...
Napisał(a)
Robiłam pomiary w poniedziałek rano. Dziś obmierzyłam się na szybko w strategicznych miejscach i zmian nie zauważam. W wadze również.. Myślę że do pomiarów centymetrem i wagą dorzucę pomiar fałdomierzem. Znikło mi zaognienie z czoła a plamy uczuleniowe nie sączą się i robią się powoli bledsze.
Nie wiem jak to ująć.. Może tak (tylko proszę się nie śmiać zbyt głośno):
Jeżeli chodzi o wysiłek fizyczny - to jestem w stanie nagiąć ciało do mojej woli żeby zrobiło to co ja chcę. Chyba że jestem zajechana w trupa.
Metabolizm - to kompletnie coś innego. Mam wrażenie że tu panuje stan długotrwałego oblężenia. Ja ćwiczę, trzymam dietę a organizm robi wszystko żeby tylko się nie poddać. Wydaje mi się że to co zjem zostaje przerobione do ostatniego ułamka grama żeby tylko nic nie oddać . No i czeka on na moje ewentualne wpadki żywieniowe...
Jest uparty skubaniec ale ja też i nie popuszczę.
Chociaż - być może - niedługo trzeba będzie zacząć wytaczać cięższe działa. Ale tu decyzja należy do Ciebie Szefowo.
Widzę zmiany w ciele np. nogi. Te fałdy które mam na wewnętrznych stronach ud u góry - kiedyś nie były tak widoczne, bo nogi same w sobie były bardziej ocielone no i nie rzucało to się tak w oczy jak teraz. Ale tłuszczyk upierdliwie trzyma się dalej...
Nie wiem jak to ująć.. Może tak (tylko proszę się nie śmiać zbyt głośno):
Jeżeli chodzi o wysiłek fizyczny - to jestem w stanie nagiąć ciało do mojej woli żeby zrobiło to co ja chcę. Chyba że jestem zajechana w trupa.
Metabolizm - to kompletnie coś innego. Mam wrażenie że tu panuje stan długotrwałego oblężenia. Ja ćwiczę, trzymam dietę a organizm robi wszystko żeby tylko się nie poddać. Wydaje mi się że to co zjem zostaje przerobione do ostatniego ułamka grama żeby tylko nic nie oddać . No i czeka on na moje ewentualne wpadki żywieniowe...
Jest uparty skubaniec ale ja też i nie popuszczę.
Chociaż - być może - niedługo trzeba będzie zacząć wytaczać cięższe działa. Ale tu decyzja należy do Ciebie Szefowo.
Widzę zmiany w ciele np. nogi. Te fałdy które mam na wewnętrznych stronach ud u góry - kiedyś nie były tak widoczne, bo nogi same w sobie były bardziej ocielone no i nie rzucało to się tak w oczy jak teraz. Ale tłuszczyk upierdliwie trzyma się dalej...
...
Napisał(a)
Dziś był trening obwodowy:
1. Wypady z przeskokiem 30/30rest.
2. Thrusters 30/30.
3. Mountain Climbers 30/30.
4. Pajacyki 30/30.
5. Swing z hantlą 30/30.
Cztery obwody - i nie było lekko...
Udało mi się namówić koleżankę żeby ze mną poćwiczyła i chociaż nie było lekko to jednak wespół w zespół jest raźniej
Miska na jutro:
Warzywa: kap.kiszona (mam na nią choleeerny zaciąg), ogórki, pomidory, sałata.
Do picia: woda, kawa, herbata zielona.
Apteka: tran, magnez, rutyna.
Zmieniony przez - Corum w dniu 2013-05-03 19:27:39
1. Wypady z przeskokiem 30/30rest.
2. Thrusters 30/30.
3. Mountain Climbers 30/30.
4. Pajacyki 30/30.
5. Swing z hantlą 30/30.
Cztery obwody - i nie było lekko...
Udało mi się namówić koleżankę żeby ze mną poćwiczyła i chociaż nie było lekko to jednak wespół w zespół jest raźniej
Miska na jutro:
Warzywa: kap.kiszona (mam na nią choleeerny zaciąg), ogórki, pomidory, sałata.
Do picia: woda, kawa, herbata zielona.
Apteka: tran, magnez, rutyna.
