SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Mathilda - Eksperyment str.37

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 45542

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 701 Wiek 36 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 10356
Eh... miałam dziś poćwiczyć, ale... nie wyszlo... nie mamy wody i czekamy aż przyjdzie właściciel mieszkania, żeby naprawić. Był wczoraj i jeszcze pytał, czy będziemy jutro (dziś) w domu, no to specjalnie nigdzie nie wychodzilismy, a on nie przyszedł. Do tego sąsiad nas zalał. Mamy plame do połowy ściany... coś z pralka nie tak... A ja się nie mogę umyć, ani prania zrobić
Wieczorem przed snem spróbuję chociaż kilka serii pompek, żeby się nauczyć.
Jedzonko na jutro:






Zmieniony przez - mathilda w dniu 2011-12-20 22:57:03
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 701 Wiek 36 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 10356
W ramach pogłębiania wiedzy wyczytałam że warto byłoby się zainterecować octem jabłkowym i stąd pytanie - czy w moim przypadku jest dobrym posunięciem? I jeśli tak, to czy forma (płyn, tabletki) mają jakieś istotne znaczenie?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
Mathilda w zadnej formie, w twoim przypadku warto zadbac o diete, taka solidna jak teraz sie starasz i tyle starczy, reszta to zabawa ktorej nei poczujesz. AA ocet jak uwazasz, rano łyzka lub przed posilkami łyzka pmaga w trawieniu czesto tym co maja kłopoty, ale ale tkwi w tym jeden kruczek, powinien to byc ocet jabkowy niepasteryzowany, wiec juz masz odpowiedz na swoje pytanie
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 701 Wiek 36 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 10356
Dzięki Obli, zatem jedziemy dalej z tym koksem :)

Trening dzisiaj jakis słaby... nie jestem zadowolona z przysiadów... powinnam pozostać przy wcześniejszym ciężarze, ale sądziłam, że dam rade dziś coś więcej wycisnąć... jednak wciąż jestem przeziębiona i przez to słaba i może gdyby nie to przeziębienie, to by poszło lżej, ale przeliczyłam się. Nastepnym razem zrobię na wcześniejszych ciężarach, a jak będzie ok, to znowu zwiększę, do tych co dzisiaj. Ostatnia seria to była kompletna porażka... Do tego zbliża się @ i jestem opuchnięta a co za tym idzie - wyglądam kompletnie niekorzystnie...

Trening A

rozgrzewka 5 min na ergometrze

przysiad ze sztangą 10/8/6/4 - 40/45/50/55
zarzut ze zwisu 10/8/6/4 - 18/20/23/25
wiosłowanie sztangą 10/8/6/4 - 25/28/30/33
wyciskanie sztangi na ławeczce poziomej 10/8/6/4 - 18/20/23/25
uginanie ramion ze sztangą 12/10/8 - 13/15/18

po siłowych 40min aero na orbitreku

Jedzonko na jutro:





Zmieniony przez - mathilda w dniu 2011-12-21 19:28:49

Zmieniony przez - mathilda w dniu 2011-12-21 19:29:30
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 701 Wiek 36 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 10356
Dziś bez rewelacji... dalej nie mamy wody... mam nadzieje, że nie zostawią nas tak na święta...
Miałam też dość trudny dzień - pełen pokus, z resztą to już którys taki dzień z kolei... Jestem na etapie odzwyczajania się od słodyczy, a irlandczycy od słodzyczy nie stronią, mamy w pracy przerwę o 11 i zawsze są jakieś ciastka, a że święta coraz bliżej, to i słodkości w staffroomie znacznie więcej. Dostałam też od ekipy z pracy własnie tai słodki "umilacz" na święta... nie tykam tego nawet... chłopak wciąga powoli... niby też mu to nie na rękę, ale jakoś nie marudzi...
Ogromnym wsparciem w takich sytuacjach jest dla mnie to forum i dziś np. przywoływałam sobie plecy Martucci, że też takie będę miała... że to wszystko jest tylko dla mojego dobra... i tak za to ja w ramach "pocieszenia" dopadłam dzisiaj na promocji ananasa za 50 centów i w tej samej cenie jeszcze żółtego melona i melona gala. Sobie leżą i się uśmiechają :) Kupiłam też awokado, ale jeszcze musi dojrzeć. No i najgrsze, że nie wiem jak je przygotować. Trochę sie boję, bo kiedyś próbowałam, ale taki kompletnie twardy i był niedobry. Może coś wymyslę.
Zastanawiam się też nad tym jak ważyć owoce - puki co ważę je całe, ale co z ogryzkiem? gruba skórką? Pestkami? Stwierdziłam, że lepiej je wliczać, ale może robię źle...
Dzisiaj też wukombinowałam sobie "cos pysznego" :) Bardzo lubię rabarbar, ale że nie powinno sie uzywać słodzików, to uznałam, że zobie go posłodzę owocem... i tak rozgotowałam rabarbar na taka papkę, odcedziłam wodę którą wypiłam z herbatą a do rabarbaru dodałam starte jabłko, orzechy i cynamon... mmmmm.... niebo w gębie :)
Dziś bez treningu, ale może wieczorem zrobię pompki. Jak już tylko będę miała wodę w domu, to wprowadzę znowu jakiś crossfit, bo puki co to musze się myć na siłowni... ;/
Jedzonko na jutro:





