- trening góry możesz robić taki, ale PP daj jako 5x5. Aero i wytrzymałości nie rób, masz tyłek budować, a nie go spalać. To samo się tyczy machania nóżkami Callanetics jak najbardziej, nawet codziennie.
- dieta: węszę skutki skandalicznie niskich węgli. Tyjesz w brzuchu bo bardzo stresujesz organizm. Notoryczne trzymanie niskich ww przy treningach siłowych to skandal i nic dobrego z tego nie wychodzi, wręcz przeciwnie, skutki mogą być opłakane, a tycie to tylko wierzchołek góry lodowej
Ja tu widzę pracę nad poprawą metabolizmu. A zatem: zaczynasz od diety 1.8g białka/kgmc+100g tłuszczu. Po tygodniu dokładasz 25g węgli z owoców, po 2 tygodniach kolejne 25g. Potem się zobaczy.
Dodatkowo, bezpośrednio po treningu posiłek potreningowy: duży owoc+whey+olej kokosowy, ewentualnie MCT, jeśli masz. Tego posiłku NIE wliczasz do bilansu. Składniki odżywcze pójdą bezpośrednio do skatowanych mięśni, czyli ogólnie mówiąc będzie to tak, jakbyś go nie zjadła
Co do wzdęć... Są większe w II połowie cyklu? Z puchnięciem to nie mam pojęcia, co jest. IMO coś na rzeczy z hormonami jest i nie ma co w tym grzebać. To, co możesz zrobić to spróbować to "wypłukać" w naturalny sposób A więc zaczynasz od wypicia 2 litrów czystej wody mineralnej jednego dnia. Potem codziennie dodajesz 1 szklankę, aż dojdziesz do 4-5 litrów. Następnie odejmujesz codziennie jedną szklankę, aż wrócisz do 2 litrów. Powinno to usunąć zalegającą wodę.
To na początek tyle. Co tydzień chcę widzieć szczegółowe podsumowanie, takie jak wyżej
Jakby mi się coś zapomniało, to pisz maila, ale przez mój adres emailowy, nie powiadomki, bo temat "Cześć Martucca, (...) przesyła Ci powiadomienie z SFD" filtr anty-spamowy automatycznie mi ze skrzynki usuwa, zgodnie z moim podpisem
Zmieniony przez - Martucca w dniu 2012-02-03 13:33:47