Cokta - moje zmagania w dyscyplinie dla cierpliwych. End of spam w tym dzienniku!

Nom, masz rację, zyebałem. ARGHHHHHHHHHHHHHHH! Po co te podstawki?

Zmieniony przez - Cokta w dniu 2012-06-18 20:23:25

Miałem napisać to samo co Cv
Kurde Coktuś, ja wiem że technika ponad wszystko, ale mógł byś w końcu zacząć pizgać poważnymi ciężarami, bo 30kg w wiośle to trochę śmiesznie wygląda Jeśli przepuklina przeszkadza to entschuldigung, ale MC robiłeś już "jakimś" ciężarem, to wiosło chyba też możesz?

Aaa, a ten ziomek zyebał wiosło tak że już bardziej się chyba nie da

Taki mój problem, że ćwiczę z zapasem. Zaryzykuje nawet, że gdybym trenował siłowo, to nie byłoby lipy. Dokładnie dwa lata temu po 3 miechach przysiadałem 105kg x 5, wiosło jednorącz 45kg x 8, mc sumo 120kg x 4, żołnierskie 55kg x 6, ale to sie robiło 5x5 typowo siłowo, tylko że podbrzusze pobolewało. Po tej rocznej przerwie, spowodowanej leczeniem izotekiem coś się stało, jakoś brak tej siły ogólnej jak kiedyś.

Wiosło bez podstawki na razie będę robił.

Aaa ten ziomek to wiem, to był podciąg flarowy bez flary po prostu.

Jak u mnie na siłowni wszyscy robia tylko takie wiosło jak koles z drugiego planu.

I dlaczego juz rezygnujesz z tego Wiosła z podstawek?
Za tydzien sprobujesz jeszcze raz potem kolejny i tak dalej az bd robił poprawnie. Sam strone wczesniej pisałes ze chcesz szlifowac technike i nauczyc sie "czuc" miesnie.

Ta, i jeszcze mniej nałożę Zobaczymy

O to przeciez chodzi. Ego do kieszeni i z czasem bd lepiej.

Zeby ci pocieszyc powiem ze Antos i Adrian tez robia TO wiosło smiesznym ciezarem tak naprawde. Nie cisne nikogo tylko mowie.

Trzeba sie zastanowic czy chce sie pizgac kilogramami czy miec "ładna sylwetke"

A jedno wyklucza drugie?

Spoko, napisałem żartem

Prz, nie wszystko na raz Ja mam taki plan - jak się uda redu, a uda się, to na jesień pyerdolnąć siłówkę w końcu.

prz1993

A jedno wyklucza drugie?

Tego nie napisałem. Ale jak chcemy poprawic obie rzeczy na raz i widac ze nie idzie to warto zmienic priorytety.

Cv - bo to właśnie nie sztuka nayebać na gryf 120kg i robić wiosło podchwytem rwanym ruchem z paskami i przy kącie 30 stopni jak do szrugsów. Spróbuj sobie kiedyś tego wiosełka, wrócisz i zaczniesz smęcić że lipa na maxa i ego cierpi, poczujesz to co my.

Cokta - nie jesteśmy na poziomie by trzeba było planować skomplikowane makrocykle terminowe, weź żesz po prostu doyeb tego ciężaru, skończ z takim opieprzaniem się i daj tym mięśniom kopa w zad. Zamiast "redukcji, potem siły, potem agresywnej masy i po rekompie jakiejś czystej masy" po prostu wal siłomasorzeźbę, na tym poziomie sprawdza się znakomicie.