Zmieniony przez - mathilda w dniu 2011-12-22 19:50:32
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12977 Napisanych postów 20737 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607888
Tez jestem na etapie odzwyczajania sie od slodyczy :) Nie jest latwo, podobnie jak u Ciebie w pracy, u mnie tez rozdaja ciagle swiateczne cukierki i jeszcze sie dzwia jak odmawiam.
Jest nas tu troche na forum "na odwyku", damy rade :) Mi pomaga wsparcie ze strony dziewczyn, przypominanie sobie sylwetek niektorych dziewczyn i wyobrazenie tego, ile pysznych rzeczy moge zjesc zamiast glupiego cukierka :)
Zycze powodzenia.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 701 Wiek 36 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 10356
Wody jak nie było, tak nie ma... wściekła jestem... jutro ostatnia szansa, żebyśmy nie zostali bez wody na święta... czuje się jak bez ręki.

Dziś w diecie zawirowania - tzn trzymam się tego co zaplanowane, jednak kolejność posiłków wypadła inaczej ze względu na późną pobudkę i czas treningu.
Trening dziś wypadł całkiem przyzwoicie. Jestem zadowolona. Zaliczyłam mały progres w wykrokach ze sztangą.

rozgrzewka - 3 min na ergometrze - bardzo intensywne + wymachy ramion i ogólne rozciąganie.

B
martwy ciag 10/8/6/4 - 40/45/50/55
wyciskanie zolnierskie 10/8/6/4 - 13/15/18/20
wykroki ze sztanga 10/8/6/4 - 25/28/30/33
wyciskanie sztangielek na laweczce skosnej 10/8/6/4 - 8/9/10/12,5
wyciskanie francuskie sztangi lezac 12/10/8 - 10/13/15

na dobitkę 40 min aero na orbim

Zbliża się koniec pierwszego tygodnia mojej diety, i widzę znaczną poprawę w samopoczuciu oraz ze strony gastrycznej - jak ręką odjął zniknęły zatwardzenia i bóle brzucha. Nie będę robić w niedzielę pomiarów, ponieważ jestem przed okresem i czuję się zapuchnięta, więc uznałam, że odpuszczę i dopiero za tydzień zobaczymy czy coś ruszyło. Jedzonko na jutro (jak widać nie organizuję wigilii - jesteśmy tylko we dwoje i oboje na diecie, więc specjalnie nam nie zależy, aczkolwiek będzie to wyjątkowy czas dla nas)






Zmieniony przez - mathilda w dniu 2011-12-23 21:52:01
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 701 Wiek 36 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 10356
Viki
Tez jestem na etapie odzwyczajania sie od slodyczy :) Nie jest latwo, podobnie jak u Ciebie w pracy, u mnie tez rozdaja ciagle swiateczne cukierki i jeszcze sie dzwia jak odmawiam.
Jest nas tu troche na forum "na odwyku", damy rade :) Mi pomaga wsparcie ze strony dziewczyn, przypominanie sobie sylwetek niektorych dziewczyn i wyobrazenie tego, ile pysznych rzeczy moge zjesc zamiast glupiego cukierka :)
Zycze powodzenia.


Dzięki Viki, no niestety jest ciężko, ale nagroda BĘDZIE WIELKA :) więc wierzę mocno, że warto. Zmiana nawyków żywieniowych na pewno tylko będzie na plus :)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 701 Wiek 36 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 10356
Dziś miało być nietreningowo, ale tak spontanicznie zdecydowałam, że jednak pójdę, bo przez najbliższe 2 dni siłownia będzie nieczynna, więc warto wykorzystać szansę :)
Na początek 10 min solidnej rozgrzewki na ergometrze, aż zadyszkę złapałam... a potem - czysta improwizacja - czyli ćwiczenia tego z czym idzie mi najoporniej, a więc zrobiłam kilka serii pompek, do tego podciąganie - ale nie takie zwykłe, bo słabeusz jeszcze jestem, ale mamy na siłowini taką maszynę, która odciąża trochę i wypycha ciężar pod kolanami - i w ramach zapoznania się z techniką zrobiłam z 6 serii po 10 powtórzeń, może wiecej. Czułam ciężar mimo wszystko, choć miałam ustawione odciążenie na 82,5. Potem zmniejszyłam na 75 i tu też wpadły chyba 2 serie i szło mi całkiem dobrze, tyle, że byłam juz porządnie zmęczona i nastepnym razem rozpocznę przy takim odciążeniu i w miarę progresu będę dalej odejmować. Do tego na tej samej maszynie ćwiczenia na triceps. Porządnie go potrenowałam. Na koniec aero na orbim - 30 min.
Po treningu wypadły jeszcze zakupy i dopadłam piękną porcję kilogramowego filetu z łososia w bardzo dobrej cenie:) Do tego kupiłam w ramach ewolucji moich kubków smakowych; porcję szpinaku (chć nie mam pojęcia jak smakuje i jak to przygotować) i brukselkę, której tak nie lubiłam a od dziś jest bardzo lubiana :)

Jedzonko na jutro:


Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Wizjaa - zdrowa dieta&świetna figura

Następny temat

aisha/no gdzie te mięśnie?/pods.str.38

WHEY premium