Szacuny
36
Napisanych postów
15338
Wiek
37 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
191806
Wygląda na to, że nawet lepiej, że nie było Chciałam to jako formę rozciągania (bo tam jest trochę też tego) ale ja mówisz, że lepiej nie to będę się trzymała rozciągania od fizjo a callanetics zostawię na "lepsze czasy" Olinka mam film z Callan Pinckney ściągnięty z neta.
"pod tym niechcianym tłuszczem niekoniecznie ukrywa się nasz ideał urody" Obliques Don’t be a follower. Be a leader even if for a while you are only leading your shadow. DT -> https://www.sfd.pl/DT_Arphiel-t1191724.html
Szacuny
36
Napisanych postów
15338
Wiek
37 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
191806
Dzień 51 (tydzień 8)
04.06.2013 DT
napoje: woda +3,5l, pokrzywa, rumianek, mięta, lukrecja, mniszek, pokrzywa+bratek, zioła na wątrobę, kawa
warzywa: ogórek zwykły i małosolny, kapusta biała i kiszona, brokuł, pomidor, kalafior, szparagowa, rzodkiewka, szparagi
suple: drożdże, tran, wiesiołek, olej z zarodków pszennych, ocet jabłkowy, probiotyki, kombucha
I – jaja, gruszka, marchew, kakao
II – śledzik z jabłkiem i selerem
III – koktajl leśno owocowy z przepiórczych jaj
trening
IV - koktajl koktajl leśno owocowy z przepiórczych jaj
IV – wątróbka z ziemniakami i szparagami na maśle
V – tatar z truskawkami na kokosie
VI – pasta z groszku, białka jaja i wiórek
+ kilka orzechów włoskich i migdałów
Trening Dzień2.
1a. Wznosy bioder
x19/ x17/ x17
1b.podciaganie
2s+5złota/ 1,5s+5złota/ 1+6złota i zielona
1a. Tilt na szczycie i doopa w ogniu
1b. Nie szło mi dzisiaj to podciąganie – nie wiem tyłek mi urósł i tak ciężko go do góry podnieść czy jak. Na koniec dołożyłam jeszcze jedną gumę i to pomogło – lepiej plecy ciągnęły.
2a. Kocham wypady chodzone – jedno z moich ulubionych ćwiczeń. Ciężar idealnie dobrany, ostatnia seria już na raty ale dołożę następnym razem
2b. Koniecznie serie rozgrzewkowe muszę robić bo dzisiaj nie potrafiłam od razu wbić się w ciężar i strasznie koślawo to szło. Dopiero ostatnia seria poszła tak jak trzeba. Z dynamiką i koordynacją jak trzeba.
3. Po zajściu z piłki biało przed oczami mi się robiło. Zawijanie na dole sprawiło, ze fajnie tyłek pracuje.
4. Świetne ćwiczenie, trochę kombinowałam jak się ułożyć najwygodniej ale udało się i tyłek fajnie się spinał.
5. Można się śmiać ale nie chciałam odpuścić robiłam do momentu kiedy 2 pod rząd już były spalone.
6. Całe niedzielne brzuchy czułam w tym ćwiczeniu.
Wrażenia ogólne: Bardzo fajny trening, po skończeniu potykałam się o płaska podłogę W wypadach mi lekko łapy wysiadały od trzymania hantli ale nie było najgorzej. W PP jakoś ciężko było mi skoordynować ruchy i dynamikę, koniecznie muszę dodać serie rozgrzewkowe albo do rozgrzewki dodać 2-3 serie z średnim ciężarem.
