Moje drogie Lejdiski - podziękował
jesteście kochane [brakuje tu buźki]
A bimbanie fakt w chwilach zwątpienia próbowałam utrzymać poziom, pomiędzy opieraniem części leżaka od nóg, a tą z podpórką do łokci
hehe nie da się
I mam za swoje, dzisiaj dramat po wczorajszym opalaniu
DZIEŃ 40, TYDZIEŃ 7 [chyba], DT
Trenio: rozgrzewka bieżnia,
kompleks sztangowy
1. ława - walczyłam o powtórzenia w 30 lg, następnym razem spróbuję powalczyć o więce serii. Ciężaru nie przeskoczę. Dzisiaj trochę buczałam, jak moi koledzy z bananowni
2. Bułgar - zmiażdżyłam się sama. Nogi mi się telepały. Z ciężarkami był problem zostały o 11 wzwyż, albo różowe. A że po damsku to na emeryturze, to wzięłam większe
a jak wzięłam, to telepawkę mam do teraz
3. Inverty - pierwsza seria miałam wrażenie idealnie, ale do 6 powtórzenia
potem co raz gorzej. Bolą mnie dłonie głownie, a pod koniec to całe
4. Good - nie było dobre, spalenizna na plerach skutecznie uniemożliwiała mi cokolwiek. Do tego nogi po bułgarze. Cierpiałam.
Dzisiaj o power nie było mowy, byłam styrana jak surykatka.
No, i tak zachodzę w głowę, bo wklepałam w dziennik BÓB 450 g, tyle co na opakowaniu, ale przeca to już ugotowany mrożony bób, to nie wiem czy on waży tyle samo
A dzisiaj furora - OMLET z JAGODAMI, ja pierdziu no rewelacyjny
Schabowy na owsianych to jak chrupki można wcinać
Aha, kupiłam dzisiaj 30 dag fasolki szparagowej - 36,60 za kg. W domu jak zobaczyłam to się złapałam za głowę
kogoś porąbało, zaraz po mnie, że kupiłam