DT Corum/2013/ rok str.55

Hasa..

Corum
a ja się solidaryzuję w tych badaniach...

Co się wydarzyło wczoraj..
Najpierw o mało nie zemdlałam w laboratorium jak mi babka ceny podała na ten cholerny aldosteron.
Mam go zrobić w dwóch wersjach: z krwi i z dobowej zbiórki moczu+potas.
Ceny: 100+115.....
Bosz mój, umarłam...
A gdzie do tego cała reszta???
Nasza służba zdrowia, tfu .
Środa: aeroby 35 min.
Czwartek - trening A(stary)
Rano bez pajacy.
Rozgrzewka: orbi 10 min, HIM, HAM, Mawashi.
1A. Przysiady 3x6-8: 1x8x42kg, 1x6x45kg, 1x4x48kg.
1B. Wyciskanie sztangi na płaskiej 3x6-8: 1x8x35kg, 1x8x37,5kg, 1x6x40kg.
2A. RDL 3x6-8: 1x8x70kg, 1x8x72,5kg, 1x6x72,5kg. Rozgrzewka: 50,60kg.
2B. Pull Through 3x10: 3x10x50kg.
1C. Wznosy ramienia bokiem w opadzie tułowia 2x8 na rękę: 2x8x7kg.
2C. Wypady 2x10 (sztanga): 1x10x30kg, 1x8x35kg
D. Kołyska 2x12: zrobione.
E. Skoki z kolanami do klatki 5min, 10 skoków na min: zrobione.
Dieta: 1500kcal 90B/80T/90W
Protokół insulinowy.
Miska na jutro:
Do picia: cynamon 1l, woda, kawa, 3 x dziennie mieszanka: pokrzywa, dziurawiec,liście czarnej jagody
Apteka: wit C 2g, rutyna 500mg, 6 tabletek Olimp Gold Omega-3, ZMA 1x
Warzywa: ogórek, pomidor, kap.kiszona.
1 łyżeczka octu jabłkowego do każdego posiłku
http://potreningu.pl/dzienniki/zywieniowy/503fdaa49a634cc72f055df4/corum/dzien/2013-07-19 

Dieta: 1500kcal 90B/80T/90W
Protokół insulinowy.
Miska na jutro:
Do picia: cynamon 1l, woda, kawa, 3 x dziennie mieszanka: pokrzywa, dziurawiec,liście czarnej jagody
Apteka: wit C2g, rutyna 500mg, 6 tabletek Olimp Gold Omega-3, ZMA 1x
Warzywa: ogórek, pomidor, sałata, fasolka szparagowa.
Łyżeczka octu jabłkowego do każdego posiłku
http://potreningu.pl/dzienniki/zywieniowy/503fdaa49a634cc72f055df4/corum/dzien/2013-07-23
Trening:
Ponieważ w niedzielę zaplanowałam długi - bo ponad 70 km rajd rowerowy - to odpuściłam sobie trening siłowy z soboty.
Nie jechałam nigdy takiej trasy i nie wiedziałam jak to będzie wyglądało po ciężkim, siłowym treningu.
Więc w piątek i sobotę zrobiłam aero po 45 min.
Niedzielna micha posypała się strasznie. To co wzięłam ze sobą okazało się być zbyt małą porcją. Wpadła mi gorzka czekolada (8 kostek), rogal i jedno piwo.
Sorry....

Wiecie co? Gówniane to wszystko jest... :'-(.
Dopadłam mojego lekarza rodzinnego i podetknęłam mu listę zleconych badań pod nos, pytając jednocześnie: "skoro to nie babskie hormony - to co w takim razie???"
Odpowiedź brzmiała:
Te badania są zlecone pod kątem niedoczynności nadnerczy.
Ponieważ nie uwierzyłam do końca, to poszłam - jak się śmieję - do drugiego mojego lekarza czyli znajomego weterynarza (który - nota bene od początku obstawiał że to nie będą babskie hormony) i on to potwierdził..