Nie mogę też za bardzo skupiać się na tej aktywacji z prostego względu jak za dużo myślę to mi nie idzie – czyli tyłek pracuje ale reszta ruchu jest odwalona. Będę pilnowała techniki to i doopa się skapnie, ze też ma pracować. Inaczej mi to nie wyjdzie
Wpadła dzisiaj mała kawa ale już wiem, że za często to nie dla mnie takie luksusy bo od razu po wypiciu brzuch mi wywaliło. Cóż przeżyłam 45dni przeżyję i resztę
Olinka jak możesz to swoje rozmyślania zapisuj u siebie w dzienniku
"pod tym niechcianym tłuszczem niekoniecznie ukrywa się nasz ideał urody" Obliques Don’t be a follower. Be a leader even if for a while you are only leading your shadow. DT -> https://www.sfd.pl/DT_Arphiel-t1191724.html
Szacuny
36
Napisanych postów
15338
Wiek
37 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
191806
Dzień 52 (tydzień 8)
05.06.2013 DNT
napoje: woda +3l, pokrzywa, rumianek, mięta, lukrecja, mniszek, pokrzywa+bratek, zioła na wątrobę
warzywa: ogórek zwykły i małosolny, kapusta biała i kiszona, brokuł, pomidor, kalafior, szparagowa, kalarepa, rzodkiewka
suple: drożdże, tran, wiesiołek, olej z zarodków pszennych, ocet jabłkowy, probiotyki, kombucha
I – jaja, jabłko, marchew, seler, maca, trochę kakao bio, organic i inne duperele
II – śledzik z soczewicą zieloną i truskawki
III – halibuz z jagnięciną i ziemniakami na maśle
IV – tatar, truskawki
V – wątróbka kacza z ciecierzycą
VI – „budyń” z białka, maca, wiórek i truskawek
+ kilka orzechów włoskich i migdałów i rosół z kaczki
Cierpię na ból doopy, nic nie robię.
Nr III jagnięcina się tak fajnie wysmażyła, że jak czipsy chrupała
"pod tym niechcianym tłuszczem niekoniecznie ukrywa się nasz ideał urody" Obliques Don’t be a follower. Be a leader even if for a while you are only leading your shadow. DT -> https://www.sfd.pl/DT_Arphiel-t1191724.html
Szacuny
36
Napisanych postów
15338
Wiek
37 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
191806
Dzień 53 (tydzień 8)
06.06.2013 DT
napoje: woda +3l, pokrzywa, rumianek, mięta, lukrecja, mniszek, pokrzywa+bratek, zioła na wątrobę
warzywa: ogórek zwykły i małosolny, kapusta biała i kiszona, brokuł, pomidor, kalafior, szparagowa, kalarepa, rzodkiewka, bakłażan
suple: drożdże, tran, wiesiołek, olej z zarodków pszennych, ocet jabłkowy, probiotyki, kombucha
I – jaja, jabłko, marchew, seler, maca, trochę kakao bio, organic i inne duperele
II – rosół z ciecierzycą i wątróbką
III – jagnięcina, arbuz
trening (przed i po koktajl truskawkowy)
IV – halibut i ziemniaki na kokosie
V – tatar, arbuz
VI – maca, truskawki, krem brokułowy z białkiem jaja
+ kilka orzechów brazylijskich
Trening 1a.wznosy bioder ze sztangą
(rozgrzewka z cc) 3s 35sek 30kg
1a. Po rozgrzewce zastanawiałam się czy w ogóle dodawać ciężaru. Dvpsko piekło.
1b. Była MOC pięknie szło i pięknie weszło w plecy, czułam najszersze od kręgosłupa aż pod pachy Będzie dokładka.
2a. Myślałam, ze będzie tragicznie ale całkiem sprawnie poszło. Czasami mnie gibało ale nawet całkiem udawało mi się utrzymywać równowagę. Jeżeli technika będzie ok to wezmę coś do rąk następnym razem.
2b. Bardzo fajnie szło.
