakuje jakiejs nieprzewidywalnosci, tzw zrywu. Wygrał bo musiał, kiedy judoka cala walke stara sie przewalczyc w stojce, to sadze ze nawet dla Coco bylo zaskoczenie. Walczy sie tak jak przeciwnik pozwoli, w tej walce mogl sobie pozwolic na znacznie wiecej niz z Thompsonem,a walczyl jak zawsze, dosc zachowawczo, pomimo duzej przewagi. Widac w nim duzy potecjal, uwazam jednak ze warto sie skupic na motoryce bo nie kazda walka bedzie przebiegac pod jego dyktando. Przy takiej wadze ciezko sie skacze jak konik polny ale taka sportowa zadzornosc nie wystapila czego zaluje.Mimo wszystko + za spokoj, konsekwencje i gameplan, ale czy bedzie umiec w trudnym momencie zaryzykowac ? W ogole to on ma 30 lat, wiec jak na ksw jest jeszcze mlodym, nieoszlifowanym talentem lol
2.
Słowiański Zimny Paw-Mccorkle Bardzo pomogla Pudzianowi wieksza waga, lepiej sie czuje przy tych 120 kg wniesionych do ringu. Przytyl i widac bylo ze czuje sie znacznie spokojniejszy. Poszedl pewnie w parter tam gdzie Sean predzej czy pozniej by go sam zaprosil. Jego rywal bedac tricker sumbmission mial go na widelcu, skladajac sie do zapiecia kimury, a jednak Pudz wybranal z tej sytuacji co pozwala optymistycznie stwierdzic ze uczy sie na bledach i robi progres. Zdolal wyeliminowac na 2 rundy swoj do tej pory najwiekszy niuans dokrwienie mozgu, procent tlenu byl wyzszy przez cala walke niz u rywala. Wszyscy zwracaja uwage na groundy pałndy i bekfisty, ale mnie cieszy glownie ze pomimo nabycia pewnej oglady w mma dalej stara sie dawac spektakularne boje, np ta turza szarza przez caly ring i rzut rywalem.
3.
Jay Silva-Pussao Materla Jakbym wierzyl w reinkarnacje i chcialbym komus wytlumaczyc na czym ona polega, to ta walka moglaby mi posluzyc za przyklad. Jay Silva był doslownie gwałcony w pierwszej rundzie. Tylko pewnej nonszalancji i braku konsekwencji ze strony Michala zawdziecza, ze dotrwał bez poddania do drugiej. Pozniej wkurzyl go sedzia ktory podszedl i cos mu w przerwie nawrzucal i wtedy doszlo do swoistej przemiany. Wyszedl inny czlowiek, wiedzial ze musi przyspieszyc i to on dyktowal plaszczyzne oraz podjal niezbedne ryzyko co dalo niespodziewane KO. Zrobil to tak szybko ze czapki z glow
4.
Paul Słowinski-Marcin Rozalski Najdluzej sie zastanawialem jak to sie stalo, że moj ulubieniec przegral z gosciem ktory niczym mnie dotychczas nie zachwycil poza sławnym "hejterzy lizcie jaja moim psom". Takze czas rozerwac blizny i rozlozyc je na czynniki pierwsze. Pawel nie byl w tej walce ani na moment lepszy. Nie wykonywal tez zadnych high kickow ktore daly przeciez zwyciestwo w niedawnym debiucie. Przykro to pisac, ale boksersko nie zagrozil nawet jedna czysta akcja. 3mał dystans majac na uwadze mozliwosc sprowadzenia, ale nie tedy droga. Wszystko to bralo sie z braku kondycji. W mma bardzo niewiele walk konczy sie z tego powodu ze zawodnik z bolu nie moze ustac. Paul żadlił stawy kolanowe Rozalskiego i to byl jedyny pomysl, kiedy stracil ta mozliwosc przez duza rane na piszczelu oraz kiedy wydolnosciowo byl juz blisko zera, nastapil moment prawdy czyli sprowadzenie i uduszenie za plecow.Rozpisalem sie o Stingu, a mialem pisac o zwyciezcach. Rozal byl lepiej przygotowany wydolnosciowo pomimo ze jest starszy o 3 lata i to zadecydowalo. Stoczyl najlepsza walke w karierze, zepchnal Pawla do naroznika i juz nie pozwolil mu na nic. Zaczal ta walke troche jak pod remiza, ale to bylo kierfa efektywne w choy i nie ma to tamto