No to poczytałam sobie o nadnerczach..
1. Aldosteron - wpływ na gospodarkę sodu i potasu w ustroju, a pośrednio wody
2. Kortyzol - uczestniczy w przemianie węglowodanów i tłuszczów, działanie przeciwalergiczne (alergia!!!) i przeciwzapalne.
I to są niektóre z moich zleconych badań...
I co poniektóre objawy tego g..na (wypisałam te objawy które mogły by mnie dotyczyć).
I pamiętam że w którymś z moich wcześniejszych postów narzekałam na to że chodzę wiecznie senna i śpię w ciągu dnia - a nigdy wcześniej tego nie robiłam! Znalazłam - już w połowie czerwca poskarżyłam się w poście Szefowej że jestem wciąż senna i zmęczona..

• Ciągłe zmęczenie, na które nie pomaga sen. Pomimo przespanej nocy, budzisz się zmęczony. „Wypoczęty” to obce słowo dla ludzi z osłabionymi nadnerczami.

• Ochota na słone pokarmy. Dodajesz więcej soli do pokarmów niż kiedyś.

• Wszystko wydaje się przykrym obowiązkiem. Nawet czynności poprzednio przynoszące radość.

• Zmniejszona zdolność do radzenia sobie ze stresem. Małe rzeczy, które ci nigdy nie przeszkadzały teraz cię denerwują. Nerwy w korkach, ciągły niepokój, wrzeszczenie na dzieci, niekontrolowane jedzenie, palenie tytoniu i branie narkotyków to niektóre z zachowań, które wskazują, że twoje nadnercza wołają o pomoc.

• Mniej radości z życia. Niewiele rzeczy wydaje się ciebie interesować.

• Trudności ze wstawaniem rano.

• Popołudniowy „dołek” około 15:00 czy 16:00.

• Zmniejszona produktywność. Wykonanie zadań zajmuje ci więcej czasu i jest ci trudniej przy nim wytrwać.

• Tendencja do tycia, zwłaszcza w talii.

Żaden z powyższych symptomów pojedynczo nie wskazuje na hypoadrenię, ale wszystkie razem jako syndrom sugerują jej obecność. Pomimo, że osłabienie nadnerczy jest tak częste w dzisiejszych czasach, że zaakceptowaliśmy je jako normę, z pewnością nie jest to normalny stan zdrowia! Te symptomy wskazują na brak adaptacji nadnerczy do doświadczanych stresów. Obecność trzech lub więcej z powyższych symptomów mogą wskazywać na osłabienie nadnerczy.

Tych objawów jest więcej, wymieniłam tylko to, o czym mogę powiedzieć, że widzę u siebie..
Ciekawe co jeszcze mi się przytrafi do końca tego roku..
A to jeszcze całe pięć miesięcy..
Przesrany żywot człowieka poczciwego.. Ehhh...

bo co tu więcej mówić...

Dieta: 1500kcal 90B/80T/90W
Protokół insulinowy.
Miska na jutro:
Do picia: cynamon 1l, woda, kawa, pokrzywa-dziurawiec-liście czarnej jagody x3
Apteka: wit C 2g, rutyna 500mg, 6 tabletek Olimp Gold Omega-3, ZMA 1x
Warzywa: ogórek, pomidor, kap.kiszona, fasolka szparagowa
1 łyżeczka octu jabłkowego do każdego posiłku
http://potreningu.pl/dzienniki/zywieniowy/503fdaa49a634cc72f055df4/corum/dzien/2013-07-24
Trening:
Wczoraj: 45min aerobów na orbim.
Dziś:
Orbi 7 min, HIM, HAM, Mawashi.
1. Wejście na stopień 4x10 na nogę: hantle 6 kg
2. Ściąganie drążka V wyciągu górnego jednorącz 3x8,8,6,6: 5kg na wyciągu.
Orbi 10min: zrobione.
3. Wznosy bioder na jednej nodze w oparciu o ławkę 3x5-15: 2x7, 1x8 powtórzeń na nogę.
4. Wyciskanie hantli jednorącz 3x10-12 na rękę: 2x12x7kg, 1x12x8kg
10 min. marszu bieżnia skos dodany: szybki marsz w tempie 6,5km/h skos 6
5. Landmine 3x6 na stronę: z talerzem 5 kg.
6. Brzuchy na piłce 3x20: zrobione.
10 min biegu na bieżni: w tempie od 8,5 do 9 km.
Zmuszam się do treningu.. Taki marazm mnie ogarnął że aż strach..

