Dzień 72 (tydzień 11)
18.03.2013 DT
napoje: woda +8l, kawa, dziurawiec+przywrotnik+pokrzywa x2, skrzyp, mięta, z liści malin, czerwona, zielona, lipa,
warzywa: ogórek, kapusta biała, brokuł,
suple: omega3, ZMA, D3, wiesiołek, vita-min,
inne: ibuprom x2
I – jajca, włoskie, omega
II, III, IV, V – wół, kokosowy
VI – mintaj kokosowy
Trening
Dzień 1
1a. przysiad 8x10 30s
22,5kg /22,5kg /25kg /25kg /27,5kg /27,5kg /30kg /32,5kg
1b. Wznosy bioder na piłce z podwinięciem nóg 8x10 30s
8s cc x10
2a. ściąganie drążka górnego 8x10 30s
15kg /17,5kg /20kg /22,5kg /22,5kg /22,5kg /22,5kg (9+1)/22,5kg (9)
2b.
wyciskanie sztangi klatka 8x10 30s
17,5kg /17,5kg /20kg /22,5kg /25kg /25kg /25kg /25kg
3a. uginanie sztangi 8x12 30s
8x8kg
3b. francuski do czoła 8x12 30s
8x8kg
1a. Przez opuchnięte nogi miałam straszne wrażenie ciężkości. Do 5powt. - i to w każdej serii! - było ok po 5 masakra ledwo co wstawałam.
1b. Udało się wszystko wyrobić ale po siadach miejscami słabo mi było.
2a. Tutaj zaczęła mnie głowa ćmić, ostatnie powtórzenia lekko niedociągnięte.
2b. Ok. Tak teraz myślę, ze mogłam dołożyć ale w trakcie treningu jakoś nie widziałam tej dokładki.
3a i b. Bic szedł oporniej niż tric.
Wrażenia ogólne: Jak nie urok to staczka
Kiepski dzień i tak samo kiepski trening, choć i tak poszło więcej niż na kartce sobie ustaliłam. Najpierw nogi – przez opuchnięcie ciężko się robiło, później głowa zaczęła boleć ale dobrze, że mam ten dzień już z głowy.
Można się śmiać z leszczarskich ciężarów ale jestem już na wykończeniu
Dobrze, że to ostatnie dni już
Regeneracja mi się przyda - tylko co zrobić, żeby wszystko nie poszło w brzuch znowu
Myślałam, ze wejście w ketozę sprawia, że tak źle się czuję. Ale chyba nie, teraz już jestem w ketozie a samopoczucie takie samo jak było drugiego dnia odwadniania w wakacje – czyli kręci mi się w głowie, mózg nie nadąża za zmysłami, lodowate łapska i stopy no i to magiczne „opuchnięcie” nóg, rano spodnie luźne w udach i łydkach były ale koło południa czułam jakbym miała 2 parówki wciśnięte w za ciasną folię
Jeszcze głowa mnie raz boli raz przestaje.
Póki co jest 8l wody na liczniku ale jeszcze trochę czasu przede mną
Chciałabym te 3 treningi odwodnieniowe robić dzień po dniu, żeby czwartek i piątek mieć wolne (w piątek na bank nie dam rady treningu zrobić bo po pracy zaraz wyjeżdżamy a rano chciałabym pospać, żeby nie być jak zombie w sobotę).
Obliques, dzisiaj to mam gracje słonia
Ale będzie dobrze
Dziewczyny, wielkie dzięki