Dzień 10: Klatka + triceps + brzuch + aeroby
1. Hantle skos: 8x 22/26/28/30 kg, 5x 34 kg.
2. Skos ujemny sztanga: 10x 50/50 kg, 8x 60 kg, 7x 70 kg, 4x 80 kg.
3. Hantle poziom: 8x 20/24/28 kg, 6x 30 kg.
4. Rozpiętki poziom: 15x 6/8 kg, 10x 10/12 kg.
1a. Pompki francuskie: 10x cc/25/30/40 kg, 8x 50 kg.
2a. Wyciskanie hantla zza głowy: 8x 24/26/30 kg, 7x 34 kg.
3a.
Prostowanie na wyciągu nachwytem: 10x 17/19,3/21,6/23,8 kg, 25x 14,7 kg.
Brzuszki + bieżnia 15 minut.
Dzień 11: Wolne...
4 dni treningowe z rzędu, praca... Dało mi to wszystko w kość i z domu się nie ruszałem. Po prostu spałem i jadłem...
Dzień 12: Barki + biceps + brzuch + lekkie aeroby.
1. Wycisk hantli siedząc: 10x 18/24 kg, 8x 28/28 kg, 7x 30 kg, 8x 26/24 kg.
2. Wznosy bokiem: 10x 8/8 kg, 7x 12/12 kg, 10x 8 kg.
3. Odwrotne rozpiętki: 10x 8/10/12/16 kg.
4. Podciąganie sztangi do mostka: 12x 30 kg, 10x 40 kg, 7x 45 kg.
1a. Uginanie ramion z supinacją nadgarstka: 8x 10/10/12/16 kg.
2a. Modlitewnik: 15x 18,5 kg, 10x 28,5 kg, 7x 38,5 kg, 10x 28,5 kg.
3a. Uginanie w oparciu o kolano: 8x 14 kg, 6x 14 kg, 12x 10/10 kg.
4a. Uginanie na wyciągu dolnym nachwytem (przedramię): 20x 12,5/19,3/21,6 kg, 12x 23,8 kg.
Brzuch + 7 min aerobów na bieżni. Więcej po prostu nie dałem rady. W pracy znów sajgon i po prostu chciałem dziś nawet odpuścić trening i znów zostać w domu, ale coś mnie podkusiło, żeby jechać.
Micha na bardzo złym poziomie. 3150, +/- 250 B, 105 T, 305 WW. Dupa Jasia.