Poniedziałek: Trening
A 3x10
I szło to tak:
MC: delikatnie, rozruchowo 1x10x15kg; 1x10x15kg; 1x10x20kg
Wyciskanie sztangi stojąc: 1x10x17,5kg; 1x8x19kg; 1x4x24kg
Ściąganie drążka do klatki szeroko: 1x10x30; 1x8x32; 1x5x34kg
Wypady (z hantlami): 1x10x11kg; 1x10x13kg; 1x7x15kg
Uginanie nóg leżąc: 1x10x15kg; 1x8x17,5kg; 1x4x20kg
Pompki: 12
Komentarz:
MC: bez wygłupów biorąc pod uwagę stan mojego tyłu - zwracałam uwagę na technikę, obciążenie nie było priorytetem.
Wyciskanie: wzięłam sztangę a nie hantle jak poprzednim razem. Jest zdecydowanie ciężej. Muszę zwracać uwagę żeby nie przeginać się do tyłu.
Ściąganie drążka: Ok.
Wypady: wzięłam hantle a nie sztangę żeby mnie tak od góry w ziemię nie wbijało. Paskudnie było bo ciężko to w ręku utrzymać - ręce nie dawały rady. Jeżeli następny trening też będzie musiał być z hantlami to chyba wezmę pod rozwagę użycie haków co pozwoli odpocząć dłoniom.
Uginanie nóg: na tym etapie to one już są nieźle zmęczone. Trudno mi jest progresować. Te 4x20 to już ciągnęłam charcząc na całą siłownię.
Pompki: zapaśc. Normalnie łapy odmówiły współpracy.
Interwały: 20min w tempie od 7,6 do 13,6 km.
Miska na jutro:
Warzywka: pomidory, ogórki, kapusta kiszona, brockuły.
Do picia: woda, kawa, pokrzywa.
Suple: tran, magnez, rutyna.
I jeszcze raz prośba o ocenę przysiadów z kolejnego nagrania.