kaszmirka/ akcja 40stka str. 71

trening piatkowy barkow i rak:

-10 min wioslarz-rozgrzewka

1.arnoldki 3x12-15
15x 5kg/6kg 10x7kg

2a. Wznosy ramion przodem 2x8-10
10x 5kg/6kg

2b. wznosy bokiem 2x 8-10
10x 4kg 9x 5kg

3.wznosy ramion w opadzie tułowia 2x 8-10
10x 4kg 8x5kg

4. uginanie ramion siedzac oparym na odchylonej w tyl ławeczce 2x 8-10
10x 4kg 8x 5kg

5. ugiananie młotkowe 2x8-10
10x 5kg 9x 8kg

6. francuskie siedzac dwuracz 2x12-15
15x 7kg 12x8,5kg

7. prostowanie ramienia w oparciu o ławeczkę 2x 8-10
10x 5kg/6kg

-30 min orbi

do miski doliczyc nalezy 2 lampki bialego wytrawnego wina

dzis dzien 1 naszego z azzi czyszczenia watroby.
Samopoczucie ok przynajmniej jesli chodzi o oczyszczanie. Ani wczoraj ani dzis nie cwiczylam niestety w zyciu wydarzaja sie takie rzeczy ze ciezko sie psychicznie zebrac do kupy, no ale jutro juz planuje trening. Nie wiem czy dam rady z ciezarami na maxa mozliwosci przez to oczyszczanie ale poprobuje

Ja też jutro ćwiczę.
Widzę, że samopoczucie u ciebie ok. Ja się zmęczyłam pracą w ogrodzie i mnie muli.

Jak się dziś czujesz? Ja już planuję niedzielnego grilla.

Azzi jakos sie trzymam choc z treningami kiepsko-- glowa mnie boli, wiec dzis tylko 30 min orbiego.
Dzis robilam kopytka z tych ziemniakow z zupki ale twarda bylam jak skala. Nic a nic nie sprobowalam.

Oj ja tez juz mam plany co do niedzieli np. pieczenie chleba. Na zytni raczej sie nie skusze, ale moze jakis mieszany. Malz bedzie mial do jedzenia a ja z pol kromeczki sprobuje ale najbardziej to mi zalezy na tym zapachu.Poza tym tradycyjnie juz jak i bylo podczas plukania nerek przegladam blogi kulinarne

Mam tak samo z blogami. Już wymyśliłam, że na grillu zrobię pstrągi, kaszankę i karkówkę, do tego czerwone wytrawne winko.
Gratulacje z okazji niezjedzenia kopytek!

Masochistki
Ciekawa jestem tabelek po

azzi oj to masz pyszne plany ja w niedziele to raczej ostroznie, bo jak dzien po nerkach zjadlam na sniadanko to i owo ( bodaj 2 jajka, lososia i wase) to potem musislam sie biegiem ze sklepu ewakuowac tak wiec moze raczej zostane w domu i jakies salatki z jajkiem i mieskiem

krewetkoja rowniez jestem ciekawa, choc niestety waga u mnie szwankuje. Malz mowil ze jakis czujnik z jednej strony sie zpsul i dlatego niedowaza. Tak wiec na niej niezmiennie mam 49-51 kg
A dzis jednak bede piekla chleb dla malza - taki na drozdzach bo zakwas dopiero nastawie, ale nie moge patrzec jak on juz od kilkunastu tygodni jedzie tylko na chrupkim, bo sklepowy mu nie smakuje

ciekawa jestem tego oczyszczania, pewnie sama bede musiala za jakis czas sie na nie nastawic...
moj Luby chrupkiego nie jada (bo nie mamy w domu ) i chleb sobie sam piecze-bardzo to wygodne nie powiem. od 3mcy jak jestem na diecie to glownie on sobie sam gotuje, bo (jak twierdzi) ja mam 'swoje' jedzenie. Probowalam to zmienic i robie mieso jak dla dwoch osob- ale jak pieke dwa udzce i podudzia indyka to on tego nie ruszy (bo to dla mnie twierdzi?!?!) i tak sie bujamy w te i we wte. Wczoraj zrobil sobie kuraka tikka masala-no i teraz ja nie ruszylam, bo to kurak ze sklepu... eh

powodzenia!

Grilla zrobię we własnym ogrodzie, więc jakby co...
Anister, fajnego masz męża. Chciałabym, żeby mój sam sobie gotował.