Mathilda - Eksperyment str.37

aisha

kobieto! czy uważasz, że -7 cm w pępku to mało?! jest super! gratuluję pięknych spadków!

Nie no, to jest od początku redukcji, a wyniki z tych 5 tygodni to ta kolumna wcześniej, wiec bez rewelacji. Wiem, że niektóre dziewczyny bo 12 tygodniach redykcji mają mniejsze spadki niż ja więc w zasadzie nie jest źle, tylko wiem ile jeszcze mam balastu do zrzucenia.

roksanna1 - boli mnie brzuch, ale z zaparć bardziej. Mam problemy jelitowe po antybiotykach a i Obli pisała, że może to tez być przez hormony, więc liczę, że niedługo wszystko się ustabilizuje.

Z tego stresu zrobiłam test ciążowy - wynik negatywny, więc nic tylko czekać na okres.

Zmieniony przez - mathilda w dniu 2012-02-26 12:45:20

Zmieniony przez - mathilda w dniu 2012-02-26 12:45:49

Dzień treningowy siłowo - wytrzymałościowy

Ściąganie drążka wyciągu górnego nachwytem do klatki piersiowej 5x5
15/20/25/30/35 - zwiększyłam ciutke, brałam się jeszcze za 40kg, ale nawet nie udało mi się raz ściągnąć, ale następnym razem zwiększę

Przenoszenie sztangielki w leżeniu w poprzek ławki poziomej 5x5
10/12,5/15/17,5/20 - też zwiększyłam, ale te 20 kg to jest moooooc za tydzień pocisnę więcej

Wypychanie ciężaru na suwnicy 5x5
50/60/70/80/90 - zwiększyłam, ale też mogę podnieść następnym razem, niech się 100 szykuje

+ 4 x po 3 obwody
8 wskoków na step (minimum 40cm)
6 thrustersów (20kg)
5 SDHP (16kg)
4 burpee (wszystkie męskie)

zmierzyłam czas: 27:14 z przerwami po ok 1 min. miedzy tymi 3 obwodami. Znowu zlały mnie zimne poty pod koniec. Męczyłam się dzisiaj strasznie.

Jeszcze miska na jutro.
Ostatnio mam straszną fazę na jajka. Mogłabym je jeść w każdym posiłku...

Nietreningowo. Wrzucam tylko miske na jutro:

Dzień treningowy A

Przysiad ze sztangą 5/5/5/5/7 - 40/45/50/55/60 - zwiększam nastepnym razem

Zarzut ze zwisu 10/8/6/3 - 27,5/30/32,5/35 - jedno powtrzenie więcej niż wcześniej, ale od początku ćwiczenia zaczął mnie boleć prawy bark. Nie wiem co jest grane.

Wiosłowanie sztangą 5/5/5/5/3 - 20/25/30/35/42,5 - progres ciężaru, ale było ciężko bardzo...

Wyciskanie sztangi na ławce poziomej 5/5/5/5/2 - 20/25/30/32,5/40-miałam nie zwiększać, ale sie uparłam, że podniosę 40 i dałam radę. drugie pwtórzenie z niewielką pomocą, ale jest nad czym pracować :)

Uginanie ramion ze sztangielkami 12/10/6 - 5/7,5/10 - ciężko będzie o progres... chyba nie przemyślałam zmiany tego ćwiczenia...


+8 interwałów na wioślarzu - odczekałam chwile i jeszcze 20 minut aero.


Generalnie czuję się dzisiaj kiepsko. Cały organizm się buntuje. Całą noc bolał mnie brzuch, jak "na okres" ale nic. Rano bolał - też nic. Potem przeszło i po siłowni zaczęłam lekko krwawić. Może się rozpędzi do jutra bo czekam na ten okres jak na zmiłowanie. Teraz boli mnie żołądek - nie wiem czemu. Problemy jelitowe bez zmian. Nadal zbyt często chodzę do ubikacji i nadal wszystko wiąże się z bólem.

miska na jutro:




Zmieniony przez - mathilda w dniu 2012-02-28 22:16:35

Dzień treningowy:

Ściąganie drążka wyciągu górnego nachwytem do klatki piersiowej 4x5 i 1x3
20/25/30/35/40 - ciężko te 40 kg idzie...

Przenoszenie sztangielki w leżeniu w poprzek ławki poziomej 4x5 i 1x3
12,5/15/17,5/20/22,5 - zwiększyłam i było ciężko. Ostatnia seria bardzo dawała się odczuć w prawym łokciu.

Wypychanie ciężaru na suwnicy 5x5
60/70/80/90/100 - też zwiększyłam, i następnym razem chyba też się pokuszę

No i miała być wytrzymałościówka:
30-25-20-15-10-5
sit-upy na ławeczce skośnej
wznosy z opadu (10kg)
wznosy kolan do łokci w zwisie

+ 15min aero rowerek

Odnośnie tej "wytrzymki" To nie miałam szansy się zmęczyć tempem, bo walczyłam z bólem i ograniczeniami sprzętowymi. Ławeczka skośna była połamana, źle mi się ćwiczyło, bolał mnie też w trakcie odcinek lędźwiowy. Przy wznosach też bolały uda, ale to też przez zły sprzęt. No i podciaganie - starałam się robić mozliwei w jednym ciagu, ale na początku musiałam rozbić na kilka razy, bo ręce nie dawały rady. Nie mogłam się utrzymać. Za ciężka jestem, ale walczyłam. Ciągnęłam nogi tak wysoko jak tylko dałam rade, ale nie były to łokcie
Nie wiem czy w moim przypadku jest sens ćwiczyć to jeszcze...


Poza tym mam okres, brzuch boli i cała jestem jak gąbka, taka nasiąknięta, ale sie cieszę, bo powoli mój organizm dochodzi do siebie :) Kolana troche dokuczają, ale może przejdzie :)

Zmieniony przez - mathilda w dniu 2012-02-29 20:49:13

Jeszcze miska na jutro - kcal cos mi wyszły jakieś oszukane... na pewno jest bliżej 1800, nie wiem co jest grane.






Zmieniony przez - mathilda w dniu 2012-02-29 22:07:49

kcal się nie przejmuj, bo ten dziennik dziwnie je zlicza. Trzeba więc patrzeć na B/T/W.

Dzięki Owieczko :) zapamietam :)


Dzisiaj mam fatalny dzień. Totalna depresja mnie bierze. Jestem obolała po wczorajszym treningu, chodzę zmulona, nie mam chęci na nic. Może sie ogarnę pźniej, i mam nadzieje, że to tylko przez okres, bo już dawno mnie miałam takich wahań nastroju.

Samopoczucie - bez zmian... może jak sie prześpię, to będzie lepiej.
Wrzucam tylko miske na jutro:

mathilda trzymaj sie, ten kryzys to napewno przejsciowy, dasz rade plus podziwiam Cie za te miske "na jutro"! ze sie tego potrafisz tak skrupulatnie trzymac nastepnego dnia u mnie to wszystko wychodzi zawsze na biezaco w praniu