Zmieniony przez - Corum w dniu 2013-07-23 22:48:55

Jak ja Ciebie rozumiem, szczególnie jeśli chodzi o:

Corum

• Ciągłe zmęczenie, na które nie pomaga sen. Pomimo przespanej nocy, budzisz się zmęczony. „Wypoczęty” to obce słowo dla ludzi z osłabionymi nadnerczami.
• Ochota na słone pokarmy. Dodajesz więcej soli do pokarmów niż kiedyś.
• Zmniejszona zdolność do radzenia sobie ze stresem. Małe rzeczy, które ci nigdy nie przeszkadzały teraz cię denerwują. Nerwy w korkach, ciągły niepokój, wrzeszczenie na dzieci, niekontrolowane jedzenie, palenie tytoniu i branie narkotyków to niektóre z zachowań, które wskazują, że twoje nadnercza wołają o pomoc.
• Trudności ze wstawaniem rano.
• Popołudniowy „dołek” około 15:00 czy 16:00.
• Zmniejszona produktywność. Wykonanie zadań zajmuje ci więcej czasu i jest ci trudniej przy nim wytrwać.
• Tendencja do tycia, zwłaszcza w talii.

Z własnych objawów dorzuciłabym brak regeneracji po treningu (bez bcaa około treningowo mam problem z progresem), brak koncentracji w pracy. Najgorzej jest jak wracam z pracy, po intensywnym dniu, jestem czasem tak zmęczona, że nie wiem jak się nazywam.
Teraz sprawdzam Co mi pomoże i po ostatnich eksperymentach. Mogę stwierdzić, że prawdopodobnie olimp stress control, bardzo mi pomgół. Już po pierwszym opakowaniu (10 dni) zaczełam budzić się wyspana i miałam lepszą koncentracje w pracy. Teraz biorę high night + Zmb6 i jest ok. ALe mam wrażenie że po olimpie było trochę lepiej

Też tak błądzę niezdiagnozowana. Ponoć winna tarczyca, ale może u mnie lekarz też źle szuka.

sorry za spam:
mnie Szefowa zaleciła takie combo: ZMA + inozytol
mój problem polegał na tym, że o ile z zaśnięciem nie miałam problemu to o godzinie 3-4 było już po wszystkim - oczy jak 5 zł i czekanie na budzik żeby można było wstać do pracy
teraz przesypiam spokojnie całą noc i wstaję wypoczęta

poza tym tez miałam dość wysoki kortyzol - ale od jakiegoś czasu ( dieta+tren+sen) poziom kotyzolu nie wychodzi po za nawiasy norm

Dzięki dziewczyny za wasze spostrzeżenia.
Fajnie że nie gadam sama ze sobą.

W moim przypadku to trochę inaczej jest.
ZMA łykam zgodnie z rozkazem Szefowej.
Zjazdy senne zdarzają mi się codziennie - a nie mam podstaw do bycia w jakiś sposób totalnie przemęczona. Bezrobotna aktualnie jestem i nie mam powodów do przepracowania (chociaż wolałabym je mieć).
Z tego co powiedział lekarz to występuje podejrzenie o chorobę Addisona (chociaż to raczej mało prawdopodobne) lub o wtórną niewydolność nadnerczy która charakteryzuje się raczej zbyt niskim poziomem kortyzolu..
Jak zwał tak zwał - generalnie celuje się w problem z aldosteronem i kortyzolem. Wapń, potas, sód..
Tu znalazłam coś na ten temat. Oczywiście nie jest to jedyny artykuł jaki przekopałam ale ten wydaje się być zwięzły i jasny.
http://www.interna.com.pl/wtorna_niedoczynnosc_kory_nadnerczy.htm
A może i tak to wszystko okaże się nieprawdą i tyle. Czego bym sobie bardzo życzyła oczywiście.
Może uda mi się zrobić te badania już w przyszłym tygodniu. Im szybciej tym lepiej.
I dobrze że mogę tu o tym powiedzieć bo tak to nie mam do kogo gęby otworzyć.. Mamie to ani słowa nie beknęłam bo by chyba zawału dostała.
Od czasu śmierci mojego brata zrobiła się wręcz przewrażliwiona na moim punkcie i wolę jej do pieca nie dokładać..
Od łykania piguł na razie się powstrzymam bo nie wiem czy nie mogło by to zaciemnić wyników. Nawet obecnie tego ZMA nie jestem pewna.