kaszmirka/ akcja 40stka str. 71

Pije dziennie rano jakies pol szklanki, ale to poprostu sama sobie ustalilam bo pozniej mam do picia i ziolka wiec tak mi wygodnie. Czasem tez po treningu drugie pol szklanki --- jak juz jestem za bardzo woda opita i potrzebuje jakiegos smaku

aa, ok, dzieki wielkie

futrzaczko nie ma za co ale wiesz zaden ze mnie specjalista od kombuchy, mam ja tez od jakis 2 miesiecy dopiero

Kaszmirko a robiłaś jakieś podstawowe badania krwi zanim zaczęłaś to pić, żeby potem mieć do porównania?

a tam, 2 miechy to juz zawodowy hodowca z Ciebie

karola nie robilam nic, narazie mam wstret do chodzenia po lekarzach a tu nie mozesz sobie isc do labo i zrobic badan, musisz najpierw isc do doka a ja na to ochoty nie mam. Planuje badania zrobic gdzies w kwietniu.

futrzaczko powodzenia w hodowli no i wogole w dalszej sportowej drodze Widzialam efekty konkursu -- i bez dwoch zdan robia duze wrazenie

w tych efektach to bardzo pomogło mi oczyszczanie, normalnie mam i brzuch mniej plaski i uda wieksze.

A kombucha pycha, jak drink jabłkowy

A kombucha pycha, jak drink jabłkowy
dokladnie u mnie sprawdzila sie tez do drinka w swieta

A co to za oczyszczanie robilas ze Ci i brzusio i uda urosly ?
Ja mam wprawdzie sporo ksiazek np. Tombaka czy tez "Apteke Zdrowia" J. Gornickiej ale niezbyt stosowalam zawarte tam metody oczyszczania. Kiedys probalam oczyszczania kefirem i dostalam takiego zaparcia ze ulalala. Innym razem chcialam oczyscic organizm z kwasu moczowego sokiem z cytyny i gdy mialam pic bodaj 7 dnia sok z 15 cytyn to myslalm ze mi zeby wyleca. Tak wiec doswiadczenia w tej kwestii mam raczej mizerne ale chetnie bym cos na wiosne zastosowala

heh ja za młodych lat byłam fanką tombaka:P ale tylko tak do czytania, bo potem mi się nie chciało wcielać tych wszystkich rzeczy w życie, chociaż pamiętam, że miałam parę podejść do oczyszczania, no i soki robiłam

shaggah no ja tez soki robilam i nawet targalam w aucie z PL worek marchwii i jak na zlosc mielismy kontrole celna na granicy a tam.... czarny worek z marchwia na szczescie mi jej nie zabrali.
A ksiazke Tombaka to nawet na urlop do Grecji zabralam i czytalam namietnie na plazy --- popijajac pivkiem