Powiem tyle, nieogarnięta jestem
Aktywność: bieg/marsz/padaczka 35 minut
Trening przesunięty na jutro, bo nie myślę, pomyliłam torby, wzięłam skarpetki i wodę, zapomniałam o butach i dresach, nie mówiąc o koszulce.
Na siłowni się lekko zdziwiłam stojąc w gaciach i nie mając się w co przebrać
Do tego mam kłopoty z pamięcią, chodzę rozkojarzona i nieogarnięta. Po dojechanie do domu, nie wiem nawet jak dojechałam, dziury mam w głowie.
Micha niepoliczona, bo mi potreningu nie działa. Syfu nie jadłam, ale białka na bank nie dociągnęłam.
Za to zjadłam pierwszą w życiu FIGĘ i była pyszna.
1. Żytni + masło+ feta+ jajko
2. Schab + ziemniak+ burak
3. Whey + figa +bób
Bób pasteryzowany się udał
Stop boring me and think. It's the new sexy...