Z różnych przyczyn nie poszłam dziś do siłowni. W zamian za to poszłam więc na basen, pierwszy raz od 3 miesięcy. Było ciężko, ale tego się spodziewałam. Szybko się zmęczyłam, już po rozgrzewce... Pod koniec bolały mnie mięśnie i głowa. Czułam zmęczenie mięśni, szczególnie ramion. Oprócz rozpływania i zakończenia, wszystko pływałam technicznie średnim tempem, tylko że pod koniec każdego ćwiczenia to średnie stawało się prawie maxem z racji zmęczenia. Dla mnie to jest bardzo słaby trening, ale w związku z tym, że miałam długą przerwę, to musi taki być. Ale wiem, że jak regularnie pływam, to dość szybko wracam do "normy", szybko robię progres.
rozpływanie: 200m crawl, 200m grzbiet
przerwa ok. 1,5 min
pomiędzy kolejnymi ćwiczeniami max. 30 s przerwy
400m: 100 crawl, 100 grz, 100 crawl, 100 grz
200: 100 żaba 100 grz
100 nogi crawl
100 rece crawl
100 cwiczenia do delfina
100 grzb luzem
100 nogi delfin
100 rece crawl
50 nogi delfin na grzbiecie
50 luzem
1700m/ 45 min.
Poza tym dla formalności podaję treningi z ostatniego piątku i poniedziałku, o których tylko wspomniałam.
Piątek 18.01.2013
Trening B domowy z butelkami z wodą po 1,5 l
2 serie x 15 powtórzeń
zastrzeżenia:
plank: 1. seria 20 s., 2. seria – 24 s.
Wykroki z hantlami – trudne dla mnie technicznie ćwiczenie
Poniedziałek 21.01.2013
Trening A domowy z butelkami z wodą po 1,5 l
2 serie x 15 powtórzeń
zastrzeżenia: zamiast supermenów (bo wtedy jeszcze nie wiedziałam co to jest, mimo zguglowania..., zrobiłam 60 brzuszków-15 normalnie, po 15 na skos i 15 z podniesionymi nogami)
pompki damskie zamiast klasycznych
pompki w podporze tyłem – w obu seriach dałam radę tylko po 10 powtórzeń to było dla mnie najcięższe ćwiczenie
Po tych treningach stwierdziłam, że jeśli się nie ma sprzętu w domu, to treningi w domu nie mają sensu.
Ciężko utrzymać 150 g nabiału, dziś nadmiar... Na samym mleku do kawy bym wyczerpała limit... a gdzie tu jeszcze twaróg wsadzić, który podobno dobry na noc...
Oprócz nabiału, mój grzeszek z dziś to kawałek ciasta, co mi dali do espresso (po co :( ), było malutkie (ze 3x3 cm), ale ciężkie.
Fruktoza w normie (do 25g), ale kiedyś to mogłam zjeść po 2 banany, 2 jabłka i 2 pomarańcze dziennie i myślałam, że to dobrze...
1700kcal, ale myślę, że panierka do ryby z jajka i mąki dobiłaby do 1800kcal (choć w sumie nie wiem, ile mam mieć kcal, ale staram się 1800).
Zdecydowałam, że odstawiam hormony.
Zmieniony przez - ag88 w dniu 2013-01-24 23:06:45