Jeżeli się powtarzam to przepraszam ale nie znalazłem na forum wątków o podobnym temacie. Próbowałem też napisać pw do faftaq bo podobały mi się jego porady ale niestety zasady forum na to nie pozwalają. Więc dodaję wątek.
Zacznę od opisu. Po pierwsze nie jestem małolatem tzn. mam już 42 lata. Nie jestem też nowicjuszem w sporcie (kiedyś pływanie kadra polski, siłownia z przerwami od lat, bieganie na razie odstawiłem). Miałem dłuższą przerwę z siłownią. Od roku wznowiłem treningi. Ponieważ jednak siłownia popołudniami jest zawalona a i rodzina nie jęczy jak trenuję rano przestawiłem treningi na rano. I tu powstał problem. Dają z siebie wszystko ale mimo zapału energia rano jest drastycznie niższa. W wyciskaniu 15-20kg mniej na sztandze robi problem. W innych ćwiczeniach podobnie. Trochę mnie to dobija. Stosuję dietę dobrze przeliczoną przez trenera i dietetyka. 6 posiłków dziennie dobrze zbilansowanych. Rano przed treningiem jem tylko płatki owsiane z orzechami i rodzynkami na mleku z wodą. Z suplementów stosuję białko 100% Whey Protein Pro firmy Scitec Nutriction oraz BCAA Olimpa i witaminy Olimpa. Czytałem wątki nt. pobudzaczy i wiem że Ci bardziej doświadczeni je odradzają ale co ja mam zrobić aby na rannych treningach mieć energię? Aktualnie to już w połowie treningu kręci mi się w głowie i nie mam siły. Robiłem badania medyczne i mam wzorcowe więc to nie problem medyczny. Po prostu na treningach rannych mam miej energii niż po południu. Poradźcie coś proszę. Dodam też że kawa na mnie nie działa. Próbowałem też 1.M.R firmy BPI ale bez żadnego efektu.
Pozdrawiam
Piotr