3. Po przysiadach ciężej już było mi utrzymać równowagę. Tyłek ładnie pracował.
4. Myślałam, ze sobie pomacham i będzie luz ale nieeee... Jak piekło
5. Tilta trzymałam tak, ze tyłek palił prawie jak brzuch
6. Ciężko się robiło bo cały czas czuję poprzednie brzuchy ale dołożę
Wrażenia ogólne: Dobry trening Większość z ciężarem ciała ale i tak dało mi to w kość. Po nieudanych podciąganiach we wtorek, ściąganie dzisiaj pięknie weszło. Przysiad myślałam, ze będzie Po treningu doopa boli już bez przerwy, nawet siedząc
Filmy:
przysiad na jednej nodze →
ściąganie drążka wyciągu górnego →
"pod tym niechcianym tłuszczem niekoniecznie ukrywa się nasz ideał urody" Obliques Don’t be a follower. Be a leader even if for a while you are only leading your shadow. DT -> https://www.sfd.pl/DT_Arphiel-t1191724.html
Szacuny
36
Napisanych postów
15338
Wiek
37 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
191806
Dzień 54, 55 (tydzień 8)
07-08.06.2013 DNT
Miska zjedzona i wypita jak bozia przykazała. Bez treningów, piątek wyjazdowo a sobotę całą byczyłam się na słońcu i w jeziorze. Odpoczynek pełna gębą, było super
Trochę owulacja mi popsuła humor bo bolał brzuch i wywaliło go ale tyłek i tak bardziej odstawała niż brzuch
Dzień 56 (tydzień 8)
09.06.2013 DT
napoje: woda +2l, pokrzywa+bratek, zioła na wątrobę, mniszek
warzywa: ogórek zwykły i małosolny, kapusta biała i kiszona, brokuł,
suple: drożdże, tran, wiesiołek, olej z zarodków pszennych, ocet jabłkowy, probiotyki, kombucha
1a. Spieczone plecy dały mi tutaj popalić... dupa piekła prawie tak jak one.
1b. Całkiem nieźle. Muszę bardziej wypinać klatę bo dzięki temu lepiej idzie w plecy.
2a. Masakra, już po rozgrzewce ledwo co chodziłam. Wszystkie serie na raty, trochę mnie bujało, ciężar zostaje do dopracowania.
2b. Dołożyłam rozgrzewkę i już lepiej szło. Dynamiczniej i bardziej skoordynowanie.
3. Po drugiej serii położyłam się na podłodze i tak chwilę przeleżałam, bo nie miałam siły wstać. Zaczęło mi się robić niedobrze.
4. Paliło.
5. Długie przerwy bo ręce nie trzymały jak bym chciał.
6. Zostaje na 10kg, do dopracowania.
Wrażenia ogólne: Trening udany ale był by lepszy gdyby nie spieczone plecy (dlatego też wzięłam dzień2 bo siady i WL dzisiaj by nie przeszły zupełnie). Do tego jeszcze naramienne mnie po czwartkowych pompkach wąsko bolą co nie uprzyjemnia treningu Dobrze, że chociaż tyłek już mnie nie bolał. Podciąganie ciut lepiej niż ostatnio. Po wznosach niedobrze mi się zrobiło Później puściło ale już nie wciskałam jedzenia na siłę.
Tyłek mi pulsuje.
Pomiarów ze względów wyjazdowych nie ma, będą jutro. Mam nadzieję, że do wtorku plecy już nie będą już tak piekły.
Brzuch mi trochę wywaliło ale to jeszcze po wczoraj mnie trzyma.
Filmy
podciąganie 3seria ->
PP 35kg ->
"pod tym niechcianym tłuszczem niekoniecznie ukrywa się nasz ideał urody" Obliques Don’t be a follower. Be a leader even if for a while you are only leading your shadow. DT -> https://www.sfd.pl/DT_Arphiel-t1191724.html
Szacuny
36
Napisanych postów
15338
Wiek
37 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
191806
Pomiary, woda po płukaniu wróciła + jeszcze lekko wydęta jestem.
Fałdy 03.06 / 10.06
tric: 8mm / 8mm
brzuch: 10-9mm* / 9mm
udo: 18mm / 19mm**
* za każdym razem wychodziło inaczej więc wpisuję to co wychodziło bez uśredniania
** wyjątkowo ciężko fałdę było złapać
Miska będzie niedojedzona nadal coś na żołądku mi siedzi Trochę papki z marchewki z jajem zjadłam ale to chyba wszystko co przyjmie mój żołądek.
Zmieniony przez - Arphiel w dniu 2013-06-10 09:06:47
"pod tym niechcianym tłuszczem niekoniecznie ukrywa się nasz ideał urody" Obliques Don’t be a follower. Be a leader even if for a while you are only leading your shadow. DT -> https://www.sfd.pl/DT_Arphiel-t1191724.html
Szacuny
36
Napisanych postów
15338
Wiek
37 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
191806
Dzień 57 (tydzień 9)
10.06.2013 DNT
Ból żołądka i jedynie z rana papka marchewkowa z jajacem z rana (średni pomysł z tym jajcem), przegłodziłam się a jedynie na wieczór jak już burczało z głodu trochę papki marchewkowej ale z masłem – już bez bólów jedynie żołądek głoś dawał do zrozumienia, że pracuje.