Zmieniony przez - Corum w dniu 2013-05-03 19:27:39
...
Napisał(a)
Ach my drobiazgowe kobiety ....
Corum rozj**ałaś Mnie tym tekstem "ocielone nogi "
Corum rozj**ałaś Mnie tym tekstem "ocielone nogi "
If it doesn't challenge You
It doesn't change You ...
http://www.sfd.pl/DT_Kajtek_84_-t895857-s20.html
...
Napisał(a)
Kajtek_84Ach my drobiazgowe kobiety ....
Corum rozj**ałaś Mnie tym tekstem "ocielone nogi "
??? A dlaczego?
Ktoś ocielony - no to taki tłuszczykiem obrośnięty (jak ja na ten przykład..)
...
Napisał(a)
Ach Corum Corum ...stwierdzenie mnie powaliło ot co
If it doesn't challenge You
It doesn't change You ...
http://www.sfd.pl/DT_Kajtek_84_-t895857-s20.html
...
Napisał(a)
Dziś wpadł Trening B.
Poranna rozgrzewka - 100 pajacy.
A później:
Rozgrzewka tradycyjnie: HIM, HAM, ćwiczenia Mawashiego.
1A. Przysiady 3x8-10/90sec rest (wolna sztanga): 2x10x40kg, 1x5x45kg.
1B. Wyciskanie sztangi na płaskiej 3x10/90sec rest: 2x8x37,5kg, 1x6x40kg.
2A. RDL 3x8-10/90sec rest: 1x10x65kg, 1x8x70kg, 1x5x75kg. Rozgrzewka z 50 i 60kg.
2B. Wznosy tułowia z opadu 3x10: 3x10xcc
1C. Wznosy ramienia bokiem w opadzie tułowia 2x8 na rękę: 2x8x8kg.
2C. Wypady 2x10 (z hantlami): 1x10x15kg (na jedną rękę), 1x8x17kg.
D. Kołyska 2x12: 1x9
E. Skoki z kolanami do klatki 5min, 10skoków na 1min: nie zrobione.
Aero: nie.
Komentarz:
Przysiady: coś tu nie tak mi idzie.. Ciężko mi się wybić do góry, przysiad staram się robić jak najbardziej do dołu.. Przy szóstym powtórzeniu z 45kg nie mogłam się podnieść i kolega mi sztangę z pleców zabierał.. Szefowa! Ja pamiętam o filmikach tylko nie mogę się zgadać z moją kamerzystką...
Wyciskanie sztangi na płaskiej: tu już planowałam że dołożę do 40. Nie byłam tylko pewna jak mi się to w powtórzeniach rozłoży. Nie chciałam kończyć z ciężarem po dwóch ruchach. Wyszło 6 i byłam zadowolona .
RDL: zaszalałam, w sumie myślałam że zakończę z 70kg ale w przerwie jeden gość mnie tak zagotował że dołożyłam jeszcze 5kg no i poooszłoooo!
Wznosy tułowia z opadu: Szefowa kazali robić tylko z ciężarem ciała.. Ale jakoś za lekko mi to idzie.. Robić 2x więcej powtórzeń??
Wznosy ramienia bokiem: stoję na tych ośmiu kg i stoję... Ale zauważyłam że mam coraz większy zakres ruchu ramienia. Nie ma też przyruchów ciałem. Na następnym treningu spróbuję już dołożyć kilogram.
Kołyska: wyszło tylko tyle..
Powód: miałam dziś dyżur na siłowni za kolegę i nalazło się tyle stonki że już nie mogłam wrócić do ćwiczeń niestety..
Miska na jutro bez ziemniorów bo treningu nie ma. Wpadł kurczak bo jak wylazłam po 16 z siłki to indora już dostać nie mogłam.
Warzywa: ogórki, pomidory, 1 mała marchewka, sałata.
Do picia: woda, kawa, mięta.
Apteka: tran, magnez, rutyna.
Poranna rozgrzewka - 100 pajacy.
A później:
Rozgrzewka tradycyjnie: HIM, HAM, ćwiczenia Mawashiego.
1A. Przysiady 3x8-10/90sec rest (wolna sztanga): 2x10x40kg, 1x5x45kg.
1B. Wyciskanie sztangi na płaskiej 3x10/90sec rest: 2x8x37,5kg, 1x6x40kg.
