Dziś ładny dzień.Myślę że dobry na
PODSUMOWANIE
No więc tak:
Były to dla mnie cztery całkiem nowe i inne tygodnie.Nowe ponieważ nauczyłam się podstaw zdrowego jedzenia,inne ponieważ nie pamiętam już kiedy tak dobrze się czułam fizycznie,psychicznie sama ze sobą oraz swoim ciałem.Mam zamiar kontynuować ten nowy rozdział mojego życia.
Efekty :
Ciało zmieniało się namacalnie,stopniowo ale jak dla mnie i tak bardzo szybko.Nie wiem jaką ocenę dostanę od Martuccy ale ja jestem bardzo zadowolona.Nie jest łatwo walczyć z tarczycą i tłuszczykiem dlatego uważam za wielki sukces to że udało mi się zgubić łącznie blisko 20 cemtymetrów w tak krótkim czasie.
Nie mam natomiast pojęcia jakim cudem spadła waga-myślę że fachowe oko oceni czy to mięśnie czy tłuszcz.Zwłaszcza że nie ważyłam się od początku a na wagę stanęłam raczej z ciekawości niż chęci zobaczenia choćby kilku deko mniej.Zwłaszcza że czułam i widziałam że cm lecą.
Najtrudniejsze rzeczy dla mnie:
W sumie najtrudniej było mi rozciągnąć żołądek-na początku jadłam obiad na dwa, trzy razy, pod koniec czasem byłam trochę głodna.
Miałam też odruch wymiotny na ziółka ale przyzwyczaiłam się do nich i obecnie nie przeszkadzaja mi.
Najłatwiejsze rzeczy:
Lubię trenować stacjonarnie-podoba mi się leżenie na piłce i
podnoszenie hantli.Podoba mi się też intensywność ćwiczeń no i niewątpliwie efekty
Paradoksalnie też jedzenie do woli było fajne..w sensie że byłam najedzona na maxa ,zawsze miałam najwięcej na talerzu a drugie tyle czekało w garnku hehe.Zauważyłam też że dobrze czuję się na niższych węglach na tej diecie.Czasem ich nie dojadałam z braku wyboru(dopiero pod koniec znalazłam odpowiednie mrożonki) ale dobrze się czułam.Nie wiem czy to dobrze czy żle?
Dieta była dla mnie strzałem w dziesiątkę-najedzona ale nie przejedzona,lekka,dobrze trawiąca się no i ucząca szukania smaków w tym co daje natura.Rewolucja się opłaciła-zmiana nawyków mam nadzieję na zawsze w mojej głowie i kuchni.
Nietolerancja:
Orzechy włoskie odpadają-obrzęk,opuchlizna i swędzenie powiek.
Reszta ok.
Podziękowania:
Dziękuję wszystkim którzy przyczynili się do tego że podjęłam się tej diety,dziękuję za rady,wskazówki i lekcję pokory.To były jak widać bardzo dobre rady i zalecenia
Czas na pomiary:
I wizualne dowody-zdjęcia:
Zmieniony przez - tolka2012 w dniu 2013-05-19 13:44:31