Zero supli i innych warzyw niż ta marchewka. Do picia mięta, mniszek, zioła na wątrobę, ciepła woda (zimna nie współpracowała).
Obliques na siłę nic jeść nie jadłam, jedynie dla testu czy już coś przejdzie
______________________________________________________________________
Dzień 58 (tydzień 9)
11.06.2013 DT
napoje: woda +3l, pokrzywa, rumianek, mięta, lukrecja, mniszek, pokrzywa+bratek, zioła na wątrobę
warzywa: pomidor, trochę kiszonej i parę małosolnych, gotowany kalafior i brokuł
suple: drożdże, tran, wiesiołek, olej z zarodków pszennych, ocet jabłkowy, probiotyki, kombucha, Mg+B6
I – jaja, truskawki, maca, gotowana marchew (z tego wyszło mi dziwactwo ale zayebiste w smaku)
II – śledzik z soczewicą
III – jagnięcina, ziemniaki, kawałek gruszki
trening (przed i po koktajl truskawkowy)
IV – halibut i ziemniaki na kokosie
V – wątróbka z groszkiem
dzisiaj wyszło 1964kcal, 148g (30%) białko, 97g (44%) tłuszcze, 119g (24%) węglowodany
6. skłony w bok stojąc ze sztangielka
7kg x20
5kg x18
1a. 80Kg mnie pokonało, traumę będę miała. Tak się zastanawiam, czy nie zejść nawet bo czasami pchałam z łydek – tyłek oczywiście spięty i tilt na górze ale jednak nie podobało mi się to „łydkowanie”.
1b. Pierwsza seria lekko szarpana więc nie dokładałam ale kolejna poszła ładnie więc dodałam. Plecy aż piekły i to nie od opalenizny. Będzie dokładka.
2a. W końcu jakoś mi poszedł ten siad, nie jest idealny ale już do przodu, co zauważyłam jak na dole tylko lekko rozluźnię lędźwie i tyłek od razu lecę do przodu – muszę jeszcze wyuczyć się, żeby tego pilnować
2b. Myślałam, że jak nie będę miała podpory nogami to będzie trudniej ale nie było tak źle. Nawet z równowagą nie było problemu. W ostatniej serii ręce lekko latały – do dopracowania następnym razem
3. Ok, dwójki ładnie się rozciągały, tyłek palił i plecy ładnie pracowały.
4. Krew mnie tutaj zalała Trochę na raty robione ale do upadku. Nogą nie mogłam ruszyć po skończeniu
5. Ok, poszło już w ciągu.
6. Ok.
Wrażenia ogólne: Traumatyczny trening Ale moc była Przysiad w końcu do przodu, wyciskanie z zawiniętymi nogami bardzo fajne. Jedynie przerwa po ostatniej serii wznosów była dłuższa (). Przy odwodzeniu ledwo co poczułam, że coś mnie drasnęło. Nie wiem czy to adrenalina czy co ale naprawdę ledwo co poczułam jakby link mi lekko po nodze przejechała. Jak skończyłam (ponad 20 odwodzeń) i chciałam zejść, patrzę a tam krew się leje Skóra nawet została na zakończeniu, które mnie drapnęło. Rana nie duża ale trochę z niej leciało. Opatrzyłam ranę i dopiero zabrałam się za brzuchy. Siłownia to jednak krwawy sport
Doopa mnie boli. I pulsuje.
Do supli dołączę magnez – lepiej mi się śpi po nim i bardziej wypoczęta się czuję
A oto pierwsza krew
Filmy:
przysiad 50kg →
wyciskanie sztangielek z zawiniętymi nogami 2* 14kg →
Zmieniony przez - Arphiel w dniu 2013-06-11 22:08:38
"pod tym niechcianym tłuszczem niekoniecznie ukrywa się nasz ideał urody" Obliques Don’t be a follower. Be a leader even if for a while you are only leading your shadow. DT -> https://www.sfd.pl/DT_Arphiel-t1191724.html