2A. RDL 3x8-10/90sec rest: 1x10x65kg, 1x8x70kg, 1x5x75kg. Rozgrzewka z 50 i 60kg.
2B. Wznosy tułowia z opadu 3x10: 3x10xcc
1C. Wznosy ramienia bokiem w opadzie tułowia 2x8 na rękę: 2x8x8kg.
2C. Wypady 2x10 (z hantlami): 1x10x15kg (na jedną rękę), 1x8x17kg.
D. Kołyska 2x12: 1x9
E. Skoki z kolanami do klatki 5min, 10skoków na 1min: nie zrobione.
Aero: nie.
Komentarz:
Przysiady: coś tu nie tak mi idzie.. Ciężko mi się wybić do góry, przysiad staram się robić jak najbardziej do dołu.. Przy szóstym powtórzeniu z 45kg nie mogłam się podnieść i kolega mi sztangę z pleców zabierał.. Szefowa! Ja pamiętam o filmikach tylko nie mogę się zgadać z moją kamerzystką...
Wyciskanie sztangi na płaskiej: tu już planowałam że dołożę do 40. Nie byłam tylko pewna jak mi się to w powtórzeniach rozłoży. Nie chciałam kończyć z ciężarem po dwóch ruchach. Wyszło 6 i byłam zadowolona .
RDL: zaszalałam, w sumie myślałam że zakończę z 70kg ale w przerwie jeden gość mnie tak zagotował że dołożyłam jeszcze 5kg no i poooszłoooo!
Wznosy tułowia z opadu: Szefowa kazali robić tylko z ciężarem ciała.. Ale jakoś za lekko mi to idzie.. Robić 2x więcej powtórzeń??
Wznosy ramienia bokiem: stoję na tych ośmiu kg i stoję... Ale zauważyłam że mam coraz większy zakres ruchu ramienia. Nie ma też przyruchów ciałem. Na następnym treningu spróbuję już dołożyć kilogram.
Kołyska: wyszło tylko tyle..
Powód: miałam dziś dyżur na siłowni za kolegę i nalazło się tyle stonki że już nie mogłam wrócić do ćwiczeń niestety..
Miska na jutro bez ziemniorów bo treningu nie ma. Wpadł kurczak bo jak wylazłam po 16 z siłki to indora już dostać nie mogłam.
Warzywa: ogórki, pomidory, 1 mała marchewka, sałata.
Do picia: woda, kawa, mięta.
Apteka: tran, magnez, rutyna.
...
Napisał(a)
jak jestes wysunieta we wznosach, gdzi emas zbiodra? I jak sie zwijasz na dole i ile przytrzymujesz na gorze?
...
Napisał(a)
Wygląda to tak:
do wznosów tułowia to u nas jest skośna ławka. Staję zapierając się nogami o wałki na dole. Wysokość reguluję sobie tak żeby brzeg ławeczki pozwolił mi na zwinięcie się w dół o min.90 stopni. (Staram się zwinąć więcej). Mam wtedy brzeg poniżej bioder. Robię wznos do linii prostej, pozostaję u góry ok 2 sekund mocno spinając pośladki i opuszczam się do dołu nie rozluźniając ciała. Opuszczanie robię wolniej.
Korzystałam z tej strony:
http://www.kulturystyka.pl/atlas/plecy.asp
Mamy ławkę podobną jak ta z gif15
do wznosów tułowia to u nas jest skośna ławka. Staję zapierając się nogami o wałki na dole. Wysokość reguluję sobie tak żeby brzeg ławeczki pozwolił mi na zwinięcie się w dół o min.90 stopni. (Staram się zwinąć więcej). Mam wtedy brzeg poniżej bioder. Robię wznos do linii prostej, pozostaję u góry ok 2 sekund mocno spinając pośladki i opuszczam się do dołu nie rozluźniając ciała. Opuszczanie robię wolniej.
Korzystałam z tej strony:
http://www.kulturystyka.pl/atlas/plecy.asp
Mamy ławkę podobną jak ta z gif15
Poprzedni temat
Mięśnie+dobra dieta
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- ...
- 60
Następny temat
Proszę o propozycje treningu. Zdjęcia.
Polecane artykuły